Wpisy archiwalne w kategorii
100! seteczka!
Dystans całkowity: | 8613.83 km (w terenie 2487.10 km; 28.87%) |
Czas w ruchu: | 414:50 |
Średnia prędkość: | 20.52 km/h |
Maksymalna prędkość: | 65.75 km/h |
Suma podjazdów: | 20747 m |
Suma kalorii: | 178839 kcal |
Liczba aktywności: | 79 |
Średnio na aktywność: | 109.04 km i 5h 19m |
Więcej statystyk |
Uciekając przed burzą 3, czyli MPK, Osieck, Kołbiel
- DST 110.31km
- Teren 60.00km
- Czas 06:06
- VAVG 18.08km/h
- VMAX 50.73km/h
- Temperatura 15.0°C
- Kalorie 3136kcal
- Podjazdy 664m
- Sprzęt Groszek
- Aktywność Jazda na rowerze
gps
Miało być niewinnie. Zwiedzać. Pojeździć. W 4 osoby. A była nas 2jka. I nie było niewinnie :-)
Wycieczka w połączeniu z SKM w obie strony. Warszawa Zachodnia-Falenica, Falenica-Warszawa Zachodnia. A reszta na dwóch kółkach :-)
Straty w sprzęcie: Łasic kolejna łatka na dętce, a ja.... coś skrzywiłam bądź rozregulowałam przednią przerzutkę :D
Wycieczkę znów czas zacząć od dworca © annaw
Szutrów dziś troszke było © annaw
Jeszcze mam siłę i się uśmiecham :D © annaw
Po tej przeprawie jeszcze mam suche buty :D © annaw
Wiatraki. Widzieliśmy takie całe dwa :-) © annaw
Polami, lasami, © annaw
Byle przed siebie :-) © annaw
Nie lubię piachu, ale jak mus to mus © annaw
Szkółka. Jedna z wielu © annaw
I tzreba było ją boczkiem boczkiem jakoś ominąć © annaw
Asfalty przez lasy. Też są fajne! © annaw
Tej szkółki minąć juz się nie dało © annaw
Ścinki © annaw
Drogi na skróty © annaw
Zaraz cyknięciu fotki był okrzyk grozy "!@#$% mam mokre buty!" :P © annaw
Rowerki odpoczywają © annaw
My podziwiamy © annaw
...podziwiamy i szukamy czaszki :P © annaw
Bo jkości wokół całkiem sporp © annaw
Zy to farba czy to tak samo z siebie drzewko ma takie białe na górze? © annaw
Czaszki nie znaleźliśmy. Jedziemy dalej © annaw
Szutry, rowy melioracyjne © annaw
Rowy melioracyjne jak od ekierki © annaw
GUpia wycinka drzew, co to przeszkadza w zjeździe © annaw
UPS. Guma. Pośrodku niczego :D © annaw
Świder © annaw
Asfalcikiem przez las © annaw
Kajakarze. Mostek. Resztki młyna © annaw
Zwiedzanie mostków. Mostek nr 1 © annaw
Widok z mostka nr 2 © annaw
Na mostku nr 2 © annaw
Zakole Świdra © annaw
Niestety dzić ucierpiał :P © annaw
Jadymy, jadymy © annaw
Żeby tylko tam nie spaść i nie wpaść :-) © annaw
Kolejna przeprawa nad strumykiem © annaw
Stamtąd tu © annaw
Łasicowi przeprawa bujanym mostkiem poszła bardzo gładko © annaw
A mi już nie :-) Mimo długiego wykładu co i jak przed ruszeniem © annaw
Tu już bujnęło © annaw
Bujnęło znów a przed oczami miałam już topienie się w Świdrze :P © annaw
I tak już do końca jechałam © annaw
Trzymając się © annaw
Tej stalowej(?) linki © annaw
Zwierzątka są wśród nas ;] © annaw
Pod mostem © annaw
Czekając na S1 w kierunku domu :-) © annaw
Deszcz mnie złapał. Ale ti był deszczyk, nie burza. Złapał na Zachodnim, jak już wracałam. Gdybym nie miała deszczówki, jakoś b ym przeżyła, ale że miałam, to przynajmniej "sucha" wróciłam :-)
No i zmęczyłam się. Miałam wzloty i upadki, podróż pociągiem zregenerowała trochę nogi, przez co podróż z pociągu do domu była czystą przyjemnością :-)
A, no i spsułam coś w Groszku :( albo rozregulowała się przednia przerzutka, albo coś skrzywiłam :D
Łańcuch dość mocno o coś obciera na największej zębatce z przodu.
A trzeszczenie w korbie też dużo głośniejsze.
Chyba czas na remont :(
Na pociąg:
Sedno wycieczki:
Z pociągu do domu:
Miało być niewinnie. Zwiedzać. Pojeździć. W 4 osoby. A była nas 2jka. I nie było niewinnie :-)
Wycieczka w połączeniu z SKM w obie strony. Warszawa Zachodnia-Falenica, Falenica-Warszawa Zachodnia. A reszta na dwóch kółkach :-)
Straty w sprzęcie: Łasic kolejna łatka na dętce, a ja.... coś skrzywiłam bądź rozregulowałam przednią przerzutkę :D
Wycieczkę znów czas zacząć od dworca © annaw
Szutrów dziś troszke było © annaw
Jeszcze mam siłę i się uśmiecham :D © annaw
Po tej przeprawie jeszcze mam suche buty :D © annaw
Wiatraki. Widzieliśmy takie całe dwa :-) © annaw
Polami, lasami, © annaw
Byle przed siebie :-) © annaw
Nie lubię piachu, ale jak mus to mus © annaw
Szkółka. Jedna z wielu © annaw
I tzreba było ją boczkiem boczkiem jakoś ominąć © annaw
Asfalty przez lasy. Też są fajne! © annaw
Tej szkółki minąć juz się nie dało © annaw
Ścinki © annaw
Drogi na skróty © annaw
Zaraz cyknięciu fotki był okrzyk grozy "!@#$% mam mokre buty!" :P © annaw
Rowerki odpoczywają © annaw
My podziwiamy © annaw
...podziwiamy i szukamy czaszki :P © annaw
Bo jkości wokół całkiem sporp © annaw
Zy to farba czy to tak samo z siebie drzewko ma takie białe na górze? © annaw
Czaszki nie znaleźliśmy. Jedziemy dalej © annaw
Szutry, rowy melioracyjne © annaw
Rowy melioracyjne jak od ekierki © annaw
GUpia wycinka drzew, co to przeszkadza w zjeździe © annaw
UPS. Guma. Pośrodku niczego :D © annaw
Świder © annaw
Asfalcikiem przez las © annaw
Kajakarze. Mostek. Resztki młyna © annaw
Zwiedzanie mostków. Mostek nr 1 © annaw
Widok z mostka nr 2 © annaw
Na mostku nr 2 © annaw
Zakole Świdra © annaw
Niestety dzić ucierpiał :P © annaw
Jadymy, jadymy © annaw
Żeby tylko tam nie spaść i nie wpaść :-) © annaw
Kolejna przeprawa nad strumykiem © annaw
Stamtąd tu © annaw
Łasicowi przeprawa bujanym mostkiem poszła bardzo gładko © annaw
A mi już nie :-) Mimo długiego wykładu co i jak przed ruszeniem © annaw
Tu już bujnęło © annaw
Bujnęło znów a przed oczami miałam już topienie się w Świdrze :P © annaw
I tak już do końca jechałam © annaw
Trzymając się © annaw
Tej stalowej(?) linki © annaw
Zwierzątka są wśród nas ;] © annaw
Pod mostem © annaw
Czekając na S1 w kierunku domu :-) © annaw
Deszcz mnie złapał. Ale ti był deszczyk, nie burza. Złapał na Zachodnim, jak już wracałam. Gdybym nie miała deszczówki, jakoś b ym przeżyła, ale że miałam, to przynajmniej "sucha" wróciłam :-)
No i zmęczyłam się. Miałam wzloty i upadki, podróż pociągiem zregenerowała trochę nogi, przez co podróż z pociągu do domu była czystą przyjemnością :-)
A, no i spsułam coś w Groszku :( albo rozregulowała się przednia przerzutka, albo coś skrzywiłam :D
Łańcuch dość mocno o coś obciera na największej zębatce z przodu.
A trzeszczenie w korbie też dużo głośniejsze.
Chyba czas na remont :(
Na pociąg:
Sedno wycieczki:
Z pociągu do domu:
Kampinos: górki, Górki, Wrzosówka, czosnów
- DST 100.54km
- Teren 45.00km
- Czas 05:08
- VAVG 19.59km/h
- VMAX 37.67km/h
- Temperatura 10.0°C
- Kalorie 2995kcal
- Podjazdy 673m
- Sprzęt Groszek
- Aktywność Jazda na rowerze
Jak tak dalej pójdzie, to kondychę wyrobię szybko :P
Kolejna niedziela z rzędu i kolejna stówka ;]
Była nas trójka, wycieczkę kończyliśmy w dwójkę :-)
Sieraków i standardowy Ryś © annaw
Gdzieś na trasie w kierunku zachodu © annaw
Gdzieś na trasie w kierunku zachodu © annaw
Gdzieś na trasie w kierunku zachodu © annaw
Gdzieś na trasie w kierunku zachodu. pełno biegaczy i niedzielnych rowerzystów :-) © annaw
Ćwikowa Góra © annaw
Cudne słoneczko © annaw
Rowery Towarzyszy Broni © annaw
Groszek na tą hardkorową górkę się nie pchał tylko gzrecznie stał i czekał aż Mariusz się wyszaleje © annaw
Wiersze © annaw
Wiersze © annaw
Roztoka i obowiązkowy żjurek © annaw
A może by na tym? © annaw
Kierunek Górki © annaw
Kierunek Górki. i wszędzie górki! © annaw
Znane w szerszym gronie drzewo miłości :P © annaw
Sweet focia na drzewku miłości :P © annaw
A jakby się uwiesić? © annaw
Albo usiąść? © annaw
Górki © annaw
Górki © annaw
Górki © annaw
Pręży muskuły © annaw
Ostatnia chwila przed Szczeblem © annaw
Gdzieś na Szczeblu © annaw
Gdzieś na Szczeblu © annaw
Gdzieś na Szczeblu.... Czyli góra dół góra dół i jeszcze raz góra, bo by inaczej nudno było ;] © annaw
Gdzieś na Szczeblu © annaw
Gdzieś na Szczeblu.... Czyli droga wydmą wzdłuż szosy © annaw
Gdzieś na Szczeblu © annaw
Sowia Wola. Bufet na przystanku :-) © annaw
W drodze do © annaw
Wrzosówki © annaw
Kierunek: Czosnów © annaw
Czosnów © annaw
Kiełpin. Światła na Rolniczej!!!!!!!!!!!!! Kto to wymyślił??? © annaw
Jest 100!!!! © annaw
Mega trasa w górę i dół:
Kolejna niedziela z rzędu i kolejna stówka ;]
Była nas trójka, wycieczkę kończyliśmy w dwójkę :-)
Sieraków i standardowy Ryś © annaw
Gdzieś na trasie w kierunku zachodu © annaw
Gdzieś na trasie w kierunku zachodu © annaw
Gdzieś na trasie w kierunku zachodu © annaw
Gdzieś na trasie w kierunku zachodu. pełno biegaczy i niedzielnych rowerzystów :-) © annaw
Ćwikowa Góra © annaw
Cudne słoneczko © annaw
Rowery Towarzyszy Broni © annaw
Groszek na tą hardkorową górkę się nie pchał tylko gzrecznie stał i czekał aż Mariusz się wyszaleje © annaw
Wiersze © annaw
Wiersze © annaw
Roztoka i obowiązkowy żjurek © annaw
A może by na tym? © annaw
Kierunek Górki © annaw
Kierunek Górki. i wszędzie górki! © annaw
Znane w szerszym gronie drzewo miłości :P © annaw
Sweet focia na drzewku miłości :P © annaw
A jakby się uwiesić? © annaw
Albo usiąść? © annaw
Górki © annaw
Górki © annaw
Górki © annaw
Pręży muskuły © annaw
Ostatnia chwila przed Szczeblem © annaw
Gdzieś na Szczeblu © annaw
Gdzieś na Szczeblu © annaw
Gdzieś na Szczeblu.... Czyli góra dół góra dół i jeszcze raz góra, bo by inaczej nudno było ;] © annaw
Gdzieś na Szczeblu © annaw
Gdzieś na Szczeblu.... Czyli droga wydmą wzdłuż szosy © annaw
Gdzieś na Szczeblu © annaw
Sowia Wola. Bufet na przystanku :-) © annaw
W drodze do © annaw
Wrzosówki © annaw
Kierunek: Czosnów © annaw
Czosnów © annaw
Kiełpin. Światła na Rolniczej!!!!!!!!!!!!! Kto to wymyślił??? © annaw
Jest 100!!!! © annaw
Mega trasa w górę i dół:
Trzy Rzeczki!
- DST 77.96km
- Teren 40.00km
- Czas 04:43
- VAVG 16.53km/h
- VMAX 39.36km/h
- Temperatura 7.0°C
- Kalorie 2301kcal
- Podjazdy 528m
- Sprzęt Groszek
- Aktywność Jazda na rowerze
Pobudka skoro świt. Śniadanie, prysznic, herbatka w termos i jazda, na dworzec zachodni. Tam w SKM do Wesołej, gdzie o 9:30 na dworcu pkp była zbiórka wycieczki. przez cała wycieczkę przewinęło się 9 osób. pogoda fajna, aczkolwiek brakowało słoneczka :)
Na samym początku było mi ciężko, nogi czuły że pedałują. ale jak tylko zaczął się las i jazda wzdłuż Mieni i Świdra singlem.... BAJKA!!! dostałam jakiegoś powera, endorfiny zaczęły buzować i zaczęłam jechać. jak nie ja :) tzn jak nie ja gdy kondycja i rozjeżdżenie są równe zeru ;]
Także dzień wspaniały!!!
Jest błotko, jest pot, więc jest rewelacyjnie!
Zaczynamy dzień od czekania na SKM © annaw
Jedziemy do celu :) © annaw
Piękne widoki © annaw
Pierwszy postój na herbatkę :P © annaw
Jedyne laski w 9 osobowej ekipie © annaw
Józefów. MPK © annaw
Rzeczki, strumyki, kanałki. Sporo dziś tego było ;] © annaw
Jest woda, jest impreza! © annaw
Dalej przed siebie © annaw
Jest woda, jest impreza! © annaw
Brama do © annaw
Groszek :* © annaw
Jest woda, jest impreza! © annaw
Ekipa prawie w komplecie. Tu już nastąpiło totalne rozkompletowanie, bo mniejsze rozkompletowanie było już wcześniej © annaw
Świder wpada do Wisły :) © annaw
Są Łosie! © annaw
Ojej, chcą mnie bić....? :P © annaw
B o s k o ś ć :) © annaw
Tablet wymiata! © annaw
Groszek też chce sweeeeeeet focie © annaw
Ten widok chyba nigdy mi sie nie znudzi! © annaw
Ten widok chyba nigdy mi sie nie znudzi! © annaw
Nadwiślańskie plaże © annaw
Nadwiślańskie plaże © annaw
Ścieżki wzdłuż Wisły © annaw
Są Siekierki, więc już nie daleko © annaw
Na pociąg:
Wycieczka:
Na samym początku było mi ciężko, nogi czuły że pedałują. ale jak tylko zaczął się las i jazda wzdłuż Mieni i Świdra singlem.... BAJKA!!! dostałam jakiegoś powera, endorfiny zaczęły buzować i zaczęłam jechać. jak nie ja :) tzn jak nie ja gdy kondycja i rozjeżdżenie są równe zeru ;]
Także dzień wspaniały!!!
Jest błotko, jest pot, więc jest rewelacyjnie!
Zaczynamy dzień od czekania na SKM © annaw
Jedziemy do celu :) © annaw
Piękne widoki © annaw
Pierwszy postój na herbatkę :P © annaw
Jedyne laski w 9 osobowej ekipie © annaw
Józefów. MPK © annaw
Rzeczki, strumyki, kanałki. Sporo dziś tego było ;] © annaw
Jest woda, jest impreza! © annaw
Dalej przed siebie © annaw
Jest woda, jest impreza! © annaw
Brama do © annaw
Groszek :* © annaw
Jest woda, jest impreza! © annaw
Ekipa prawie w komplecie. Tu już nastąpiło totalne rozkompletowanie, bo mniejsze rozkompletowanie było już wcześniej © annaw
Świder wpada do Wisły :) © annaw
Są Łosie! © annaw
Ojej, chcą mnie bić....? :P © annaw
B o s k o ś ć :) © annaw
Tablet wymiata! © annaw
Groszek też chce sweeeeeeet focie © annaw
Ten widok chyba nigdy mi sie nie znudzi! © annaw
Ten widok chyba nigdy mi sie nie znudzi! © annaw
Nadwiślańskie plaże © annaw
Nadwiślańskie plaże © annaw
Ścieżki wzdłuż Wisły © annaw
Są Siekierki, więc już nie daleko © annaw
Na pociąg:
Wycieczka:
do R.! :-)
- DST 23.24km
- Czas 01:07
- VAVG 20.81km/h
- VMAX 30.00km/h
- Temperatura 3.0°C
- Kalorie 686kcal
- Sprzęt Groszek
- Aktywność Jazda na rowerze
Po Trzech Rzeczkach byłam niewyżyta i niedojeżdżona, także udałam się do R. na film, a potem wracałam do domu okrężną drogą :)
Pusto tu z wieczora © annaw
Jest jest jest!!!
Jest! © annaw
Pusto tu z wieczora © annaw
Jest jest jest!!!
Jest! © annaw
Łąki Krubieńskie i Kampinos
- DST 109.52km
- Teren 66.00km
- Czas 05:12
- VAVG 21.06km/h
- VMAX 34.55km/h
- Temperatura 25.0°C
- Kalorie 2812kcal
- Sprzęt Groszek
- Aktywność Jazda na rowerze
gps
A miała to być leniwa niedziela :-) Ale ze Sławkiem to chyba niemożliwe :-)
A że nie miałam czasu myśleć nad tym problemem, pojechałam na jednej śrubce :-) dzięki temu Sławek nas nie zmęczył jeszcze bardziej :D
to dalej jest Narew :P
bilans dnia: 3 kotlety i paczka sezamków na śniadanie. w trakcie rowerowania 2 banany, 3 batony musli, 2 lody, puszka fanty, żelki. jakiś litr wody. a po powrocie 1,5 kg mniej :D:D no i znów kolarska opalenizna, ehhh :P
A miała to być leniwa niedziela :-) Ale ze Sławkiem to chyba niemożliwe :-)
Niemiła niespodzianka tuż przed wyjściem© annaw
A że nie miałam czasu myśleć nad tym problemem, pojechałam na jednej śrubce :-) dzięki temu Sławek nas nie zmęczył jeszcze bardziej :D
Między mostem Grota a Mostem Północnym© annaw
Wał w kierunku Jabłonnej© annaw
Nie może być za prosto, nie? :-)© annaw
Jeden z celów© annaw
Pogoda nam niesamowicie dopisała© annaw
Nowe szlaki© annaw
Jedni jadą wzdłuż wału© annaw
Drudzy jadą wałem :-)© annaw
Gdzie my jesteśmy?© annaw
Pola, pola!© annaw
Znów nowe oznaczenia© annaw
Tam za drzewami i tą stojącą wodą jest Narew ;]© annaw
Narew© annaw
Wał to całkiem ciekawe i fajne meijsce na przemieszcanie się© annaw
Staw/Zalew/Jeziorko. Jak zwał tak zwał. Przy samej Narwii© annaw
Staw/Zalew/Jeziorko. Jak zwał tak zwał. Przy samej Narwii© annaw
Staw/Zalew/Jeziorko. Jak zwał tak zwał. Przy samej Narwii© annaw
Uciekamy w kierunku NDMu8© annaw
Ładnie rozsadziło :D© annaw
Narew, tuz przed Nowym Dworem Mazowieckim© annaw
Narew© annaw
Śluza© annaw
Rowery górą w tym przypadku uzasadnione :D© annaw
Staaaaaaaw© annaw
to dalej jest Narew :P
Chyba każdy zna ten most© annaw
Jeszcze tylko Kampinos i będzie dom :P© annaw
bilans dnia: 3 kotlety i paczka sezamków na śniadanie. w trakcie rowerowania 2 banany, 3 batony musli, 2 lody, puszka fanty, żelki. jakiś litr wody. a po powrocie 1,5 kg mniej :D:D no i znów kolarska opalenizna, ehhh :P
Suchedniów dzień 1
- DST 130.04km
- Teren 100.00km
- Czas 09:00
- VAVG 14.45km/h
- VMAX 65.75km/h
- Temperatura 30.0°C
- Kalorie 7789kcal
- Sprzęt Groszek
- Aktywność Jazda na rowerze
gps
Od czego by tu zacząć. Ciężko powiedzieć. Ekipa mała, ale i dobrze. I zorganizowana! Wcześnie poszliśmy spać, by w sobotę wstać o 7, a już o 8:29 być na rowerze!!!
Pogoda była piękna. I dużo piliśmy. I dużo jeździliśmy. I wszystkiego dużo. Generalnie ten dzień spełniał wszystkie wymogi zajebistej wycieczki :D
Za dużo wszystkiego, nie wiem które zdjęcia wybrać, więc na zachętę:
Trasa dzisiejszego dnia:
Wszystkie moje zdjęcia:
Moja galeria na Picasie
Zdjęcia Łasica z dziś:
Galeria Łasica
Gorąco polecam galerie. W galerii Łasica zdjęcia dodatkowo są otagowane miejscem ich wykonania! :-)
W galeriach są panoramy i inne ciekawe fotki :)
A no i pech - zgubiłam różowego słonika, którego woziłam na szczęście przyczepionego pod siodełkiem :( leży gdzieś samotny pewnie na drodze krzyżowej na świętym krzyżu... dlaczego tam? bo zaliczyłam tam pół otb i wielce prawdopodobne że tam się biedaczek zagubił :)
Od czego by tu zacząć. Ciężko powiedzieć. Ekipa mała, ale i dobrze. I zorganizowana! Wcześnie poszliśmy spać, by w sobotę wstać o 7, a już o 8:29 być na rowerze!!!
Pogoda była piękna. I dużo piliśmy. I dużo jeździliśmy. I wszystkiego dużo. Generalnie ten dzień spełniał wszystkie wymogi zajebistej wycieczki :D
Za dużo wszystkiego, nie wiem które zdjęcia wybrać, więc na zachętę:
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Trasa dzisiejszego dnia:
Wszystkie moje zdjęcia:
Moja galeria na Picasie
Zdjęcia Łasica z dziś:
Galeria Łasica
Gorąco polecam galerie. W galerii Łasica zdjęcia dodatkowo są otagowane miejscem ich wykonania! :-)
W galeriach są panoramy i inne ciekawe fotki :)
A no i pech - zgubiłam różowego słonika, którego woziłam na szczęście przyczepionego pod siodełkiem :( leży gdzieś samotny pewnie na drodze krzyżowej na świętym krzyżu... dlaczego tam? bo zaliczyłam tam pół otb i wielce prawdopodobne że tam się biedaczek zagubił :)
Niedziela, 30 czerwca 2013 Kategoria 150! stopięćdziesiątka!, 100! seteczka!, cykloza - wycieczki z Łasicem
Uciekając przed burzą 2, czyli rodzinny obiad u Dziadków :-)
- DST 165.25km
- Teren 80.00km
- Czas 07:37
- VAVG 21.70km/h
- VMAX 48.81km/h
- Temperatura 20.0°C
- Kalorie 4264kcal
- Sprzęt Groszek
- Aktywność Jazda na rowerze
gps
Dzień zaczął się dobrze. Wyjechałam z domu i złapałam autobus. Później pewnego szosowca, ale jechał za wolno. 35km/h i za wolno, jezu! :-)
Także za szybko mi się jechało na spotkanie z chłopakami i musiałam zabić czas :P
W Serocku przejechaliśmy przez most i odbiliśmy od razu w kierunku Pułtuska. Na moście zaczęło kropić, a chwilę później lać. W odpowiednim czasie, na szczęście, znaleźliśmy sklep z daszkiem przed i przeczekaliśmy deszcz.
A po deszczu na rumaki!
Dojechaliśmy do mostu na Wyszków, ja poleciałam do Pułtuska, a chłopaki do Puszczy Białej. spotkać mieliśmy się 2h później.
Jako że wiedziałam, że rodzice już dojechali i obiad pewnie lada chwila będzie, to zajechałam na chwilkę na rynek.
Wchłonęłam 2 talerze zupy, 2 porcje drugiego dania, kilka czekoladek z bombonierki, ciasto, przesłodzoną herbatę i puszkę coca-coli :D
I na tamtą chwilę było ok, ale i tak zgłodniałam w drodze powrotnej :D
Trasa:
Dzień zaczął się dobrze. Wyjechałam z domu i złapałam autobus. Później pewnego szosowca, ale jechał za wolno. 35km/h i za wolno, jezu! :-)
Także za szybko mi się jechało na spotkanie z chłopakami i musiałam zabić czas :P
O 9:30 na zamkowym jest pusto :-)© annaw
Jadymy, jadymy! Tu jeszcze towarzyszy nam Cygaro© annaw
Trójka wspaniałych© annaw
Kanałek Żerański© annaw
Tramwaj wodny na Kanałku Żerańskim© annaw
A tu ktoś chyba przegiął na maksa z tym podjazdem© annaw
Wspinaczka. Łasic zdecydowanie najszybszy. Przejście niby wzbronione, ale o przejeżdżaniu nie ma ani słowa :D© annaw
Zbliżamy się do Nieporętu© annaw
Zalew Zegrzyński© annaw
Ok 11 w niedzielę, i tak pusto?? :D© annaw
Do Serocka pojechaliśmy wzdłuż Narwii. I jak widać za plecami - uciekaliśmy przed deszczykiem:D© annaw
Typowe Mazowsze :-)© annaw
Takie tam malutkie chmureczki© annaw
Pola, lasy, łąki© annaw
Były i podjazdy© annaw
I piękne, malownicze alejki przy samiutkiej wodzie© annaw
Dla takich widoków WARTO© annaw
Narew w Serocku© annaw
Plaża w Serocku :D© annaw
Ktoś twierdził, że takowa nie istnieje :D© annaw
W Serocku przejechaliśmy przez most i odbiliśmy od razu w kierunku Pułtuska. Na moście zaczęło kropić, a chwilę później lać. W odpowiednim czasie, na szczęście, znaleźliśmy sklep z daszkiem przed i przeczekaliśmy deszcz.
A po deszczu na rumaki!
Wał wzdłuż Narwii patrząc w lewo© annaw
Wal wzdłuż Narwii patrząc w prawo© annaw
No to którędy jedziemy?© annaw
Jedno z nielicznych zdjęć, na którym nie obstawiam tyłów© annaw
Przyjemna chatka© annaw
Narew. To jedno słowo wystarcza, żeby opisać© annaw
Widoki przepiękne© annaw
Szkoda tylko, że słońca nie było© annaw
Wałem, wałem, byleby do Pułtuska!© annaw
Robienie zdjęcia robiącej zdjęcia© annaw
Przez pola© annaw
Nad kanałkami© annaw
Przez pola znów© annaw
Lubię, naprawdę lubię© annaw
Nie wiem czy widać zmęczenie na twarzy, ale już tu miałam momentami dość i odmnierzałam km do mojego prywatnego postoju u Dziadków. i do obiadu, bo głodna byłam :P© annaw
Narew© annaw
Raz wałem, raz wzdłuż wału, a raz naokoło© annaw
Znów przebijaliśmy się przez pola, ale tym razem nie było takiego hardkoru© annaw
Ojć, takla tam mała przeszkoda :-)© annaw
To coś się uginało pod nogami :D© annaw
A takie tam odwodnienie pól pewnie© annaw
Coraz bliżej, coraz bliżej!© annaw
Grunt, że zadowolenie jest :)© annaw
Dojechaliśmy do mostu na Wyszków, ja poleciałam do Pułtuska, a chłopaki do Puszczy Białej. spotkać mieliśmy się 2h później.
Jako że wiedziałam, że rodzice już dojechali i obiad pewnie lada chwila będzie, to zajechałam na chwilkę na rynek.
O 14 wjechałam na rynek w Pułtusku. Groszek jest tu pierwszy raz :-)© annaw
Majdłuższy rynek w PL© annaw
Na zamek nie chciało mi się jechać, głodna byłam :P© annaw
Chciałam coś bardziej artystycznego, ale nie wyszło :P© annaw
Muzeum© annaw
Dziadkowy rower, prawie zabytek!© annaw
Wchłonęłam 2 talerze zupy, 2 porcje drugiego dania, kilka czekoladek z bombonierki, ciasto, przesłodzoną herbatę i puszkę coca-coli :D
I na tamtą chwilę było ok, ale i tak zgłodniałam w drodze powrotnej :D
Wracaliśmy głównie wiejskimi asfaltami,a le też zdarzały się polne odcinki© annaw
Mimo odpoczynku, 2h, dość szybko i po nim zeszło ze mnie powietrze© annaw
Takie asflaty, to ja nawet lubię. Zwłaszcza jak nie ma na nich aut, a po bokach są piękne widoki :)© annaw
Panowie i ja!© annaw
Jak widać na powyższym zdjęciu, później już szybko nie było© annaw
Takie ciepłe lato, że długie portki się zakłada© annaw
Sweeeeeet© annaw
Cudo!© annaw
Przed Dębe. Sady! Chłopaki zrobili sobie terenowy odcinek specjalny, a ja pomknęłam asfaltem. Nie miałam kompletnie siły na jakikolwiek solidny podjazd pod górę© annaw
W całej swej okazałości :)© annaw
A to już droga w okolicy Wieliszewa, droga, droga techniczna dla mpwik :P© annaw
Most Północny. Pod nim pożegnałam się z Panami, chciałam już najkrótszą drogą do domu :) a widoczek był zacny© annaw
A ja kocham Go :-)© annaw
No, nareszcie ktoś pomyślał i domalował napęd!© annaw
Zaliczyłam zgon w tym momencie. Niby nie tak dużo, ale zmęczyłam się potwornie, szybko zeszło ze mnie poranne nakręcenie i energia© annaw
Trasa:
Czersk, MPK, Świder, Wisła!
- DST 150.79km
- Teren 80.00km
- Czas 08:20
- VAVG 18.09km/h
- VMAX 56.30km/h
- Temperatura 30.0°C
- Kalorie 3984kcal
- Sprzęt Groszek
- Aktywność Jazda na rowerze
10 zbiórka pod mostem siekierkowskim przy wale zawadzkim. 15 osób się pojawiło. kierunek - Czersk. Zapowiada się COŚ. Z Mariuszem mieliśmy pojeździć, byliśmy umówieni na spontan i powtórną zabawę jak tydzień wcześniej. Na początek postanowiliśmy przebić się z grupą poza Warszawę. Ja tą trasą nigdy nie jechałam, więc spoko. Troszkę asfaltu nie zaszkodzi. Przy tak licznej grupie było troszkę czekania, momentami prowadziłam peleton :-) Droga była łatwa i przyjemna do Góry Kalwarii.
W Górze Kalwarii czekał nas dość ciężkawy podjazd, ale spoko, nie byłam ostatnia :D Tam też Mariusz rzucił hasło, że zamiast asfaltem do Czerska, można przez pola. Oczywiście zgłosiłam się jako pierwsza chętna, drugi Mariusz dołączył na brukowym zjeździe.
No właśnie - skoro był zjazd, to i podjazd musiał być :D Nie było łatwo, ale radę dałam :D
I tu wycieczka się podzieliła: ja z Mariuszem i cała reszta. Uciekliśmy z Czerska dość szybko, mnie roznosiła energia :D
Wróciliśmy się przez to samo pole do asfaltowej drogi, przez most i szukaliśmy zjazdu :D Skręciliśmy i było pięknie! Asfalt przez wsie i wioski, cisza i spokój. Przy pierwszej możliwości - asfaltem w lewo czy prosto drogą szutrową - chyba wiadomo co wybraliśmy :D
Mijaliśmy naprawdę malownicze tereny, pola, jeziorka :-)
Byliśmy na tyle blisko MPK, że trzeba już było szukać wjazdu. Wybraliśmy czerwony szlak który okrąża Otwock.
Są bunkry!
Słowa Mariusza na widok wydmy: Nie ma bunkrów, ale też jest zajebiście!
Powrót na trasę i za kilka metrów znów bunkier! Było jasne bez pytania, że skręcamy :D
A później znów na czerwony szlak :-)
Sklep też był na szlaku :D
Z czerwonego udaliśmy się na niebieski i... tu zaczęła się PRZYGODA!
Aż dotarliśmy nad Świder. Tu postanowiliśmy obrać inny kierunek niż pierwotny, czyli nie dalej przez MPK, tylko wzdłuż Świdra do Wisły, a później do Warszawy wzdłuż Wisły, wałem.
W końcu usiąść na czymś, co nie jest siodełkiem :D
Dotarliśmy. Po drodze jeden Pan na rowerze nam podpowiedział, że można ominąć jeszcze spory kawałek Wału M. jadąc przy rzece. Tak też zrobiliśmy. Dojechaliśmy do Mostu Siekierkowskiego, później do Czerniakowskiej. Postój pod sklepem - PIĆ! czekam na Mariusza i swoim stanem ubrudzenia, podrapania, pozacierania i zakrwawienia wzbudzam sensację wśród przechodniów :D Jeden Pan nawet stwierdził, że "dobry cross musiał być!". A, zapomniałam powiedzieć że zaliczyłam kilka gleb, bo np nie zmieściłam się między błotem a drzewem, i nawet dwie były na odcinku kilku metrów :D dobrze że Mariusz nie miał aparatu :P
A, no i o mało do Wisły nie wpadłam!
Także, było zajebiście. :-)
Z Mariuszem na Czerniakowskiej się pożegnałam.
Do domu wracałam lekko naokoło, żeby do tych 150 dokręcić, taki ładny wynik :-)
Bulwary nad Wisłą ssą. Jakim cudem ja tam nie przebiłam opon - nie wiem. Ale tam jest tyle szkła.... ehhhh :(
Ślad zanim nie padła bateria w telefonie:
i w sumie powrót przez wawę - troszkę naokoło i niezgrabnie zaznaczone :P
no ale wybaczcie, dokręcałam do 150 :D
jest 7 rano dnia następnego, a wyszczerz na gębie full opcja!
Czas start proszę wycieczki!© annaw
Wał Zawadzki© annaw
W Górze Kalwarii czekał nas dość ciężkawy podjazd, ale spoko, nie byłam ostatnia :D Tam też Mariusz rzucił hasło, że zamiast asfaltem do Czerska, można przez pola. Oczywiście zgłosiłam się jako pierwsza chętna, drugi Mariusz dołączył na brukowym zjeździe.
Do Czerska śmiałkowie jadą polami© annaw
Trójka śmiałków© annaw
No właśnie - skoro był zjazd, to i podjazd musiał być :D Nie było łatwo, ale radę dałam :D
Karczma Czerska© annaw
Małpka ma banana© annaw
Małpka wariuje :D© annaw
Małpka chce jechać!© annaw
I tu wycieczka się podzieliła: ja z Mariuszem i cała reszta. Uciekliśmy z Czerska dość szybko, mnie roznosiła energia :D
Wróciliśmy się przez to samo pole do asfaltowej drogi, przez most i szukaliśmy zjazdu :D Skręciliśmy i było pięknie! Asfalt przez wsie i wioski, cisza i spokój. Przy pierwszej możliwości - asfaltem w lewo czy prosto drogą szutrową - chyba wiadomo co wybraliśmy :D
Wysokie trzciny© annaw
Jezioro Otwockie© annaw
Rowerki nad jeziorkiem© annaw
Mijaliśmy naprawdę malownicze tereny, pola, jeziorka :-)
Wygoda Przygoda!© annaw
Byliśmy na tyle blisko MPK, że trzeba już było szukać wjazdu. Wybraliśmy czerwony szlak który okrąża Otwock.
Lubię włazić tam, gdzie nie powinnam© annaw
Za kratkami :(© annaw
Są bunkry!
Bunkier numer 1© annaw
Bunkier© annaw
Bunkier był zamknięty© annaw
Słowa Mariusza na widok wydmy: Nie ma bunkrów, ale też jest zajebiście!
Wydma. W środku lasu!© annaw
Mam 3 latka, trzy i pół© annaw
Orzełek 1© annaw
Orzełek 2© annaw
Orzełek!© annaw
Powrót na trasę i za kilka metrów znów bunkier! Było jasne bez pytania, że skręcamy :D
Bunkier numer 2© annaw
Informacja© annaw
Światełko w tunelu© annaw
Bunkier jak to bunkier© annaw
Bunkier jak to bunkier© annaw
A później znów na czerwony szlak :-)
Takich niespodzianek było całkiem mało nawet© annaw
Trochę pozalewało© annaw
Bunkry znalezione bez pomocnej tabliczki :P© annaw
Sklep też był na szlaku :D
Bąbelek :D© annaw
Z czerwonego udaliśmy się na niebieski i... tu zaczęła się PRZYGODA!
Szlak© annaw
Samolot© annaw
Samolot© annaw
Samolot© annaw
Samolot© annaw
Samolot© annaw
Szlak dalej zwany nieszlakiem© annaw
Szlak© annaw
Szlak© annaw
Takich wyzwań było sporo© annaw
Zagadka: gdzie jest szlak?© annaw
Aż dotarliśmy nad Świder. Tu postanowiliśmy obrać inny kierunek niż pierwotny, czyli nie dalej przez MPK, tylko wzdłuż Świdra do Wisły, a później do Warszawy wzdłuż Wisły, wałem.
Nad Świdrem© annaw
Mariusz kombinuje, jak nie zmoczyć butów© annaw
A Anna wchodzi i przechodzi jakby gdyby nic© annaw
W końcu usiąść na czymś, co nie jest siodełkiem :D
W końcu usiąść© annaw
Świder. Zakole© annaw
Nad Świdrem© annaw
Świder wpada do Wisły© annaw
Świder wpada do Wisły 2© annaw
Ścieżka brzegiem Wisły© annaw
Ścieżka© annaw
Wisła!© annaw
Wysokie chaszcze© annaw
Przez pola też się przedzieraliśmy :P© annaw
Lustro wodne© annaw
Warszawski Manhattan z Siekierkami© annaw
Piękne niebo!© annaw
Dotarliśmy. Po drodze jeden Pan na rowerze nam podpowiedział, że można ominąć jeszcze spory kawałek Wału M. jadąc przy rzece. Tak też zrobiliśmy. Dojechaliśmy do Mostu Siekierkowskiego, później do Czerniakowskiej. Postój pod sklepem - PIĆ! czekam na Mariusza i swoim stanem ubrudzenia, podrapania, pozacierania i zakrwawienia wzbudzam sensację wśród przechodniów :D Jeden Pan nawet stwierdził, że "dobry cross musiał być!". A, zapomniałam powiedzieć że zaliczyłam kilka gleb, bo np nie zmieściłam się między błotem a drzewem, i nawet dwie były na odcinku kilku metrów :D dobrze że Mariusz nie miał aparatu :P
A, no i o mało do Wisły nie wpadłam!
Także, było zajebiście. :-)
Z Mariuszem na Czerniakowskiej się pożegnałam.
Do domu wracałam lekko naokoło, żeby do tych 150 dokręcić, taki ładny wynik :-)
Bulwary nad Wisłą ssą. Jakim cudem ja tam nie przebiłam opon - nie wiem. Ale tam jest tyle szkła.... ehhhh :(
Nie, nie podcinałam sobie nieudolnie żył :P© annaw
Ślad zanim nie padła bateria w telefonie:
i w sumie powrót przez wawę - troszkę naokoło i niezgrabnie zaznaczone :P
no ale wybaczcie, dokręcałam do 150 :D
jest 7 rano dnia następnego, a wyszczerz na gębie full opcja!
Uciekając przed burzą, czyli Chotomów, Wkra, Kosewko, Pomiechówek
- DST 116.17km
- Teren 50.00km
- Czas 05:15
- VAVG 22.13km/h
- VMAX 41.84km/h
- Temperatura 25.0°C
- Kalorie 3057kcal
- Sprzęt Groszek
- Aktywność Jazda na rowerze
gps
Ach cóż to był za dzień!
Zbiórka o 11 na Metropolitanie. 8 osób. Przewaga bab. Już wiadomo było że to się źle skończy...
I wtedy na rondzie Starzyńskiego wycieczka się rozpadła i zostałam ja i 3 facetów :-)
Pomknęliśmy ścieżką nadwiślańską, a później wałem. Nowość, tamtędy jeszcze nie jechałam!
Właśnie w Jabłonnej był pierwszy postój- picie! lody! Było strasznie duszno, a słońce mocno grzało. Ze sklepu wróciliśmy z powrotem na wał :-)
A potem odbiliśmy do LASU!
I tu na tej stacji stała się rzecz niezwykła. Stoimy i czekamy na pociąg. Przestało padać. Zaczynało się rozjaśniać. patrząc w stronę Modlina - tam nie było chmur. Szybka decyzja - A może podjedziemy tam pociągiem?Wtem widzimy że drugim torem coś nadjeżdża. Nie wiemy co. Czarny postanawia wracać do Warszawy. A my z Mariuszem i Łasicem rowery pod pachę i biegiem po schodach w dół i na górę. Cóż za fart. Nadjeżdża pociąg do Modlina. Kosztuje nas całe 15zł z groszami za 3 osoby :D
A najlepsze było wciąć przed nami!
Żeby nie było, przejeżdżaliśmy przez dwa różne pola :P
Wtedy też przestało padać,a z racji braku pociągu, trzeba było podjechać do Modlina. Tam być powinno więcej. Ale zanim tam dojechaliśmy, zdecydowaliśmy że wracamy rowerami przez Czosnów. Rozpogodziło się, wyszło słońce, a na horyzoncie nie było deszczowych chmur.
Pojechaliśmy tradycyjnie do Czosnowa, coś zjeść i Rolniczą do Łomianek.
W łomiankach chłopaki pojechali dalej, a ja odbiłam w stronę AKD.
Estrady stała w korku przez dość długi odcinek. Więc postanowiłam przy górce śmieciowej skręcić w las i wyjechać przy Conrada/Powstańców.
dom-metropolitan: http://www.endomondo.com/workouts/201186858
metropolitan-chotomów: http://www.endomondo.com/workouts/200863159
Nowy Dwór Mazowiecki-Pomiechówek: http://www.endomondo.com/workouts/200956588
Pomiechówek-dom: http://www.endomondo.com/workouts/201021550
Jest już dzień następny, a morda jeszcze mi się cieszy na myśl o wczorajszych wojażach :-)
Ach cóż to był za dzień!
Zbiórka o 11 na Metropolitanie. 8 osób. Przewaga bab. Już wiadomo było że to się źle skończy...
Na Metropolitanie lekko nakropiło :)© annaw
Jedziemy w stronę burzy?© annaw
I wtedy na rondzie Starzyńskiego wycieczka się rozpadła i zostałam ja i 3 facetów :-)
Pomknęliśmy ścieżką nadwiślańską, a później wałem. Nowość, tamtędy jeszcze nie jechałam!
Wał początkowo był z kostki© annaw
A później był ścieżką© annaw
Jabłonna. Teren Pałacyku© annaw
Pałacyk w Jabłonnej© annaw
Pałacyk w Jasbłonnej© annaw
Pałacyk w Jabłonnej© annaw
Właśnie w Jabłonnej był pierwszy postój- picie! lody! Było strasznie duszno, a słońce mocno grzało. Ze sklepu wróciliśmy z powrotem na wał :-)
A potem odbiliśmy do LASU!
Wreszcie jakis las!© annaw
Słońce świeci.... :)© annaw
Chyna ktoś tu jest szczęśliwy!© annaw
Chotomów. Ulica Bagienna. Deszcz nas złapał jak byliśmy w lesie. Tutaj czekamy aż przestanie padać pod sklepowym parasolem. Decyzja - wracamy. Jedziemy na pociąg© annaw
Stacja Chotomów© annaw
I tu na tej stacji stała się rzecz niezwykła. Stoimy i czekamy na pociąg. Przestało padać. Zaczynało się rozjaśniać. patrząc w stronę Modlina - tam nie było chmur. Szybka decyzja - A może podjedziemy tam pociągiem?Wtem widzimy że drugim torem coś nadjeżdża. Nie wiemy co. Czarny postanawia wracać do Warszawy. A my z Mariuszem i Łasicem rowery pod pachę i biegiem po schodach w dół i na górę. Cóż za fart. Nadjeżdża pociąg do Modlina. Kosztuje nas całe 15zł z groszami za 3 osoby :D
Pociąg relacji Chotomów-Modlin© annaw
Uśmiechnięte mordki, mimo że nie wiemy dokłądnie co nasz czeka na stacji końcowej :D© annaw
:-))))))))))))))))))))))))))© annaw
Przywitało nas słońce, a przede wszystkim fakt, że NIC tam NIE padało!!!© annaw
Ruszyliśmy przed siebie!© annaw
Ileż frajdy może dać taki spontan :)© annaw
A najlepsze było wciąć przed nami!
Most Wiszący nad Wkrą© annaw
Rzeka Wkra. też jest więcej wody niż zwykle© annaw
Dalej Most Wiszący© annaw
Łąki, Pola, Lasy :)© annaw
Anna lubi wodę!© annaw
Tego jeszcze Wrzosówna nie robiła :D© annaw
Wysokie "chaszcze"© annaw
Ciężko było jedną ręką utrzymać kierownicę© annaw
Anna nadjeżdża!© annaw
Groszek na tle tego czegoś :P© annaw
Koło Groszka :P© annaw
Żeby nie było, przejeżdżaliśmy przez dwa różne pola :P
A tu nad Wkrą czekamy pod drzewem aż przestanie padać :D© annaw
Most czy kładka, drewniana, z brakującymi deskami, nad Wkrą. W Kosewku© annaw
Groszek się ślizgał na tych deskach© annaw
Wciąż kropiło, więc rzuciliśmy się pędem do Pomiechówka na pociąg© annaw
Stacja Pomiechówek. Przeczekujemy deszcz, po czym się okazuje że źle odczytaliśmy rozkład :D© annaw
Słońce i deszcz, a Groszek bierze prysznic!© annaw
Chyba ominęła nas WIELKA ulewa© annaw
Wtedy też przestało padać,a z racji braku pociągu, trzeba było podjechać do Modlina. Tam być powinno więcej. Ale zanim tam dojechaliśmy, zdecydowaliśmy że wracamy rowerami przez Czosnów. Rozpogodziło się, wyszło słońce, a na horyzoncie nie było deszczowych chmur.
Wszyscy znają ten most!© annaw
Pojechaliśmy tradycyjnie do Czosnowa, coś zjeść i Rolniczą do Łomianek.
W łomiankach chłopaki pojechali dalej, a ja odbiłam w stronę AKD.
Estrady stała w korku przez dość długi odcinek. Więc postanowiłam przy górce śmieciowej skręcić w las i wyjechać przy Conrada/Powstańców.
Ulica Estrady, Tak wyglądam po 100 km. Stan ubłocenia - nie jest źle!© annaw
Kilka kilometrów dalej, po wyjechaniu z lasku na Bemowie. Kałuże po piasty© annaw
Czyści jesteśmy, nie?© annaw
Błoto na twarzy, to jest to!© annaw
Biedny Słonik, znów oberwał :P© annaw
dom-metropolitan: http://www.endomondo.com/workouts/201186858
metropolitan-chotomów: http://www.endomondo.com/workouts/200863159
Nowy Dwór Mazowiecki-Pomiechówek: http://www.endomondo.com/workouts/200956588
Pomiechówek-dom: http://www.endomondo.com/workouts/201021550
Jest już dzień następny, a morda jeszcze mi się cieszy na myśl o wczorajszych wojażach :-)
Puszcza Kampinoska
- DST 81.12km
- Teren 50.00km
- Czas 04:06
- VAVG 19.79km/h
- VMAX 40.73km/h
- Temperatura 20.0°C
- Kalorie 2111kcal
- Sprzęt Groszek
- Aktywność Jazda na rowerze
Tak się stało, że z lajtowej wycieczki, wyjścia przed śniadaniem, zrobiło się nie lajtowo :D
Ogólnie, zajebista spontaniczna wycieczka po bliskim Kampinosie. Dużo błota i komarów. Ale jakoś szczególnie nie gryzły. Owszem, coś tam pogryzło, ale jak na taką rzeszę latających wokół, to prawie nic.
Siła w nogach jest :)
TAK POWINNA ZACZYNAĆ SIĘ KAŻDA NIEDZIELA!!!
szlaki:
żółty od estrady i czerwonym do izabelina, czarnym do sierakowa, asfaltem i zielonym do pociechy, zielonym i czerwonym na zachód i skręt w ścieżkę, która nie była szlakiem żadnym :P skręt na północ, asfalt z truskawki do janówka, czarny szlak do palmir, czerwonym szlakiem do dziekanowa :)
To tak mniej więcej w skrócie.
W Warszawie też nie najprostszą drogą, tylko przez laski :D
Pierwsza terenowa przeszkoda :D© annaw
Hmmm, którędy by to przejechać?© annaw
Mega skupienie© annaw
Wyszczerz, bo nie zaliczyłam gleby na tych śliskoch gałęziach :)© annaw
Żeby tradycji stało się zadość.... Sklep Ryś w Sierakowie ;]© annaw
Próba ucieczki?© annaw
MImo że Organizator organizatorem nie był, robił za mapnika© annaw
Sweeeeeeeeeeeeet :P© annaw
Coś ze Stowarzyszenia Off The Trail - skręciliśmy w ścieżkę "Poza Szlakiem" :P© annaw
I była przepiękna!© annaw
Dziwnie się jedzie wytyczonym pasem dla rowerów po lewej stronie drogi :D© annaw
Wąż, żmija, zaskroniec - nie wiem co to!© annaw
No właśnie, co to?© annaw
Ruiny jakiejś tam bramy© annaw
Cudo. piach i komary ;]© annaw
Wylęgarnia komarów© annaw
Ale przepiękna wylęgarnia :)© annaw
Trochę popadało deszczu, ciepełko i wszystko tak pięknie się zazieleniło!© annaw
Mostek nad strumykiem© annaw
Nie dość, że zazieleniło, to i wylało© annaw
...wylało na ścieżkę© annaw
Bagna i jeszcze większa iloćś koamrów i błota© annaw
Odbicie jak w lustrze :)© annaw
To tak odnośnie ostatnich jazd Vitkiem - Jak dobrze mieć taki widok między nogami!!!!© annaw
Dzielny, Kochany towarzysz :*© annaw
Była krew, był pot i łzy i duża ilość błota :)© annaw
Błoto wszędzie, nawet na twarzy, me gusta!© annaw
Ogólnie, zajebista spontaniczna wycieczka po bliskim Kampinosie. Dużo błota i komarów. Ale jakoś szczególnie nie gryzły. Owszem, coś tam pogryzło, ale jak na taką rzeszę latających wokół, to prawie nic.
Siła w nogach jest :)
TAK POWINNA ZACZYNAĆ SIĘ KAŻDA NIEDZIELA!!!
szlaki:
żółty od estrady i czerwonym do izabelina, czarnym do sierakowa, asfaltem i zielonym do pociechy, zielonym i czerwonym na zachód i skręt w ścieżkę, która nie była szlakiem żadnym :P skręt na północ, asfalt z truskawki do janówka, czarny szlak do palmir, czerwonym szlakiem do dziekanowa :)
To tak mniej więcej w skrócie.
W Warszawie też nie najprostszą drogą, tylko przez laski :D