Wpisy archiwalne w miesiącu
Wrzesień, 2017
Dystans całkowity: | 106.60 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 50:40 |
Średnia prędkość: | 2.09 km/h |
Suma podjazdów: | 597 m |
Suma kalorii: | 8469 kcal |
Liczba aktywności: | 27 |
Średnio na aktywność: | 3.95 km i 1h 56m |
Więcej statystyk |
Plac zabaw.
- DST 2.90km
- Czas 01:15
- VAVG 25:51km/h
- Kalorie 271kcal
- Podjazdy 22m
- Aktywność Chodzenie
Zjedliśmy obiad. Pospaliśmy. Do przyjazdu moich rodziców został czas, więc poszliśmy na plac zabaw :-)
Najlepszy urodzinowy prezent to szczęśliwe dziecko :-)
Najlepszy urodzinowy prezent to szczęśliwe dziecko :-)
Tort. Czosnek Czesio. Apteka.
- DST 5.70km
- Czas 01:55
- VAVG 20:10km/h
- Kalorie 528kcal
- Podjazdy 31m
- Aktywność Chodzenie
Czosnek Czesio.
Czuję się jakbym przeszła całą Warszawę wszerz :/
No ale tort na wieczór mam. Tak tak Anno, Wszystkiego Najlepszego! :-)
Brakujące mleko no i Czesio! :P
Pogoda do czterech liter. Nie wiadomo jak się ubrać, na słońcu ciepło, w cieniu i na wietrze zimno.... A wieje dość porządnie.
Czuję się jakbym przeszła całą Warszawę wszerz :/
No ale tort na wieczór mam. Tak tak Anno, Wszystkiego Najlepszego! :-)
Brakujące mleko no i Czesio! :P
Pogoda do czterech liter. Nie wiadomo jak się ubrać, na słońcu ciepło, w cieniu i na wietrze zimno.... A wieje dość porządnie.
Do apteki. W trójkę.
- DST 2.80km
- Czas 00:52
- VAVG 18:34km/h
- Kalorie 262kcal
- Podjazdy 25m
- Aktywność Chodzenie
Naokoło. Żeby Tymon nam w domu tuż przed myciem nie zasnął.
Fryzjer, Pepco, Biedra
- DST 6.00km
- Czas 03:08
- VAVG 31:20km/h
- Kalorie 557kcal
- Podjazdy 29m
- Aktywność Chodzenie
Dzień dla Matki. No ale Tymonkowi też wypadało coś kupić :)
Znalezione.... rozsypane :P
Znalezione.... rozsypane :P
Rafał do lekarza.
- DST 4.10km
- Czas 02:03
- VAVG 30:00km/h
- Kalorie 385kcal
- Podjazdy 14m
- Aktywność Chodzenie
A my razem z Nim.
A na dobicie jeszcze zabawa na placu zabaw :D
Ten Małolat jest nie do zdarcia!
A na dobicie jeszcze zabawa na placu zabaw :D
Ten Małolat jest nie do zdarcia!
Spacer po podwórku.
- DST 1.00km
- Czas 00:53
- VAVG 53:00km/h
- Kalorie 93kcal
- Podjazdy 6m
- Aktywność Chodzenie
Czasem trzeba wyjść po prostu pochodzić po podwórku.
MISZCZ parkowania.
MISZCZ parkowania.
Miało być do urzędu, ale wyszło, jak wyszło.
- DST 5.80km
- Czas 02:00
- VAVG 20:41km/h
- Kalorie 500kcal
- Podjazdy 62m
- Aktywność Chodzenie
Poszliśmy z Tymońskim odebrać Jego dowód. Ale spotkaliśmy Tatuśka, więc skorzystaliśmy z okazji, i poszliśmy na spacer.
Tymoński i Syrenka © annaz
Już nie boję się panicznie trampoliny! © annaz
Fajnie jest na bulwarach © annaz
Są ładne widoki © annaz
Jest tor przeszkód dla dzieci © annaz
Najniższe i najwyższe stany Wisły. Plus aktualny © annaz
Najniższe i najwyższe stany Wisły. Plus aktualny © annaz
Tata pokazuje mi woooodę © annaz
#małeprzyjemności © annaz
Szlak pieszy © annaz
Jest i Wrocławski Krasnal! © annaz
Wrocław w Warszawie! © annaz
Jęzory © annaz
Trochę się napiję i idziemy dalej :) © annaz
Tymoński i Syrenka © annaz
Już nie boję się panicznie trampoliny! © annaz
Fajnie jest na bulwarach © annaz
Są ładne widoki © annaz
Jest tor przeszkód dla dzieci © annaz
Najniższe i najwyższe stany Wisły. Plus aktualny © annaz
Najniższe i najwyższe stany Wisły. Plus aktualny © annaz
Tata pokazuje mi woooodę © annaz
#małeprzyjemności © annaz
Szlak pieszy © annaz
Jest i Wrocławski Krasnal! © annaz
Wrocław w Warszawie! © annaz
Jęzory © annaz
Trochę się napiję i idziemy dalej :) © annaz
Plac zabaw
- DST 2.80km
- Czas 01:15
- VAVG 26:47km/h
- Kalorie 267kcal
- Podjazdy 13m
- Aktywność Chodzenie
Pojechaliśmy do dziadków. I poszliśmy na plac zabaw.
Pierwszy raz chciał sam wejść na trampolinę :)
Pierwszy raz chciał sam wejść na trampolinę :)
Obrona Twierdzy Modlin w 1939r. i koszary wojskowe
- DST 10.00km
- Czas 06:00
- VAVG 36:00km/h
- Aktywność Chodzenie
Jutro będę umierać. Dosłownie. Zakładałam, aby pojechać na rekonstrukcję, nie wiedziałam, że otwarto koszary dla turystów :-) Resztkami sił wracaliśmy do auta. Ale warto było. Mam nadzieję, że zaszczepimy w Tymonku chęć do zwiedzania, do Modlina, do zdobywania świata i do oglądania wszystkiego, co wokół. Bo jak nie teraz, to kiedy?
Legalnie można wejść na mały fragment koszar :) © annaz
Wieża wodna i koszary © annaz
Zaglądamy przez otwarte okna © annaz
Taki nawyk. Czasem można coś ciekawego podejrzeć :) © annaz
Mównica © annaz
Tę bramę na dole widzieliśmy i mijaliśmy wiele razy przez ostatnich kilka lat. Ale będąc po drugiej jej stronie :) © annaz
Widać spichlerz © annaz
Ta sama droga, ale z innej perspektywy © annaz
Wieża wodna © annaz
Oglądamy rekonstrukcję © annaz
Aaaaaaa, wojna © annaz
Wybuchy i inne atrakcje © annaz
No i w końcu Tymon zaczął się bać bum bum © annaz
Padają jak © annaz
Na koń! © annaz
Na koniki to z chęcią między płaczem a płaczem popatrzę © annaz
Akwedukty © annaz
Moi :-) © annaz
Ślimak ślimak, pokaż rogi © annaz
Spichlerz © annaz
Podróżnik zdobywca! © annaz
Takie wycieczki jak ta dodają mnóstwo sił psychicznych. By sprostać ciężkiemu tygodniowi. Coś tak jakbyśmy ostatnio żyli od weekendu do weekendu. Weekendami z moimi mężczyznami żyję. Dzięki nim jeszcze żyję, a nie padłam jak mucha. A łatwo nie jest. Dziś się zmęczyliśmy, jutro by nie mieć zakwasów, też trzeba się będzie ruszyć. I tak muszę się ruszać, żeby się nie zasiedzieć. Zresztą, Tymon mi nie da posiedzieć....
Jak ja się cieszę, że zaczął w jakimś tam stopniu tolerować auto. I że toleruje wózek prześwietnie. Nosidło gorzej, no ale cóż, wózek nie wszędzie wjedzie.....
Mapka rysowana totalnie "na odwal", bez wchodzenia w szczegóły i budynki.
Legalnie można wejść na mały fragment koszar :) © annaz
Wieża wodna i koszary © annaz
Zaglądamy przez otwarte okna © annaz
Taki nawyk. Czasem można coś ciekawego podejrzeć :) © annaz
Mównica © annaz
Tę bramę na dole widzieliśmy i mijaliśmy wiele razy przez ostatnich kilka lat. Ale będąc po drugiej jej stronie :) © annaz
Widać spichlerz © annaz
Ta sama droga, ale z innej perspektywy © annaz
Wieża wodna © annaz
Oglądamy rekonstrukcję © annaz
Aaaaaaa, wojna © annaz
Wybuchy i inne atrakcje © annaz
No i w końcu Tymon zaczął się bać bum bum © annaz
Padają jak © annaz
Na koń! © annaz
Na koniki to z chęcią między płaczem a płaczem popatrzę © annaz
Akwedukty © annaz
Moi :-) © annaz
Ślimak ślimak, pokaż rogi © annaz
Spichlerz © annaz
Podróżnik zdobywca! © annaz
Takie wycieczki jak ta dodają mnóstwo sił psychicznych. By sprostać ciężkiemu tygodniowi. Coś tak jakbyśmy ostatnio żyli od weekendu do weekendu. Weekendami z moimi mężczyznami żyję. Dzięki nim jeszcze żyję, a nie padłam jak mucha. A łatwo nie jest. Dziś się zmęczyliśmy, jutro by nie mieć zakwasów, też trzeba się będzie ruszyć. I tak muszę się ruszać, żeby się nie zasiedzieć. Zresztą, Tymon mi nie da posiedzieć....
Jak ja się cieszę, że zaczął w jakimś tam stopniu tolerować auto. I że toleruje wózek prześwietnie. Nosidło gorzej, no ale cóż, wózek nie wszędzie wjedzie.....
Mapka rysowana totalnie "na odwal", bez wchodzenia w szczegóły i budynki.
Dzień bez samochodu.
- DST 6.80km
- Czas 03:00
- VAVG 26:28km/h
- Kalorie 636kcal
- Podjazdy 45m
- Aktywność Chodzenie
Dzień bez samochodu, więc trzeba pojeździć nielubianą komunikacją miejską. Po zaledwie 25min przyjchał niski tramwaj 22 i mogliśmy pojechać na saską kępę. Krótki spacer Francuską i tak oto znaleźliśmy się na nowiusieńkiej kładce pod Mostem Łazienkowskim :-)
Bulwarami spacerek do metra. Pojechaliśmy na plac Wilsona i poszliśmy do parku na plac zabaw - bardzo dawno nas tu nie było. Mama skorzystała z kawy, którą robią w dawnej budce strażnika :-)
A później do domu już razem z tatą :-)
Dobrze że Tymon da mi trochę posiedzieć w metrze i na placu zabaw. No i kawa, stawia na nogi czasem :)
Bulwarami spacerek do metra. Pojechaliśmy na plac Wilsona i poszliśmy do parku na plac zabaw - bardzo dawno nas tu nie było. Mama skorzystała z kawy, którą robią w dawnej budce strażnika :-)
A później do domu już razem z tatą :-)
Dobrze że Tymon da mi trochę posiedzieć w metrze i na placu zabaw. No i kawa, stawia na nogi czasem :)