Wpisy archiwalne w kategorii
150! stopięćdziesiątka!
Dystans całkowity: | 1990.55 km (w terenie 805.00 km; 40.44%) |
Czas w ruchu: | 92:07 |
Średnia prędkość: | 21.61 km/h |
Maksymalna prędkość: | 58.61 km/h |
Suma podjazdów: | 8193 m |
Suma kalorii: | 54955 kcal |
Liczba aktywności: | 11 |
Średnio na aktywność: | 180.96 km i 8h 22m |
Więcej statystyk |
Niedziela, 19 października 2014 Kategoria 100! seteczka!, 150! stopięćdziesiątka!, cykloza - wycieczki z Łasicem
Lasy Pomiechowskie, Serockie, Nieporęckie i Legionowskie w kolorach jesieni :-)
- DST 161.47km
- Teren 90.00km
- Czas 07:40
- VAVG 21.06km/h
- VMAX 43.42km/h
- Temperatura 15.0°C
- Kalorie 6803kcal
- Podjazdy 2191m
- Sprzęt Groszek
- Aktywność Jazda na rowerze
gps
Rano zimno, w ciągu dnia PIĘKNIE!!!
Start wycieczki był na dworcu PKP w Modlinie. Opcje były 2: albo jadę pociągiem albo rowerem. Wszystko zależało od tego, o której wstanę i w jakiej będę kondycji..... bo całą sobotę przesiedziałam w US, później do Rafała, wróciłam do domu po północy, nie mogłam zasnąć i ostatni raz jak patrzyłam na zegarek była 3 w nocy....
No ale wstało mi się nieźle i czułam że MUSZĘ jechać rowerem :D
A że nie wiedziałam jak będzie mi się jechać i ile mi to zajmie, takoż wyszłam za wcześnie. Jechało mi się samej znakomicie. Nie lubię samotnych wycieczek, ale raz na ruski rok jest OK. Dawno nie byłam sama z sobą tak długiego czasu :D
W pewnym momencie zorientowałam się że jadę za szybko i musiałam zwolnić :( nawet wjechałam na wał za Dębiną, żeby przystopować.... A i tak średnią na dworzec PKP miałam 28km/h :-)
I nie byłam pierwsza!
Na start wycieczki przyjechało rowerem 8 osób. Kolejne 8 umówionym pociągiem. 16 osób na wycieczce z Łasicem :D:D SZOK!
Dzień był znakomity. Miałam powera w nogach i wogóle chciało mi się. Gdyby nie noc, to do 200 spokojnie z palcem w d**ce mogłabym jeszcze dokręcić. FORMA WRÓCIŁA!!!
Czosnów z rana jak śmietana! Świetnie się jechało samotnie © annaw
Nie wiem czemu, ale lubię ten most. Podoba mi się on! © annaw
Zbiórka! © annaw
Zadowolenie od samego rana! © annaw
Kosewko. Klimatyczny mostek nad Wkrą © annaw
Jak widać - sporo nas! © annaw
O taki sobie skrócik! © annaw
Rano jak zobaczyłam tłum to od razu zakomunikowałam, ze nie będę obstawiać tyłów! Niech sie sami wszyscy pilnują! © annaw
W tym bidonie powinno być piwo :D © annaw
Jedzie pociąg z daleka © annaw
i na nikogo nie czeka :P
Jesień ruszyła pełną parą. wszędzie liście © annaw
No i wyszło słońce :-) © annaw
Ciągnie się grupka © annaw
O, jedziemy tam! Tam jest ambona! © annaw
Przecież nie byłabym sobą, gdybym nie weszła :D © annaw
Widok z ambony na kartofle i kanałek © annaw
I na bagno © annaw
Ambona zamknięta na kłódkę, a w ambonie..... pełen wypas! :P © annaw
Ta była solidna © annaw
Popas na polanie. Dobrze że dzików nie było :D © annaw
Moje cudeńko :* © annaw
Kartoflisko © annaw
Jedziemy dalej, ile można jeść? :P © annaw
Rezerwat przyrody Zegrze © annaw
"Nie dotyczy służb leśnych" © annaw
Koniki! © annaw
Piękna ta jesień! © annaw
Żwirownia © annaw
Żwirownia © annaw
Po sesji na żwirowni trzeba dogonić resztę © annaw
Rynek w Serocku © annaw
Czas na szarlotkę! © annaw
Byłaaaaam taaaaaaaaaaaaaaaaaaaak głodna! Szarlotka z pianką a na poprawkę była bajaderka-Myszka :-) © annaw
Molo w Serocku:D © annaw
Moje szczęście :* © annaw
Deptak wzdłuż Narwii © annaw
Deptak wzdłuż Narwii © annaw
Plus odcinki terenowe :D © annaw
Deptak wzdłuż Narwii © annaw
Wąwóz Szaniawskiego © annaw
Wzdłuż Narwii © annaw
Wzdłuż Narwii © annaw
A to takie fajne miejsce gdzie przechodzi się chyba wyschniętym kanałkiem :D © annaw
Nie miałam odwagi przejechać tym mostkiem. Przy moich zdolnościach w utrzymaniu równowagi, mogłabym wylądować w wodzie :D © annaw
Wyspa ze skarbami :P © annaw
Nie miałam odwagi przejechać tym mostkiem. Przy moich zdolnościach w utrzymaniu równowagi, mogłabym wylądować w wodzie :D Dlatego w te i we wte przeszłam :D © annaw
Fotoreporterstwo © annaw
Kolejny mostek. Z połamanymi i brakującymi deskami © annaw
Spisał się dzielnie © annaw
Bo nie złapał dumy :D A gumy były 2, w tym samym miejscu i czasie. W dość klimatycznym miejscu, bo opuszczonym ośrodku wypoczynkowym. Taki klimat z horrorów :D © annaw
Karmnik też był opuszczony © annaw
Jedziemy, jedziemy! © annaw
Piękna złota jesień :D © annaw
Piękna złota jesień :D © annaw
Piękna złota jesień :D © annaw
Piękna złota jesień :D © annaw
Łabądek! © annaw
Oczko wodne w lesie © annaw
Trasa XC w Jabłonnej © annaw
Ale ja przez te liście nawet nie widziałam gdzie ona jest :( © annaw
Próby podjazdu © annaw
I zjazdu © annaw
Piękna złota jesień :D © annaw
Zachód słońca z Kępy Tarchomińskiej © annaw
Czekamy na jedzonko © annaw
Bo picie już mamy :D © annaw
Pychotki :D © annaw
Już się wcześnie ściemnia :( © annaw
Powrót już totalnie po ciemku :( a z moimi pchełkami musiałam się posiłkować światłem chłopaków na ścieżce nadwiślańskiej © annaw
Mapa trasy jest o tu:
Także jakby nie patrzeć, bardzo naokoło pojechałam do Rafała :D
A dla odważnych, wszystkie zdjęcia znajdują się o TU
Rano zimno, w ciągu dnia PIĘKNIE!!!
Start wycieczki był na dworcu PKP w Modlinie. Opcje były 2: albo jadę pociągiem albo rowerem. Wszystko zależało od tego, o której wstanę i w jakiej będę kondycji..... bo całą sobotę przesiedziałam w US, później do Rafała, wróciłam do domu po północy, nie mogłam zasnąć i ostatni raz jak patrzyłam na zegarek była 3 w nocy....
No ale wstało mi się nieźle i czułam że MUSZĘ jechać rowerem :D
A że nie wiedziałam jak będzie mi się jechać i ile mi to zajmie, takoż wyszłam za wcześnie. Jechało mi się samej znakomicie. Nie lubię samotnych wycieczek, ale raz na ruski rok jest OK. Dawno nie byłam sama z sobą tak długiego czasu :D
W pewnym momencie zorientowałam się że jadę za szybko i musiałam zwolnić :( nawet wjechałam na wał za Dębiną, żeby przystopować.... A i tak średnią na dworzec PKP miałam 28km/h :-)
I nie byłam pierwsza!
Na start wycieczki przyjechało rowerem 8 osób. Kolejne 8 umówionym pociągiem. 16 osób na wycieczce z Łasicem :D:D SZOK!
Dzień był znakomity. Miałam powera w nogach i wogóle chciało mi się. Gdyby nie noc, to do 200 spokojnie z palcem w d**ce mogłabym jeszcze dokręcić. FORMA WRÓCIŁA!!!
Czosnów z rana jak śmietana! Świetnie się jechało samotnie © annaw
Nie wiem czemu, ale lubię ten most. Podoba mi się on! © annaw
Zbiórka! © annaw
Zadowolenie od samego rana! © annaw
Kosewko. Klimatyczny mostek nad Wkrą © annaw
Jak widać - sporo nas! © annaw
O taki sobie skrócik! © annaw
Rano jak zobaczyłam tłum to od razu zakomunikowałam, ze nie będę obstawiać tyłów! Niech sie sami wszyscy pilnują! © annaw
W tym bidonie powinno być piwo :D © annaw
Jedzie pociąg z daleka © annaw
i na nikogo nie czeka :P
Jesień ruszyła pełną parą. wszędzie liście © annaw
No i wyszło słońce :-) © annaw
Ciągnie się grupka © annaw
O, jedziemy tam! Tam jest ambona! © annaw
Przecież nie byłabym sobą, gdybym nie weszła :D © annaw
Widok z ambony na kartofle i kanałek © annaw
I na bagno © annaw
Ambona zamknięta na kłódkę, a w ambonie..... pełen wypas! :P © annaw
Ta była solidna © annaw
Popas na polanie. Dobrze że dzików nie było :D © annaw
Moje cudeńko :* © annaw
Kartoflisko © annaw
Jedziemy dalej, ile można jeść? :P © annaw
Rezerwat przyrody Zegrze © annaw
"Nie dotyczy służb leśnych" © annaw
Koniki! © annaw
Piękna ta jesień! © annaw
Żwirownia © annaw
Żwirownia © annaw
Po sesji na żwirowni trzeba dogonić resztę © annaw
Rynek w Serocku © annaw
Czas na szarlotkę! © annaw
Byłaaaaam taaaaaaaaaaaaaaaaaaaak głodna! Szarlotka z pianką a na poprawkę była bajaderka-Myszka :-) © annaw
Molo w Serocku:D © annaw
Moje szczęście :* © annaw
Deptak wzdłuż Narwii © annaw
Deptak wzdłuż Narwii © annaw
Plus odcinki terenowe :D © annaw
Deptak wzdłuż Narwii © annaw
Wąwóz Szaniawskiego © annaw
Wzdłuż Narwii © annaw
Wzdłuż Narwii © annaw
A to takie fajne miejsce gdzie przechodzi się chyba wyschniętym kanałkiem :D © annaw
Nie miałam odwagi przejechać tym mostkiem. Przy moich zdolnościach w utrzymaniu równowagi, mogłabym wylądować w wodzie :D © annaw
Wyspa ze skarbami :P © annaw
Nie miałam odwagi przejechać tym mostkiem. Przy moich zdolnościach w utrzymaniu równowagi, mogłabym wylądować w wodzie :D Dlatego w te i we wte przeszłam :D © annaw
Fotoreporterstwo © annaw
Kolejny mostek. Z połamanymi i brakującymi deskami © annaw
Spisał się dzielnie © annaw
Bo nie złapał dumy :D A gumy były 2, w tym samym miejscu i czasie. W dość klimatycznym miejscu, bo opuszczonym ośrodku wypoczynkowym. Taki klimat z horrorów :D © annaw
Karmnik też był opuszczony © annaw
Jedziemy, jedziemy! © annaw
Piękna złota jesień :D © annaw
Piękna złota jesień :D © annaw
Piękna złota jesień :D © annaw
Piękna złota jesień :D © annaw
Łabądek! © annaw
Oczko wodne w lesie © annaw
Trasa XC w Jabłonnej © annaw
Ale ja przez te liście nawet nie widziałam gdzie ona jest :( © annaw
Próby podjazdu © annaw
I zjazdu © annaw
Piękna złota jesień :D © annaw
Zachód słońca z Kępy Tarchomińskiej © annaw
Czekamy na jedzonko © annaw
Bo picie już mamy :D © annaw
Pychotki :D © annaw
Już się wcześnie ściemnia :( © annaw
Powrót już totalnie po ciemku :( a z moimi pchełkami musiałam się posiłkować światłem chłopaków na ścieżce nadwiślańskiej © annaw
Mapa trasy jest o tu:
Także jakby nie patrzeć, bardzo naokoło pojechałam do Rafała :D
A dla odważnych, wszystkie zdjęcia znajdują się o TU
Niedziela, 21 września 2014 Kategoria 100! seteczka!, 150! stopięćdziesiątka!, cykloza - wycieczki z Łasicem
Mglista Puszcza Biała, czyli pożegnanie lata!
- DST 160.11km
- Teren 90.00km
- Czas 07:26
- VAVG 21.54km/h
- VMAX 44.68km/h
- Temperatura 15.0°C
- Kalorie 4224kcal
- Podjazdy 703m
- Sprzęt Groszek
- Aktywność Jazda na rowerze
gps
Rano wyjrzałam przez okno - nie było dobrze. Mgła. Wilgotno. No ale cóż - czekałam na decyzję Łasica, który wiem, nie poddaje sie tak łatwo :-)
Na szczęście tego nie uczynił i pojechaliśmy w czwórkę, jeszcze z Ewą i Krzyśkiem.
Duet Łasic-Krzysiek -> płakałam ze śmiechu :-)
Laska siedząca z nami w pociągu powrotnym zresztą też :D
Wycieczka udana. Brak słońca i mgła spowodowały ze urok jej był zajebisty :-)
Niestety dziś chyba ok 90 km zaczęłam opadać z sił.... i już na rybkę jechałam 2-km skrótem asfaltowym zamiast z chłopakami przez las po piachu i innych 8km.
Ewa odłączyła się na stacji Długie, musiała wcześniej wrócić do domu.
Jestem Anarchia! © annaw
Ekipa rusza na podbój mgły :-) © annaw
Lotnisko Chrcynno. Nawet nie wiem czy skakali :D
Pies znikąd © annaw
Mamona krzyczy! © annaw
Sceneria jak z horroru! © annaw
Sceneria jak z horroru! © annaw
Sceneria jak z horroru! © annaw
Młyn elektryczny © annaw
Działający © annaw
Działający © annaw
Gdyby było słońce, nie byłoby tak pięknie © annaw
Sceneria jak z horroru © annaw
O, jadę pierwsza, dziwne © annaw
Ta pajęczyna jest na barierce mostu w Wierzbicy nad Narwią. W tle - Narew.
Pajęczyna © annaw
Pajęczyna © annaw
Most w Wierzbicy nad Narwią © annaw
Nad Narwiańskie wały © annaw
Nad Narwiańskie wały © annaw
Nad Narwiańskie wały © annaw
Obszar natura 2000 © annaw
Łasic już gdzieś zrobił zdjęcie takiej wioski smerfów - strasznie mi się ta nazwa podoba na te grzybki ;-)
Wioska smerfów? © annaw
Juhu! nie pada! © annaw
Po co nam ścieżki? © annaw
Po co nam ścieżki? © annaw
Wrzos we wrzosach! © annaw
Nie jestem ostatnia, dziwne © annaw
Puszcza Biała to specyficzne miejsce, zupełnie inne niż KPN © annaw
Puszcza Biała to specyficzne miejsce, zupełnie inne niż KPN © annaw
Narada wojenna © annaw
Na horyzoncie domek na patykach! © annaw
Kapliczka © annaw
Nie byłabym sobą, gdybym tam nie weszła © annaw
Groszek też musi odpoczywać © annaw
Groszek też musi odpoczywać © annaw
Piach © annaw
Nie za dużo tego? © annaw
Kapliczka © annaw
Mam dość :P © annaw
To co, po setce? © annaw
Piach... moja zmora © annaw
Asfalt! © annaw
Nienawidzę piachu © annaw
Piach to zło © annaw
Cmentarz © annaw
Klejące się podłoże © annaw
Wrzos! © annaw
No i znów znany już nam bar na stawach hodowlanych - nie ma to jak świeża rybka!
Filet z Sandacza © annaw
Http://www.lowisko.dolcan.pl/ © annaw
Spuścili troche wody © annaw
Człowiek dętka © annaw
Chłopcy i traktor © annaw
Zamknięty prom w Kamieńczyku © annaw
Od teraz czeka nas sprint z powrotem, na asfalt, dookoła, na most itd itp bo krótko z czasem....
Sprint s8 - byleby zdążyć na pociąg © annaw
Na pociąg zdążyliśmy do Urli. Na 5 min przed :-)
Wszystkie zdjęcia można znaleźć tu.
na pociąg:
Sedno wycieczki:
do Rafała w deszczu:
do domu:
Rano wyjrzałam przez okno - nie było dobrze. Mgła. Wilgotno. No ale cóż - czekałam na decyzję Łasica, który wiem, nie poddaje sie tak łatwo :-)
Na szczęście tego nie uczynił i pojechaliśmy w czwórkę, jeszcze z Ewą i Krzyśkiem.
Duet Łasic-Krzysiek -> płakałam ze śmiechu :-)
Laska siedząca z nami w pociągu powrotnym zresztą też :D
Wycieczka udana. Brak słońca i mgła spowodowały ze urok jej był zajebisty :-)
Niestety dziś chyba ok 90 km zaczęłam opadać z sił.... i już na rybkę jechałam 2-km skrótem asfaltowym zamiast z chłopakami przez las po piachu i innych 8km.
Ewa odłączyła się na stacji Długie, musiała wcześniej wrócić do domu.
Jestem Anarchia! © annaw
Ekipa rusza na podbój mgły :-) © annaw
Lotnisko Chrcynno. Nawet nie wiem czy skakali :D
Pies znikąd © annaw
Mamona krzyczy! © annaw
Sceneria jak z horroru! © annaw
Sceneria jak z horroru! © annaw
Sceneria jak z horroru! © annaw
Młyn elektryczny © annaw
Działający © annaw
Działający © annaw
Gdyby było słońce, nie byłoby tak pięknie © annaw
Sceneria jak z horroru © annaw
O, jadę pierwsza, dziwne © annaw
Ta pajęczyna jest na barierce mostu w Wierzbicy nad Narwią. W tle - Narew.
Pajęczyna © annaw
Pajęczyna © annaw
Most w Wierzbicy nad Narwią © annaw
Nad Narwiańskie wały © annaw
Nad Narwiańskie wały © annaw
Nad Narwiańskie wały © annaw
Obszar natura 2000 © annaw
Łasic już gdzieś zrobił zdjęcie takiej wioski smerfów - strasznie mi się ta nazwa podoba na te grzybki ;-)
Wioska smerfów? © annaw
Juhu! nie pada! © annaw
Po co nam ścieżki? © annaw
Po co nam ścieżki? © annaw
Wrzos we wrzosach! © annaw
Nie jestem ostatnia, dziwne © annaw
Puszcza Biała to specyficzne miejsce, zupełnie inne niż KPN © annaw
Puszcza Biała to specyficzne miejsce, zupełnie inne niż KPN © annaw
Narada wojenna © annaw
Na horyzoncie domek na patykach! © annaw
Kapliczka © annaw
Nie byłabym sobą, gdybym tam nie weszła © annaw
Groszek też musi odpoczywać © annaw
Groszek też musi odpoczywać © annaw
Piach © annaw
Nie za dużo tego? © annaw
Kapliczka © annaw
Mam dość :P © annaw
To co, po setce? © annaw
Piach... moja zmora © annaw
Asfalt! © annaw
Nienawidzę piachu © annaw
Piach to zło © annaw
Cmentarz © annaw
Klejące się podłoże © annaw
Wrzos! © annaw
No i znów znany już nam bar na stawach hodowlanych - nie ma to jak świeża rybka!
Filet z Sandacza © annaw
Http://www.lowisko.dolcan.pl/ © annaw
Spuścili troche wody © annaw
Człowiek dętka © annaw
Chłopcy i traktor © annaw
Zamknięty prom w Kamieńczyku © annaw
Od teraz czeka nas sprint z powrotem, na asfalt, dookoła, na most itd itp bo krótko z czasem....
Sprint s8 - byleby zdążyć na pociąg © annaw
Na pociąg zdążyliśmy do Urli. Na 5 min przed :-)
Wszystkie zdjęcia można znaleźć tu.
na pociąg:
Sedno wycieczki:
do Rafała w deszczu:
do domu:
Niedziela, 3 sierpnia 2014 Kategoria 250! dwieściepięćdziesiątka!, 150! stopięćdziesiątka!, 100! seteczka!, 200! dwuseteczka!
KRWAWA PĘTLA!!!
- DST 268.12km
- Teren 200.00km
- Czas 14:56
- VAVG 17.95km/h
- VMAX 38.05km/h
- Temperatura 36.0°C
- Kalorie 7174kcal
- Podjazdy 2226m
- Sprzęt Groszek
- Aktywność Jazda na rowerze
GPS KTÓRY WARTO ZOBACZYĆ - JA JUŻ TEGO NIE POWTÓRZĘ!
Ach, co to był za dzień!
Pomysł objechania Warszawy padł dawno temu, lecz ciągle coś przeszkadzało.
No ale w końcu się udało. :-)
(w czasie oczekiwania na godzinę 0:00 poszczególne osoby objeżdżały trasę fragmentami, co by na głównym przejeździe nie błądzić w poszukiwaniu źle oznaczonego szlaku)
Zbiór o 5:55 pod marketem na Broniewskiego.
Stawiają się: ja z samochodem, Adrian, Mariusz i Marek. Nieźle - jak zwykle chętnych kobiet brak :D
6:00 pakujemy się do auta na żoliborzu © annaw
20h później okazało się, że rower na dachu to zły pomysł....
Jak się okazało 20h później, to nie jest samochód na 4 osoborowery © annaw
Pojechaliśmy szczęśliwi i pełni nadziei do Zaborowa, aby stamtąd zacząć nasze wyzwanie. W tamtym rejonie nie ma czerwonego szlaku, więc musieliśmy się do niego jakoś dostać :-)
W stronę czerwonego szlaku © annaw
W stronę czerwonego szlaku © annaw
Chłopcy pojechali i © annaw
Dziś były urodziny Adriana. Miał niesamowitego pecha - zaliczał gleby, gubił liczniki,.....
I zaczęli szukać zagubionego licznika ;-) © annaw
Dworzec kolejowy w Nowym Dworze Mazowieckim. To tu zaczyna się właściwy szlak :)
Stacja kolejowa w Nowym Dworze Mazowieckim © annaw
CEL: CZERWONA KROPA!
Szczęśliwa Wesoła Brygada! © annaw
A potem w drogę!
Nowy Dwór Mazowiecki © annaw
W Nieporęcie przez most niektórzy jechali na skróty....
Nieporęt. Adrian pojechał na skróty © annaw
A niektórzy naokoło :)
Nieporęt. Mariusz NIE pojechał na skróty :P © annaw
Czerwony szlak © annaw
Przez krótki okres czasu towarzyszyła nam też Magda - inicjatorka pomysłu przejechania Krwawej :P
Przez chwilkę towarzyszyła nam Magda, w sumie pomysłodawczyni wypadu © annaw
Przez chwilkę towarzyszyła nam Magda, w sumie pomysłodawczyni wypadu © annaw
Horowe Bagna, których tak się wszyscy obawiali, można było przejść suchą nogą.
Niektórzy chcieli nawet przejechać, ale ta sztuka im się nie udała. Dwukrotnie :P
(kolejna wtopa Adriana :P)
Adrian chciał nam zaimponować i przejechać bagno © annaw
Dwukrotnie, ale mu się nie udało :P © annaw
Horowe Bagna © annaw
Groszek, moja miłość :* W końcu chyba doczeka się umycia :D © annaw
Rezerwaty przyrody, Lasy, Puszcze, Parki Narodowe, Parki Krajobrazowe - wszystko zaliczone w ciągu jednego dnia! © annaw
Góra Kalwaria. Wjechaliśmy tu o zmroku. Odtąd cała trasa była już po ciemku © annaw
I teraz parę wyjaśnień.
1. Naszym celem nie było zrobić trasy ściśle czerwonym szlakiem. Uznaliśmy, że jeśli się gdzieś zgubimy, pojedziemy inaczej, byleby do czerwonego trafić. Także stąd czasem z niego zbaczaliśmy.
2. Start z Zaborowa o 7 to zdecydowanie ZA PÓŹNO!!!! powinien być o 4, żeby zdążyć zaliczyć wszystkie lasy za dnia.
3. Temperatura nas zabijała - musieliśmy stawać niemal w każdym sklepie na uzupełnianie wody, cukrów w organiźmie i na lody. A to powoduje stratę czasu.
5. Czasami się gubiliśmy, ale się nie poddawaliśmy!!!
6. Niestety odcinek od Piaseczna nas przerósł - było już późno, ciemno. I wtedy zdecydowaliśmy, że będziemy ciąć asfaltem pi razy oko wokół czerwonego szlaku - byliśmy zdeterminowani, a raczej ja byłam, żeby wrócić do Zaborowa po auto i zrobić tę pętlę!
7. Nie bać się!
8. Trasa nie jest szczególnie trudna technicznie, niektóre odcinki były BOSKIE! np. lasem między Rembertowem a Wesołą.
9. Najlepszą rzeczą, która nam pomogła w przejechaniu, było rozpracowanie Pętli kawałkami. Wiele miejsc było naprawdę kompletnie nie oznakowanych i gdybyśmy mieli jeszcze dodatkowo szukać szlaku, prawdopodobnie nie dalibyśmy rady czasowo.
10. Na nogach byłam równo 24h, po czym poszłam spać na 2h i rano do roboty :P
11. miejsc błądzenia było kilka :P
12. czas jazdy jak dla mnie - chyba pi razy oko spodziewany, ale czas z postojami przekroczył oczekiwania
13. tempo - nie szaleliśmy, przez co jechaliśmy płynnie i cały czas do przodu zwartą grupą. no i dzięki temu daliśmy radę.
14. nie zliczę ile wypiłam napojów, ile lodów, etc. DUŻO.
15. Mając setkę na liczniku już wiedzieliśmy, ŻE TO ZROBIMY!!!
16. Całe szczęście, że zrobiłam kawę i herbatę do termosa, przydało się o 3 :P
17. od 1 w nocy zaczęłam mieć problem. Miałam dość psychicznie tego kręcenia i chciało mi się spać. Oczy same mi się zamykały :(
18. W Zaborowie byliśmy ok 2:30. Zanim się spakowaliśmy i pojechaliśmy, trochę minęło.
19. Największy zonk powrotu: rower Adriana przewrócił się na dachu :( wypadł z obejmy trzymającej ramę. Na szczęście paski trzymające koła przytrzymały rower, i nie spadł on z samochodu, tylko położył się na dachu..... NIGDY WIĘCEJ nie będę wieźć na tych bagażnikach rowerów!!!
20. na tę trasę idealne są opony z lekkim bieżnikiem: Race Kingi, Saguaro
21. Wcześniejsze przejechanie trasy kawałkami jest KO-NIE-CZNE!!!
22. nie bawić się w napoje z węglowodanami, żele i inne takie, wystarczy normalne żarcie, przy tym tempie żołądek zdąży to przerobić.
BTW, to były urodziny Adriana - jeszcze raz sto lat! Spełnienia marzeń, bo te z samego rana (przejedź pętlę!) jak widać, się sprawdziły!
TRASA:
Ach, co to był za dzień!
Pomysł objechania Warszawy padł dawno temu, lecz ciągle coś przeszkadzało.
No ale w końcu się udało. :-)
(w czasie oczekiwania na godzinę 0:00 poszczególne osoby objeżdżały trasę fragmentami, co by na głównym przejeździe nie błądzić w poszukiwaniu źle oznaczonego szlaku)
Zbiór o 5:55 pod marketem na Broniewskiego.
Stawiają się: ja z samochodem, Adrian, Mariusz i Marek. Nieźle - jak zwykle chętnych kobiet brak :D
6:00 pakujemy się do auta na żoliborzu © annaw
20h później okazało się, że rower na dachu to zły pomysł....
Jak się okazało 20h później, to nie jest samochód na 4 osoborowery © annaw
Pojechaliśmy szczęśliwi i pełni nadziei do Zaborowa, aby stamtąd zacząć nasze wyzwanie. W tamtym rejonie nie ma czerwonego szlaku, więc musieliśmy się do niego jakoś dostać :-)
W stronę czerwonego szlaku © annaw
W stronę czerwonego szlaku © annaw
Chłopcy pojechali i © annaw
Dziś były urodziny Adriana. Miał niesamowitego pecha - zaliczał gleby, gubił liczniki,.....
I zaczęli szukać zagubionego licznika ;-) © annaw
Dworzec kolejowy w Nowym Dworze Mazowieckim. To tu zaczyna się właściwy szlak :)
Stacja kolejowa w Nowym Dworze Mazowieckim © annaw
CEL: CZERWONA KROPA!
Szczęśliwa Wesoła Brygada! © annaw
A potem w drogę!
Nowy Dwór Mazowiecki © annaw
W Nieporęcie przez most niektórzy jechali na skróty....
Nieporęt. Adrian pojechał na skróty © annaw
A niektórzy naokoło :)
Nieporęt. Mariusz NIE pojechał na skróty :P © annaw
Czerwony szlak © annaw
Przez krótki okres czasu towarzyszyła nam też Magda - inicjatorka pomysłu przejechania Krwawej :P
Przez chwilkę towarzyszyła nam Magda, w sumie pomysłodawczyni wypadu © annaw
Przez chwilkę towarzyszyła nam Magda, w sumie pomysłodawczyni wypadu © annaw
Horowe Bagna, których tak się wszyscy obawiali, można było przejść suchą nogą.
Niektórzy chcieli nawet przejechać, ale ta sztuka im się nie udała. Dwukrotnie :P
(kolejna wtopa Adriana :P)
Adrian chciał nam zaimponować i przejechać bagno © annaw
Dwukrotnie, ale mu się nie udało :P © annaw
Horowe Bagna © annaw
Groszek, moja miłość :* W końcu chyba doczeka się umycia :D © annaw
Rezerwaty przyrody, Lasy, Puszcze, Parki Narodowe, Parki Krajobrazowe - wszystko zaliczone w ciągu jednego dnia! © annaw
Góra Kalwaria. Wjechaliśmy tu o zmroku. Odtąd cała trasa była już po ciemku © annaw
I teraz parę wyjaśnień.
1. Naszym celem nie było zrobić trasy ściśle czerwonym szlakiem. Uznaliśmy, że jeśli się gdzieś zgubimy, pojedziemy inaczej, byleby do czerwonego trafić. Także stąd czasem z niego zbaczaliśmy.
2. Start z Zaborowa o 7 to zdecydowanie ZA PÓŹNO!!!! powinien być o 4, żeby zdążyć zaliczyć wszystkie lasy za dnia.
3. Temperatura nas zabijała - musieliśmy stawać niemal w każdym sklepie na uzupełnianie wody, cukrów w organiźmie i na lody. A to powoduje stratę czasu.
5. Czasami się gubiliśmy, ale się nie poddawaliśmy!!!
6. Niestety odcinek od Piaseczna nas przerósł - było już późno, ciemno. I wtedy zdecydowaliśmy, że będziemy ciąć asfaltem pi razy oko wokół czerwonego szlaku - byliśmy zdeterminowani, a raczej ja byłam, żeby wrócić do Zaborowa po auto i zrobić tę pętlę!
7. Nie bać się!
8. Trasa nie jest szczególnie trudna technicznie, niektóre odcinki były BOSKIE! np. lasem między Rembertowem a Wesołą.
9. Najlepszą rzeczą, która nam pomogła w przejechaniu, było rozpracowanie Pętli kawałkami. Wiele miejsc było naprawdę kompletnie nie oznakowanych i gdybyśmy mieli jeszcze dodatkowo szukać szlaku, prawdopodobnie nie dalibyśmy rady czasowo.
10. Na nogach byłam równo 24h, po czym poszłam spać na 2h i rano do roboty :P
11. miejsc błądzenia było kilka :P
12. czas jazdy jak dla mnie - chyba pi razy oko spodziewany, ale czas z postojami przekroczył oczekiwania
13. tempo - nie szaleliśmy, przez co jechaliśmy płynnie i cały czas do przodu zwartą grupą. no i dzięki temu daliśmy radę.
14. nie zliczę ile wypiłam napojów, ile lodów, etc. DUŻO.
15. Mając setkę na liczniku już wiedzieliśmy, ŻE TO ZROBIMY!!!
16. Całe szczęście, że zrobiłam kawę i herbatę do termosa, przydało się o 3 :P
17. od 1 w nocy zaczęłam mieć problem. Miałam dość psychicznie tego kręcenia i chciało mi się spać. Oczy same mi się zamykały :(
18. W Zaborowie byliśmy ok 2:30. Zanim się spakowaliśmy i pojechaliśmy, trochę minęło.
19. Największy zonk powrotu: rower Adriana przewrócił się na dachu :( wypadł z obejmy trzymającej ramę. Na szczęście paski trzymające koła przytrzymały rower, i nie spadł on z samochodu, tylko położył się na dachu..... NIGDY WIĘCEJ nie będę wieźć na tych bagażnikach rowerów!!!
20. na tę trasę idealne są opony z lekkim bieżnikiem: Race Kingi, Saguaro
21. Wcześniejsze przejechanie trasy kawałkami jest KO-NIE-CZNE!!!
22. nie bawić się w napoje z węglowodanami, żele i inne takie, wystarczy normalne żarcie, przy tym tempie żołądek zdąży to przerobić.
BTW, to były urodziny Adriana - jeszcze raz sto lat! Spełnienia marzeń, bo te z samego rana (przejedź pętlę!) jak widać, się sprawdziły!
TRASA:
Niedziela, 27 lipca 2014 Kategoria 150! stopięćdziesiątka!, 100! seteczka!, 200! dwuseteczka!, cykloza - wycieczki z Łasicem
Wrzos, Branica, Białobrzegi, Warka, GK :-)
- DST 204.91km
- Teren 50.00km
- Czas 08:28
- VAVG 24.20km/h
- VMAX 56.37km/h
- Temperatura 35.0°C
- Kalorie 5509kcal
- Podjazdy 694m
- Sprzęt Groszek
- Aktywność Jazda na rowerze
gps
Pomysł na wycieczkę padł bardzo dawno temu, ale ciągle były jakieś ciekawsze :-)
Nazwisko zobowiązuje, więc trzeba było jechać, a że zebrała się cud malina ekipa, to tym bardziej!
Dupeczki :P © annaw
Lubię taki widok ;] © annaw
Wola Bierwiecka, czyli wysiąść o jedną stację za wcześnie..... niechcący :P © annaw
Jedziemy, jedziemy, jeszcze tylko 150 km do domu :D © annaw
Polami © annaw
Jeżyny brejk! © annaw
One były tak pyszne, że o matko!
Asfaltami © annaw
Artystycznie nad Radomką © annaw
Artystycznie nad Radomką © annaw
Troszkę wylała Radomka :) © annaw
Prawie lasami © annaw
Szlaki turystyczne ścieżki przyrodnicze, szlaki rowerowe. dziś były wszystkie :) © annaw
Cudnie nad tymi stawami było © annaw
Cudnie nad tymi stawami było © annaw
WRZOS!!! Cel wycieczki zdobyty ;-) Można wracać do domu! © annaw
Wrzos do Wrzosa ;-) © annaw
Łasic zadał pytanie:
-Jesteś szczęśliwa? © annaw
- Wyszczerz chyba mówi sam za siebie, ze tak ;-)
Bziuuuuuuuuuuuum z górki! © annaw
Drugi punkt wycieczki. Musiałam coś zobaczyć :-) © annaw
No musiałam, skoro byłam tak blisko :-) Moja noga wielce prawdopodobne, że już tam więcej nie stanie.
A tam na dole jest ścieżka © annaw
Tak, tu jest ścieżka :P © annaw
Sprawdźmy głębokość! © annaw
Hop hop, byleby nie wpaść! © annaw
Zaraz będą lody! © annaw
Miały być znów lody. Ale Marcin wchodząc do delikatesów poczuł kurczaka z rożna. Tylko On. Ale wszyscy podążyli za nim i w ten sposób zamiast lodów był kurczak z bułką :D © annaw
Kurczaczek w Białobrzegach :D © annaw
Uśmiechy przez cały dzień :-) © annaw
Pilica © annaw
Kąpu kąpu © annaw
Woda przyjemna! © annaw
Suszenie zwłok :P © annaw
Warka © annaw
Warka © annaw
Jazda jazda, ja chce jeszcze! © annaw
Taki tam sobie cień © annaw
Góra Kalwaria. Zakupy zajęły chłopakom więcej czasu niz załatanie dziury Łasicowi © annaw
I własnie przed GK nastąpiła akcja spontan z Adrianem w roli głównej. Ja już od paru km wiedziałam, że mam siłę dokręcać do 200, tylko potrzebuję towarzystwa. 10km można naokoło zrobić, ale nie 30. Więc własnie dawałam czas na namysł Adrianowi ;]
Warszawa tuż tuż © annaw
Na liczniku 160 i co by tu jeszcze wykręcić? :) © annaw
Przy moście Siekierkowskim wszyscy rozjechali się w swoje strony. Ja dzwonie do Adriana żeby się umówić konkret. Mówię, jak będę jechać i gdzie mniej więcej się złapiemy..... Oczywiście nóżka mi zapodawała i złapaliśmy się dalej niż planowaliśmy :-)
Zrobiliśmy szybki rower miejski i podmiejski, 34km/h prawie non stop na liczniku. Tylko że ja miałam już ponad 180km w nogach, a Adrian zaledwie kilka :D
Było bosko.
Odkąd słońce zaszło, jazda była coraz przyjemniejsza i szybsza.
A na koniec zasłużone piwko :-)
Na pociąg!
Wycieczka:
p.s. wpisuję dystans całkowity, a BS się mnie pyta czy to prawda??
Dla tych, którym się nudzi:
https://picasaweb.google.com/115244789919714841270...
Wszystkie zdjęcia wszystkich osób.
Pomysł na wycieczkę padł bardzo dawno temu, ale ciągle były jakieś ciekawsze :-)
Nazwisko zobowiązuje, więc trzeba było jechać, a że zebrała się cud malina ekipa, to tym bardziej!
Dupeczki :P © annaw
Lubię taki widok ;] © annaw
Wola Bierwiecka, czyli wysiąść o jedną stację za wcześnie..... niechcący :P © annaw
Jedziemy, jedziemy, jeszcze tylko 150 km do domu :D © annaw
Polami © annaw
Jeżyny brejk! © annaw
One były tak pyszne, że o matko!
Asfaltami © annaw
Artystycznie nad Radomką © annaw
Artystycznie nad Radomką © annaw
Troszkę wylała Radomka :) © annaw
Prawie lasami © annaw
Szlaki turystyczne ścieżki przyrodnicze, szlaki rowerowe. dziś były wszystkie :) © annaw
Cudnie nad tymi stawami było © annaw
Cudnie nad tymi stawami było © annaw
WRZOS!!! Cel wycieczki zdobyty ;-) Można wracać do domu! © annaw
Wrzos do Wrzosa ;-) © annaw
Łasic zadał pytanie:
-Jesteś szczęśliwa? © annaw
- Wyszczerz chyba mówi sam za siebie, ze tak ;-)
Bziuuuuuuuuuuuum z górki! © annaw
Drugi punkt wycieczki. Musiałam coś zobaczyć :-) © annaw
No musiałam, skoro byłam tak blisko :-) Moja noga wielce prawdopodobne, że już tam więcej nie stanie.
A tam na dole jest ścieżka © annaw
Tak, tu jest ścieżka :P © annaw
Sprawdźmy głębokość! © annaw
Hop hop, byleby nie wpaść! © annaw
Zaraz będą lody! © annaw
Miały być znów lody. Ale Marcin wchodząc do delikatesów poczuł kurczaka z rożna. Tylko On. Ale wszyscy podążyli za nim i w ten sposób zamiast lodów był kurczak z bułką :D © annaw
Kurczaczek w Białobrzegach :D © annaw
Uśmiechy przez cały dzień :-) © annaw
Pilica © annaw
Kąpu kąpu © annaw
Woda przyjemna! © annaw
Suszenie zwłok :P © annaw
Warka © annaw
Warka © annaw
Jazda jazda, ja chce jeszcze! © annaw
Taki tam sobie cień © annaw
Góra Kalwaria. Zakupy zajęły chłopakom więcej czasu niz załatanie dziury Łasicowi © annaw
I własnie przed GK nastąpiła akcja spontan z Adrianem w roli głównej. Ja już od paru km wiedziałam, że mam siłę dokręcać do 200, tylko potrzebuję towarzystwa. 10km można naokoło zrobić, ale nie 30. Więc własnie dawałam czas na namysł Adrianowi ;]
Warszawa tuż tuż © annaw
Na liczniku 160 i co by tu jeszcze wykręcić? :) © annaw
Przy moście Siekierkowskim wszyscy rozjechali się w swoje strony. Ja dzwonie do Adriana żeby się umówić konkret. Mówię, jak będę jechać i gdzie mniej więcej się złapiemy..... Oczywiście nóżka mi zapodawała i złapaliśmy się dalej niż planowaliśmy :-)
Zrobiliśmy szybki rower miejski i podmiejski, 34km/h prawie non stop na liczniku. Tylko że ja miałam już ponad 180km w nogach, a Adrian zaledwie kilka :D
Było bosko.
Odkąd słońce zaszło, jazda była coraz przyjemniejsza i szybsza.
A na koniec zasłużone piwko :-)
Na pociąg!
Wycieczka:
p.s. wpisuję dystans całkowity, a BS się mnie pyta czy to prawda??
Dla tych, którym się nudzi:
https://picasaweb.google.com/115244789919714841270...
Wszystkie zdjęcia wszystkich osób.
Objazd Północnej części czerwonego szlaku okrążającego Warszawę
- DST 153.25km
- Teren 85.00km
- Czas 07:01
- VAVG 21.84km/h
- VMAX 42.67km/h
- Temperatura 25.0°C
- Kalorie 6011kcal
- Podjazdy 983m
- Sprzęt Groszek
- Aktywność Jazda na rowerze
Pogoda w sobotę nie dopisała, także plan na zrobienie Krwawej Pętli nie wypalił. Także objechaliśmy sobie dziś na "spokojnie" północną część szlaku.
Umarłam. 2 razy łatałam dętkę. Umarłam. Tempo szybkie, dla mnie chyba za :( Po 120km odcięło mi nogi - kolano, tytanowa kostka, mięśnie, zero siły. Do tego ból głowy.
Ale na szczęście pojechałam do R., zjadłam, umyłam się, odpoczęłam i ruszyłam do domu, naokoło, bo spotkałam Ojca Dyrektora Pana Cygaro :-)
Wycieczka czas start! © annaw
Jedziemy do Zaborowa, © annaw
.... gdzie zaczyna się i kończy Krwawa Pętla © annaw
Na asflacie było łatwo © annaw
Ale teren musiał się kiedyś zacząć :D © annaw
GUpawka ;] © annaw
Mordki uśmiechnięte, a jak! © annaw
Jechać, ciągle jechać! © annaw
W stronę słońca! © annaw
I jeszcze bardziej w stronę słońca! © annaw
Banan brejk © annaw
Kontemplacje gdzie jest szlak © annaw
Czas start łatanie dętki nr 1 dziś © annaw
Kanał Łasica © annaw
Miałam pomocnika © annaw
Kanał Łasica © annaw
Tutaj NIKT © annaw
.... nie wjechał © annaw
Łatanie tej samej dętki czas start © annaw
Łatanie tej samej dętki czas start © annaw
Grrrr, ale mnie to dziś wkurzyło! © annaw
Schodkami z wału © annaw
Niedługo NDM © annaw
Jedzie jedzie brygada © annaw
Jeszcze kawałeczek © annaw
Hot dog brejk © annaw
I znów trzeba przeć © annaw
Tak już na mnie działał ten czerwony szlak - mordka się cieszy! © annaw
Takie tam bagienko © annaw
Udało mi się nawet nie wpaść © annaw
Polami, lasami © annaw
Szlak prowadzi centralnie przez tę szkółkę, musieliśmy jakoś ją objechać © annaw
Tu już miałam odcięte nogi © annaw
Trasa Dom-Rafał:
U Rafała pod domem sprawdzałam 3ci raz oponę i dętkę. NIC nie znaleźliśmy, a powietrza zdążyło trochę wyjść :( © annaw
Trasa Rafał-Dom:
Umarłam. 2 razy łatałam dętkę. Umarłam. Tempo szybkie, dla mnie chyba za :( Po 120km odcięło mi nogi - kolano, tytanowa kostka, mięśnie, zero siły. Do tego ból głowy.
Ale na szczęście pojechałam do R., zjadłam, umyłam się, odpoczęłam i ruszyłam do domu, naokoło, bo spotkałam Ojca Dyrektora Pana Cygaro :-)
Wycieczka czas start! © annaw
Jedziemy do Zaborowa, © annaw
.... gdzie zaczyna się i kończy Krwawa Pętla © annaw
Na asflacie było łatwo © annaw
Ale teren musiał się kiedyś zacząć :D © annaw
GUpawka ;] © annaw
Mordki uśmiechnięte, a jak! © annaw
Jechać, ciągle jechać! © annaw
W stronę słońca! © annaw
I jeszcze bardziej w stronę słońca! © annaw
Banan brejk © annaw
Kontemplacje gdzie jest szlak © annaw
Czas start łatanie dętki nr 1 dziś © annaw
Kanał Łasica © annaw
Miałam pomocnika © annaw
Kanał Łasica © annaw
Tutaj NIKT © annaw
.... nie wjechał © annaw
Łatanie tej samej dętki czas start © annaw
Łatanie tej samej dętki czas start © annaw
Grrrr, ale mnie to dziś wkurzyło! © annaw
Schodkami z wału © annaw
Niedługo NDM © annaw
Jedzie jedzie brygada © annaw
Jeszcze kawałeczek © annaw
Hot dog brejk © annaw
I znów trzeba przeć © annaw
Tak już na mnie działał ten czerwony szlak - mordka się cieszy! © annaw
Takie tam bagienko © annaw
Udało mi się nawet nie wpaść © annaw
Polami, lasami © annaw
Szlak prowadzi centralnie przez tę szkółkę, musieliśmy jakoś ją objechać © annaw
Tu już miałam odcięte nogi © annaw
Trasa Dom-Rafał:
U Rafała pod domem sprawdzałam 3ci raz oponę i dętkę. NIC nie znaleźliśmy, a powietrza zdążyło trochę wyjść :( © annaw
Trasa Rafał-Dom:
Niedziela, 8 czerwca 2014 Kategoria 150! stopięćdziesiątka!, 100! seteczka!, cykloza - wycieczki z Łasicem
Puszcza Biała
- DST 150.42km
- Teren 75.00km
- Czas 07:14
- VAVG 20.80km/h
- VMAX 45.92km/h
- Temperatura 35.0°C
- Kalorie 3991kcal
- Podjazdy 939m
- Sprzęt Groszek
- Aktywność Jazda na rowerze
gps
No co tu dużo mówić - dzień jak i cała wycieczka była przezajebista :-)
Jak zwykle!
Na cel obraliśmy Puszczę Białą.
Z rana w pociąg i na stację Dalekie (z przesiadką w Tłuszczu)!
A tam od razu na rower.... przez pierwsze km jechało mi się strasznie:
A) przysnęłam w pociągu
B) kolejna z rzędu nie przespana noc
C) goniły i przeganiały nas szerszenio-muchy -> cholera wie co to było, ale było tego dużo, były duże, latały zygzakami i szybciej niż nasze 30km/h....
No ale na szczęście dało się jakoś odżyć i uciec owadom :-)
A potem z każdą chwilą było lepiej :-)
Ze zwierzaków to uciekał przed nami zająć i były jaszczurki.
i UWAGA: nie było ANI JEDNEGO komara!!!!!!!!!!!
P.S.
Jedziemy sobie rano pociągiem jakby gdyby nic do Tłuszcza... Rozmowa z siedzeń dalej:
- Ej, widziałem wczoraj na fejsie, jest taka grupa rowerowa, co to robią 50-150km i takie tam i koleś wrzucił posta że jadą do Puszczy Białej i będą grzać, tam pisali 25-35 po płaskim i szybciej, przez bagna trochę wolniej.... (i tam opisuje dalej trochę bez zrozumienia, bo post Sławka brzmiał troszeczkę inaczej :P)
A my tak ze Sławkiem słuchamy i w śmiech :-)
Mamy sławnego kolarza! Mówią o Nim w pociągu!
Wychodząc rzuciłam im, że to nie o bagnach było, tylko o piachu, ale chyba nie zrozumieli :-)
Rowerostrad było dziś duuuuużo :) © annaw
Kierownik wycieczki © annaw
Wycieczka start! © annaw
Fullll lampa i fullll uśmiech :) © annaw
Piękna Puszcza! © annaw
Piękna roślinność © annaw
Eko ścieżki © annaw
Znalezione w lesie © annaw
Ooo, Grunwald? © annaw
"cześć poległym" © annaw
Żółty szlak co to nijak się miał do żółtego szlaku na mapach © annaw
Koło Łowieckie Bekas se zrobiło polankę w lesie :-) © annaw
Ząbki :-) © annaw
Rowerostrada!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Rowerostrada © annaw
Jedziemy, nie śpimy, bo daleko chcemy dojechać :-) © annaw
Trochę się chwieje, ale chodź, ładny widok! © annaw
Anna musi wejść © annaw
Widoki z ambon są cudne :-) © annaw
"Kręcę bo lubię, ładne widoczki mam gratis!" © annaw
Zejść i się nie zabić, zejść i się nie zabić :) © annaw
We are the champions! © annaw
Krówki, koniki, boćki :-) © annaw
Gdzie by tu do cholery znaleźć jakikolwiek czynny sklep z lodami i colą? © annaw
Polana © annaw
Znaleźliśmy nawet drogą z kamieni :-) © annaw
Znaleźliśmy nawet drogą z kamieni :-) © annaw
Ale nie wszystkim chciało się nią jechać © annaw
Tylko nielicznym :D © annaw
No to po prostu cudna ta zieleń © annaw
No to po prostu cudna ta zieleń © annaw
"Jeżdżę bo lubię, dobrą kondycję mam gratis!" © annaw
W gruncie rzeczy wyrębów nie było tak dużo © annaw
Wycinka © annaw
A jak ładnie pachniało..... ;-)
Monitorują Cię wszędzie! © annaw
Bagienko © annaw
Bagienko z mostem © annaw
Fajne takie kikuty © annaw
W lesie. Groby © annaw
W lesie. Groby © annaw
W lesie. Groby © annaw
W lesie. Groby © annaw
A TERAZ NADSZEDŁ CZAS NA PUNKT DOCELOWY WYCIECZKI!!!!!
FISZ BREJK!!!
Fisz brejk!!!!! © annaw
Stawy. Rybne © annaw
Możesz przyjechać, wypożyczyć wędkę i złowić sobie obiad :D © annaw
Http://www.lowisko.dolcan.pl/ © annaw
Tak zielono, tak ładnie. Na prawdę - roślinnośc niebo w gębie w porównaniu do KPNu czy MPK © annaw
Śmieszne takie. Gdzie to wywiozą? © annaw
Wyszków © annaw
Anna ma stracha jeżdżąc tym mostem. dziury w deskach, brak desek, skrzypiące deski. Ale jak widzisz, że jedzie pociąg © annaw
.... to stracha masz jeszcze większego :D © annaw
Wjeżdżając do Bugu © annaw
Tego anna nienawidzi!!!! © annaw
Lampa niesamowita jeszcze o 18:15 :-) © annaw
Ekipa w całości © annaw
O, tego mi było trzeba! Zimna woda w Liwcu :-) © annaw
A w Urlach na pociąg do Warszawy. W Warszawie do R. Zmogło mnie strasznie, musiałam się chwilę zdrzemnąć. Chwila okazała się nieco dłuższa.
Punkt 00:00 wróciłam do domu :-)
No co tu dużo mówić - dzień jak i cała wycieczka była przezajebista :-)
Jak zwykle!
Na cel obraliśmy Puszczę Białą.
Z rana w pociąg i na stację Dalekie (z przesiadką w Tłuszczu)!
A tam od razu na rower.... przez pierwsze km jechało mi się strasznie:
A) przysnęłam w pociągu
B) kolejna z rzędu nie przespana noc
C) goniły i przeganiały nas szerszenio-muchy -> cholera wie co to było, ale było tego dużo, były duże, latały zygzakami i szybciej niż nasze 30km/h....
No ale na szczęście dało się jakoś odżyć i uciec owadom :-)
A potem z każdą chwilą było lepiej :-)
Ze zwierzaków to uciekał przed nami zająć i były jaszczurki.
i UWAGA: nie było ANI JEDNEGO komara!!!!!!!!!!!
P.S.
Jedziemy sobie rano pociągiem jakby gdyby nic do Tłuszcza... Rozmowa z siedzeń dalej:
- Ej, widziałem wczoraj na fejsie, jest taka grupa rowerowa, co to robią 50-150km i takie tam i koleś wrzucił posta że jadą do Puszczy Białej i będą grzać, tam pisali 25-35 po płaskim i szybciej, przez bagna trochę wolniej.... (i tam opisuje dalej trochę bez zrozumienia, bo post Sławka brzmiał troszeczkę inaczej :P)
A my tak ze Sławkiem słuchamy i w śmiech :-)
Mamy sławnego kolarza! Mówią o Nim w pociągu!
Wychodząc rzuciłam im, że to nie o bagnach było, tylko o piachu, ale chyba nie zrozumieli :-)
Rowerostrad było dziś duuuuużo :) © annaw
Kierownik wycieczki © annaw
Wycieczka start! © annaw
Fullll lampa i fullll uśmiech :) © annaw
Piękna Puszcza! © annaw
Piękna roślinność © annaw
Eko ścieżki © annaw
Znalezione w lesie © annaw
Ooo, Grunwald? © annaw
"cześć poległym" © annaw
Żółty szlak co to nijak się miał do żółtego szlaku na mapach © annaw
Koło Łowieckie Bekas se zrobiło polankę w lesie :-) © annaw
Ząbki :-) © annaw
Rowerostrada!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Rowerostrada © annaw
Jedziemy, nie śpimy, bo daleko chcemy dojechać :-) © annaw
Trochę się chwieje, ale chodź, ładny widok! © annaw
Anna musi wejść © annaw
Widoki z ambon są cudne :-) © annaw
"Kręcę bo lubię, ładne widoczki mam gratis!" © annaw
Zejść i się nie zabić, zejść i się nie zabić :) © annaw
We are the champions! © annaw
Krówki, koniki, boćki :-) © annaw
Gdzie by tu do cholery znaleźć jakikolwiek czynny sklep z lodami i colą? © annaw
Polana © annaw
Znaleźliśmy nawet drogą z kamieni :-) © annaw
Znaleźliśmy nawet drogą z kamieni :-) © annaw
Ale nie wszystkim chciało się nią jechać © annaw
Tylko nielicznym :D © annaw
No to po prostu cudna ta zieleń © annaw
No to po prostu cudna ta zieleń © annaw
"Jeżdżę bo lubię, dobrą kondycję mam gratis!" © annaw
W gruncie rzeczy wyrębów nie było tak dużo © annaw
Wycinka © annaw
A jak ładnie pachniało..... ;-)
Monitorują Cię wszędzie! © annaw
Bagienko © annaw
Bagienko z mostem © annaw
Fajne takie kikuty © annaw
W lesie. Groby © annaw
W lesie. Groby © annaw
W lesie. Groby © annaw
W lesie. Groby © annaw
A TERAZ NADSZEDŁ CZAS NA PUNKT DOCELOWY WYCIECZKI!!!!!
FISZ BREJK!!!
Fisz brejk!!!!! © annaw
Stawy. Rybne © annaw
Możesz przyjechać, wypożyczyć wędkę i złowić sobie obiad :D © annaw
Http://www.lowisko.dolcan.pl/ © annaw
Tak zielono, tak ładnie. Na prawdę - roślinnośc niebo w gębie w porównaniu do KPNu czy MPK © annaw
Śmieszne takie. Gdzie to wywiozą? © annaw
Wyszków © annaw
Anna ma stracha jeżdżąc tym mostem. dziury w deskach, brak desek, skrzypiące deski. Ale jak widzisz, że jedzie pociąg © annaw
.... to stracha masz jeszcze większego :D © annaw
Wjeżdżając do Bugu © annaw
Tego anna nienawidzi!!!! © annaw
Lampa niesamowita jeszcze o 18:15 :-) © annaw
Ekipa w całości © annaw
O, tego mi było trzeba! Zimna woda w Liwcu :-) © annaw
A w Urlach na pociąg do Warszawy. W Warszawie do R. Zmogło mnie strasznie, musiałam się chwilę zdrzemnąć. Chwila okazała się nieco dłuższa.
Punkt 00:00 wróciłam do domu :-)
Niedziela, 30 marca 2014 Kategoria 150! stopięćdziesiątka!, 100! seteczka!, cykloza - wycieczki z Łasicem
Tour de Zalew - Łapiąc trochę marcowego słońca, Serock, prawie Wyszków i kolarska opalenizna :)
- DST 153.85km
- Teren 55.00km
- Czas 06:51
- VAVG 22.46km/h
- VMAX 53.27km/h
- Temperatura 20.0°C
- Kalorie 4429kcal
- Podjazdy 457m
- Sprzęt Groszek
- Aktywność Jazda na rowerze
gps
Niesamowity dzień!
Niesamowita pogoda.
Niesamowici towarzysze.
Niesamowita trasa.
Czego chcieć więcej?
Czekając na chłopaków, okazało się że budują nowe chodniki i pewnie ścieżkę rowerową nad Wisła ;] © annaw
Tereny kolejowe © annaw
Kanał Żerański i © annaw
.... zawody wędkarskie © annaw
Nieporęt © annaw
Tak, naprawdę było tak ciepło! © annaw
Gdzieś na terenie między jednostką wojskową a przystanią rower tzreba było ponosić :) © annaw
Na szczęście wyschło można przejść suchą nogą © annaw
Czuć się jak na Mazurach © annaw
Rezerwat Przyrody, Wąwóz Szaniawskiego. Polecam, mega zjazd przepięknym wąwozem © annaw
Rynek w Serocku © annaw
Ratusz © annaw
Lody, lody dla ochłody :) © annaw
Miejska plaża w Serocku © annaw
Przymusowa przerwa na opalanie © annaw
Dobrze że się zmęczył wczoraj, to dziś nie cisnął :)
Sadysta :P © annaw
Molo/pomost © annaw
Pośrodku niczego między Serockiem a Wyszkowem © annaw
... jest poprowadzony rowerowy szlak © annaw
.... a na nim troszeczkę tylko błotka © annaw
Niby 10cm a koła zapadają się na kolejne 10 :P © annaw
Na tym odkrytym terenie słońce grzało niesamowicie © annaw
Przepiękne widoki © annaw
O, tam jedziemy © annaw
No bo jak, my mamy nie wejść? Zawsze wchodzimy jak się gdzieś da :P © annaw
Mosteczki © annaw
....nad kanałkiem © annaw
Na wał! © annaw
A tuż zaraz Bug © annaw
Rozlewisko © annaw
Rozlewisko © annaw
Rozlewisko Bugu © annaw
Farma Łabędzi :) © annaw
Te wszystkie białe co widać, to łabędzie © annaw
Droga do nieba © annaw
Na trasie © annaw
Przyleciały! Zimy już nie będzie! © annaw
Na trasie © annaw
Och, jakże my lubimy piękne miesca © annaw
.... i mostki ;] © annaw
O dziwo dziś wróciłam z suchymi stopami :P © annaw
Groszek też chce słit focię, bo się spisuje i nie nawala ;] © annaw
Przepiękne bagna © annaw
Szlak z cudownymi widokami © annaw
Mijając dziwny zagajnik :) Drzewa, zadbane, wszytskie identyczne i zasadzone od linijki © annaw
Czas na opalanie ;] © annaw
Dobra miejscówka na grila i kąpiele :P © annaw
Trochę oddechu © annaw
A może ktoś chce? © annaw
Most kolejowy przed Wyszkowem © annaw
Jak widać na poprzednim zdjęciu, stan desek pozostawiam bez komentarza © annaw
Znowu w stronę słońca ;] © annaw
Glinianka © annaw
Coś stanęło nam na przeszkodzie © annaw
Zachód słońca nad Starówką :) © annaw
TRASA:
Ja chcę jeszcze, było cudownie!
Niesamowity dzień!
Niesamowita pogoda.
Niesamowici towarzysze.
Niesamowita trasa.
Czego chcieć więcej?
Czekając na chłopaków, okazało się że budują nowe chodniki i pewnie ścieżkę rowerową nad Wisła ;] © annaw
Tereny kolejowe © annaw
Kanał Żerański i © annaw
.... zawody wędkarskie © annaw
Nieporęt © annaw
Tak, naprawdę było tak ciepło! © annaw
Gdzieś na terenie między jednostką wojskową a przystanią rower tzreba było ponosić :) © annaw
Na szczęście wyschło można przejść suchą nogą © annaw
Czuć się jak na Mazurach © annaw
Rezerwat Przyrody, Wąwóz Szaniawskiego. Polecam, mega zjazd przepięknym wąwozem © annaw
Rynek w Serocku © annaw
Ratusz © annaw
Lody, lody dla ochłody :) © annaw
Miejska plaża w Serocku © annaw
Przymusowa przerwa na opalanie © annaw
Dobrze że się zmęczył wczoraj, to dziś nie cisnął :)
Sadysta :P © annaw
Molo/pomost © annaw
Pośrodku niczego między Serockiem a Wyszkowem © annaw
... jest poprowadzony rowerowy szlak © annaw
.... a na nim troszeczkę tylko błotka © annaw
Niby 10cm a koła zapadają się na kolejne 10 :P © annaw
Na tym odkrytym terenie słońce grzało niesamowicie © annaw
Przepiękne widoki © annaw
O, tam jedziemy © annaw
No bo jak, my mamy nie wejść? Zawsze wchodzimy jak się gdzieś da :P © annaw
Mosteczki © annaw
....nad kanałkiem © annaw
Na wał! © annaw
A tuż zaraz Bug © annaw
Rozlewisko © annaw
Rozlewisko © annaw
Rozlewisko Bugu © annaw
Farma Łabędzi :) © annaw
Te wszystkie białe co widać, to łabędzie © annaw
Droga do nieba © annaw
Na trasie © annaw
Przyleciały! Zimy już nie będzie! © annaw
Na trasie © annaw
Och, jakże my lubimy piękne miesca © annaw
.... i mostki ;] © annaw
O dziwo dziś wróciłam z suchymi stopami :P © annaw
Groszek też chce słit focię, bo się spisuje i nie nawala ;] © annaw
Przepiękne bagna © annaw
Szlak z cudownymi widokami © annaw
Mijając dziwny zagajnik :) Drzewa, zadbane, wszytskie identyczne i zasadzone od linijki © annaw
Czas na opalanie ;] © annaw
Dobra miejscówka na grila i kąpiele :P © annaw
Trochę oddechu © annaw
A może ktoś chce? © annaw
Most kolejowy przed Wyszkowem © annaw
Jak widać na poprzednim zdjęciu, stan desek pozostawiam bez komentarza © annaw
Znowu w stronę słońca ;] © annaw
Glinianka © annaw
Coś stanęło nam na przeszkodzie © annaw
Zachód słońca nad Starówką :) © annaw
TRASA:
Ja chcę jeszcze, było cudownie!
Niedziela, 30 czerwca 2013 Kategoria 150! stopięćdziesiątka!, 100! seteczka!, cykloza - wycieczki z Łasicem
Uciekając przed burzą 2, czyli rodzinny obiad u Dziadków :-)
- DST 165.25km
- Teren 80.00km
- Czas 07:37
- VAVG 21.70km/h
- VMAX 48.81km/h
- Temperatura 20.0°C
- Kalorie 4264kcal
- Sprzęt Groszek
- Aktywność Jazda na rowerze
gps
Dzień zaczął się dobrze. Wyjechałam z domu i złapałam autobus. Później pewnego szosowca, ale jechał za wolno. 35km/h i za wolno, jezu! :-)
Także za szybko mi się jechało na spotkanie z chłopakami i musiałam zabić czas :P
W Serocku przejechaliśmy przez most i odbiliśmy od razu w kierunku Pułtuska. Na moście zaczęło kropić, a chwilę później lać. W odpowiednim czasie, na szczęście, znaleźliśmy sklep z daszkiem przed i przeczekaliśmy deszcz.
A po deszczu na rumaki!
Dojechaliśmy do mostu na Wyszków, ja poleciałam do Pułtuska, a chłopaki do Puszczy Białej. spotkać mieliśmy się 2h później.
Jako że wiedziałam, że rodzice już dojechali i obiad pewnie lada chwila będzie, to zajechałam na chwilkę na rynek.
Wchłonęłam 2 talerze zupy, 2 porcje drugiego dania, kilka czekoladek z bombonierki, ciasto, przesłodzoną herbatę i puszkę coca-coli :D
I na tamtą chwilę było ok, ale i tak zgłodniałam w drodze powrotnej :D
Trasa:
Dzień zaczął się dobrze. Wyjechałam z domu i złapałam autobus. Później pewnego szosowca, ale jechał za wolno. 35km/h i za wolno, jezu! :-)
Także za szybko mi się jechało na spotkanie z chłopakami i musiałam zabić czas :P
O 9:30 na zamkowym jest pusto :-)© annaw
Jadymy, jadymy! Tu jeszcze towarzyszy nam Cygaro© annaw
Trójka wspaniałych© annaw
Kanałek Żerański© annaw
Tramwaj wodny na Kanałku Żerańskim© annaw
A tu ktoś chyba przegiął na maksa z tym podjazdem© annaw
Wspinaczka. Łasic zdecydowanie najszybszy. Przejście niby wzbronione, ale o przejeżdżaniu nie ma ani słowa :D© annaw
Zbliżamy się do Nieporętu© annaw
Zalew Zegrzyński© annaw
Ok 11 w niedzielę, i tak pusto?? :D© annaw
Do Serocka pojechaliśmy wzdłuż Narwii. I jak widać za plecami - uciekaliśmy przed deszczykiem:D© annaw
Typowe Mazowsze :-)© annaw
Takie tam malutkie chmureczki© annaw
Pola, lasy, łąki© annaw
Były i podjazdy© annaw
I piękne, malownicze alejki przy samiutkiej wodzie© annaw
Dla takich widoków WARTO© annaw
Narew w Serocku© annaw
Plaża w Serocku :D© annaw
Ktoś twierdził, że takowa nie istnieje :D© annaw
W Serocku przejechaliśmy przez most i odbiliśmy od razu w kierunku Pułtuska. Na moście zaczęło kropić, a chwilę później lać. W odpowiednim czasie, na szczęście, znaleźliśmy sklep z daszkiem przed i przeczekaliśmy deszcz.
A po deszczu na rumaki!
Wał wzdłuż Narwii patrząc w lewo© annaw
Wal wzdłuż Narwii patrząc w prawo© annaw
No to którędy jedziemy?© annaw
Jedno z nielicznych zdjęć, na którym nie obstawiam tyłów© annaw
Przyjemna chatka© annaw
Narew. To jedno słowo wystarcza, żeby opisać© annaw
Widoki przepiękne© annaw
Szkoda tylko, że słońca nie było© annaw
Wałem, wałem, byleby do Pułtuska!© annaw
Robienie zdjęcia robiącej zdjęcia© annaw
Przez pola© annaw
Nad kanałkami© annaw
Przez pola znów© annaw
Lubię, naprawdę lubię© annaw
Nie wiem czy widać zmęczenie na twarzy, ale już tu miałam momentami dość i odmnierzałam km do mojego prywatnego postoju u Dziadków. i do obiadu, bo głodna byłam :P© annaw
Narew© annaw
Raz wałem, raz wzdłuż wału, a raz naokoło© annaw
Znów przebijaliśmy się przez pola, ale tym razem nie było takiego hardkoru© annaw
Ojć, takla tam mała przeszkoda :-)© annaw
To coś się uginało pod nogami :D© annaw
A takie tam odwodnienie pól pewnie© annaw
Coraz bliżej, coraz bliżej!© annaw
Grunt, że zadowolenie jest :)© annaw
Dojechaliśmy do mostu na Wyszków, ja poleciałam do Pułtuska, a chłopaki do Puszczy Białej. spotkać mieliśmy się 2h później.
Jako że wiedziałam, że rodzice już dojechali i obiad pewnie lada chwila będzie, to zajechałam na chwilkę na rynek.
O 14 wjechałam na rynek w Pułtusku. Groszek jest tu pierwszy raz :-)© annaw
Majdłuższy rynek w PL© annaw
Na zamek nie chciało mi się jechać, głodna byłam :P© annaw
Chciałam coś bardziej artystycznego, ale nie wyszło :P© annaw
Muzeum© annaw
Dziadkowy rower, prawie zabytek!© annaw
Wchłonęłam 2 talerze zupy, 2 porcje drugiego dania, kilka czekoladek z bombonierki, ciasto, przesłodzoną herbatę i puszkę coca-coli :D
I na tamtą chwilę było ok, ale i tak zgłodniałam w drodze powrotnej :D
Wracaliśmy głównie wiejskimi asfaltami,a le też zdarzały się polne odcinki© annaw
Mimo odpoczynku, 2h, dość szybko i po nim zeszło ze mnie powietrze© annaw
Takie asflaty, to ja nawet lubię. Zwłaszcza jak nie ma na nich aut, a po bokach są piękne widoki :)© annaw
Panowie i ja!© annaw
Jak widać na powyższym zdjęciu, później już szybko nie było© annaw
Takie ciepłe lato, że długie portki się zakłada© annaw
Sweeeeeet© annaw
Cudo!© annaw
Przed Dębe. Sady! Chłopaki zrobili sobie terenowy odcinek specjalny, a ja pomknęłam asfaltem. Nie miałam kompletnie siły na jakikolwiek solidny podjazd pod górę© annaw
W całej swej okazałości :)© annaw
A to już droga w okolicy Wieliszewa, droga, droga techniczna dla mpwik :P© annaw
Most Północny. Pod nim pożegnałam się z Panami, chciałam już najkrótszą drogą do domu :) a widoczek był zacny© annaw
A ja kocham Go :-)© annaw
No, nareszcie ktoś pomyślał i domalował napęd!© annaw
Zaliczyłam zgon w tym momencie. Niby nie tak dużo, ale zmęczyłam się potwornie, szybko zeszło ze mnie poranne nakręcenie i energia© annaw
Trasa:
Czersk, MPK, Świder, Wisła!
- DST 150.79km
- Teren 80.00km
- Czas 08:20
- VAVG 18.09km/h
- VMAX 56.30km/h
- Temperatura 30.0°C
- Kalorie 3984kcal
- Sprzęt Groszek
- Aktywność Jazda na rowerze
10 zbiórka pod mostem siekierkowskim przy wale zawadzkim. 15 osób się pojawiło. kierunek - Czersk. Zapowiada się COŚ. Z Mariuszem mieliśmy pojeździć, byliśmy umówieni na spontan i powtórną zabawę jak tydzień wcześniej. Na początek postanowiliśmy przebić się z grupą poza Warszawę. Ja tą trasą nigdy nie jechałam, więc spoko. Troszkę asfaltu nie zaszkodzi. Przy tak licznej grupie było troszkę czekania, momentami prowadziłam peleton :-) Droga była łatwa i przyjemna do Góry Kalwarii.
W Górze Kalwarii czekał nas dość ciężkawy podjazd, ale spoko, nie byłam ostatnia :D Tam też Mariusz rzucił hasło, że zamiast asfaltem do Czerska, można przez pola. Oczywiście zgłosiłam się jako pierwsza chętna, drugi Mariusz dołączył na brukowym zjeździe.
No właśnie - skoro był zjazd, to i podjazd musiał być :D Nie było łatwo, ale radę dałam :D
I tu wycieczka się podzieliła: ja z Mariuszem i cała reszta. Uciekliśmy z Czerska dość szybko, mnie roznosiła energia :D
Wróciliśmy się przez to samo pole do asfaltowej drogi, przez most i szukaliśmy zjazdu :D Skręciliśmy i było pięknie! Asfalt przez wsie i wioski, cisza i spokój. Przy pierwszej możliwości - asfaltem w lewo czy prosto drogą szutrową - chyba wiadomo co wybraliśmy :D
Mijaliśmy naprawdę malownicze tereny, pola, jeziorka :-)
Byliśmy na tyle blisko MPK, że trzeba już było szukać wjazdu. Wybraliśmy czerwony szlak który okrąża Otwock.
Są bunkry!
Słowa Mariusza na widok wydmy: Nie ma bunkrów, ale też jest zajebiście!
Powrót na trasę i za kilka metrów znów bunkier! Było jasne bez pytania, że skręcamy :D
A później znów na czerwony szlak :-)
Sklep też był na szlaku :D
Z czerwonego udaliśmy się na niebieski i... tu zaczęła się PRZYGODA!
Aż dotarliśmy nad Świder. Tu postanowiliśmy obrać inny kierunek niż pierwotny, czyli nie dalej przez MPK, tylko wzdłuż Świdra do Wisły, a później do Warszawy wzdłuż Wisły, wałem.
W końcu usiąść na czymś, co nie jest siodełkiem :D
Dotarliśmy. Po drodze jeden Pan na rowerze nam podpowiedział, że można ominąć jeszcze spory kawałek Wału M. jadąc przy rzece. Tak też zrobiliśmy. Dojechaliśmy do Mostu Siekierkowskiego, później do Czerniakowskiej. Postój pod sklepem - PIĆ! czekam na Mariusza i swoim stanem ubrudzenia, podrapania, pozacierania i zakrwawienia wzbudzam sensację wśród przechodniów :D Jeden Pan nawet stwierdził, że "dobry cross musiał być!". A, zapomniałam powiedzieć że zaliczyłam kilka gleb, bo np nie zmieściłam się między błotem a drzewem, i nawet dwie były na odcinku kilku metrów :D dobrze że Mariusz nie miał aparatu :P
A, no i o mało do Wisły nie wpadłam!
Także, było zajebiście. :-)
Z Mariuszem na Czerniakowskiej się pożegnałam.
Do domu wracałam lekko naokoło, żeby do tych 150 dokręcić, taki ładny wynik :-)
Bulwary nad Wisłą ssą. Jakim cudem ja tam nie przebiłam opon - nie wiem. Ale tam jest tyle szkła.... ehhhh :(
Ślad zanim nie padła bateria w telefonie:
i w sumie powrót przez wawę - troszkę naokoło i niezgrabnie zaznaczone :P
no ale wybaczcie, dokręcałam do 150 :D
jest 7 rano dnia następnego, a wyszczerz na gębie full opcja!
Czas start proszę wycieczki!© annaw
Wał Zawadzki© annaw
W Górze Kalwarii czekał nas dość ciężkawy podjazd, ale spoko, nie byłam ostatnia :D Tam też Mariusz rzucił hasło, że zamiast asfaltem do Czerska, można przez pola. Oczywiście zgłosiłam się jako pierwsza chętna, drugi Mariusz dołączył na brukowym zjeździe.
Do Czerska śmiałkowie jadą polami© annaw
Trójka śmiałków© annaw
No właśnie - skoro był zjazd, to i podjazd musiał być :D Nie było łatwo, ale radę dałam :D
Karczma Czerska© annaw
Małpka ma banana© annaw
Małpka wariuje :D© annaw
Małpka chce jechać!© annaw
I tu wycieczka się podzieliła: ja z Mariuszem i cała reszta. Uciekliśmy z Czerska dość szybko, mnie roznosiła energia :D
Wróciliśmy się przez to samo pole do asfaltowej drogi, przez most i szukaliśmy zjazdu :D Skręciliśmy i było pięknie! Asfalt przez wsie i wioski, cisza i spokój. Przy pierwszej możliwości - asfaltem w lewo czy prosto drogą szutrową - chyba wiadomo co wybraliśmy :D
Wysokie trzciny© annaw
Jezioro Otwockie© annaw
Rowerki nad jeziorkiem© annaw
Mijaliśmy naprawdę malownicze tereny, pola, jeziorka :-)
Wygoda Przygoda!© annaw
Byliśmy na tyle blisko MPK, że trzeba już było szukać wjazdu. Wybraliśmy czerwony szlak który okrąża Otwock.
Lubię włazić tam, gdzie nie powinnam© annaw
Za kratkami :(© annaw
Są bunkry!
Bunkier numer 1© annaw
Bunkier© annaw
Bunkier był zamknięty© annaw
Słowa Mariusza na widok wydmy: Nie ma bunkrów, ale też jest zajebiście!
Wydma. W środku lasu!© annaw
Mam 3 latka, trzy i pół© annaw
Orzełek 1© annaw
Orzełek 2© annaw
Orzełek!© annaw
Powrót na trasę i za kilka metrów znów bunkier! Było jasne bez pytania, że skręcamy :D
Bunkier numer 2© annaw
Informacja© annaw
Światełko w tunelu© annaw
Bunkier jak to bunkier© annaw
Bunkier jak to bunkier© annaw
A później znów na czerwony szlak :-)
Takich niespodzianek było całkiem mało nawet© annaw
Trochę pozalewało© annaw
Bunkry znalezione bez pomocnej tabliczki :P© annaw
Sklep też był na szlaku :D
Bąbelek :D© annaw
Z czerwonego udaliśmy się na niebieski i... tu zaczęła się PRZYGODA!
Szlak© annaw
Samolot© annaw
Samolot© annaw
Samolot© annaw
Samolot© annaw
Samolot© annaw
Szlak dalej zwany nieszlakiem© annaw
Szlak© annaw
Szlak© annaw
Takich wyzwań było sporo© annaw
Zagadka: gdzie jest szlak?© annaw
Aż dotarliśmy nad Świder. Tu postanowiliśmy obrać inny kierunek niż pierwotny, czyli nie dalej przez MPK, tylko wzdłuż Świdra do Wisły, a później do Warszawy wzdłuż Wisły, wałem.
Nad Świdrem© annaw
Mariusz kombinuje, jak nie zmoczyć butów© annaw
A Anna wchodzi i przechodzi jakby gdyby nic© annaw
W końcu usiąść na czymś, co nie jest siodełkiem :D
W końcu usiąść© annaw
Świder. Zakole© annaw
Nad Świdrem© annaw
Świder wpada do Wisły© annaw
Świder wpada do Wisły 2© annaw
Ścieżka brzegiem Wisły© annaw
Ścieżka© annaw
Wisła!© annaw
Wysokie chaszcze© annaw
Przez pola też się przedzieraliśmy :P© annaw
Lustro wodne© annaw
Warszawski Manhattan z Siekierkami© annaw
Piękne niebo!© annaw
Dotarliśmy. Po drodze jeden Pan na rowerze nam podpowiedział, że można ominąć jeszcze spory kawałek Wału M. jadąc przy rzece. Tak też zrobiliśmy. Dojechaliśmy do Mostu Siekierkowskiego, później do Czerniakowskiej. Postój pod sklepem - PIĆ! czekam na Mariusza i swoim stanem ubrudzenia, podrapania, pozacierania i zakrwawienia wzbudzam sensację wśród przechodniów :D Jeden Pan nawet stwierdził, że "dobry cross musiał być!". A, zapomniałam powiedzieć że zaliczyłam kilka gleb, bo np nie zmieściłam się między błotem a drzewem, i nawet dwie były na odcinku kilku metrów :D dobrze że Mariusz nie miał aparatu :P
A, no i o mało do Wisły nie wpadłam!
Także, było zajebiście. :-)
Z Mariuszem na Czerniakowskiej się pożegnałam.
Do domu wracałam lekko naokoło, żeby do tych 150 dokręcić, taki ładny wynik :-)
Bulwary nad Wisłą ssą. Jakim cudem ja tam nie przebiłam opon - nie wiem. Ale tam jest tyle szkła.... ehhhh :(
Nie, nie podcinałam sobie nieudolnie żył :P© annaw
Ślad zanim nie padła bateria w telefonie:
i w sumie powrót przez wawę - troszkę naokoło i niezgrabnie zaznaczone :P
no ale wybaczcie, dokręcałam do 150 :D
jest 7 rano dnia następnego, a wyszczerz na gębie full opcja!
Kazimierz Dolny!
- DST 202.29km
- Czas 08:14
- VAVG 24.57km/h
- VMAX 54.31km/h
- Temperatura 25.0°C
- Kalorie 5266kcal
- Sprzęt Groszek
- Aktywność Jazda na rowerze
Ach, cóż to był za dzień!
Pobudka przed 5, 6 z minutami wyjście, 7 pod zusem na czerniakowskiej, gdzie mieliśmy zbiórkę. A ile osób się stawiło! 13!
Trasa Warszawa – Góra Kalwaria….
…Mniszew…..
…Byle by do Janowca… :)
JANOWIEC, SZUKAMY OBIADU!!!
To po krótce o trasie Warszawa – Janowiec. Umierałam kilka razy. Bez kitu. Gdyby ktoś mi powiedział, „zostań, przyjedzie auto po Ciebie” – bym została. Nie miałam siły. Od 70 km podróży, czyli od połowy tej właśnie trasy (do Janowca wyszło troszkę ponad 140 km) mieliśmy taki wmordewind, że wszystkiego miałam serdecznie dość. Ale na szczęście 2godzinny relaks i jedzenie pomogło. Zrelaksowało.
Po jedzonku była szybka spina i na prom – zdążyliśmy w ostatniej chwili :P Pan nas rowerzystów jeszcze zaprosił, a samochodziarzy niet :P
Z promu szybciorem na spinie do Kazika, a tam szybkie fotki.
KAZIMIERZ DOLNY
Z Kazika do Puław było na szczęści z górki i zasuwaliśmy nieźle. Wiatr w plecy, z górki…. Cóż to był za pęd :P
Niestety w Puławach zgłupieliśmy, rozdzieliliśmy się w proporcji 2 do 9, przez co 2 osoby zdążyły na właściwy pociąg na właściwym dworcu, a 9 nie, bo pojechało tam, gdzie nie potrzeba było :P Ale jako że grupa to grupa, to tamte 2 osoby wyskoczyły z pociągu i przyjechały do nas :D
Dworzec Widmo.
A w Dęblinie lody i przesiadka do pociągów. Tu już nastąpiło rozczłonowanie ekipy na 2 pociągi, tańsza i jadący dłużej, i droższy, jadący krócej. Jakie to logiczne, nie? :D
Pociąg relacji Dęblin – Warszawa Śródmieście
Na Śródmieściu wysiadłam z Czarnym i Olafem. Ogarnęliśmy się i każde pojechało w swoją stronę. Ja w stronę domu…. Jechało mi się zajebiście, zero zmęczenia, kompletnie nie czułam że mam już ponad 160 km w nogach. W domu byłam ze stanem 175 km i chęcią na jeszcze. Zostawiłam zbędne graty i po prostu wyszłam dokręcić :-) BYŁA SIŁA!!!!
Pociąg zregenerował mnie jeszcze bardziej niż obiad w Janowcu. Na dodatek zrobiło się w końcu chłodniej. Gdybym miała wczoraj towarzystwo przy tym dokręcaniu, to bez większego problemu dokręciłabym jeszcze te 18 km i coś, żeby pobić rekord. No ale samej mi się nie chciało, grunt, że jest dwójka z przodu :)
Jak już wróciłam z tą dwusetką do domu, to rodzice za cholerę nie wiedzieli, po kim jestem tak zawzięta :D
HAHAHAHAHHA :D
Film z trasy: okiem kamerki Andrzeja M.
Warszawa - Puławy:
Warszawa Śródmieście - dom - dokrętka:
Pobudka przed 5, 6 z minutami wyjście, 7 pod zusem na czerniakowskiej, gdzie mieliśmy zbiórkę. A ile osób się stawiło! 13!
Trasa Warszawa – Góra Kalwaria….
Piękne asfalty, piękne łąki© annaw
Most nad Pilicą© annaw
Pierwszy postój w Górze Kalwarii. 8:30, czas się rozebrać na całkowicie krótko ;]© annaw
Dojeżdżamy do Mniszewa© annaw
…Mniszew…..
Czołg!© annaw
Czołg od tyłu :P© annaw
Czołgistki :P A jedna z nich z bananem :P© annaw
Foten zbiorowen machen© annaw
Na czołgu© annaw
Czołgen grupen foto© annaw
…Byle by do Janowca… :)
Kolejny jakims tam postój. Groszek się chciał zakamuflować w wysokiej trawie :P© annaw
Me Gusta!© annaw
Jezu, jak tu pięknie!© annaw
Jaki piękny asfalt!© annaw
Jakie piękne dziewczyny!© annaw
Potrzebny mi rutinoscorbin :P© annaw
Gnać, gnać, gnać!© annaw
Jadymy, jadymy!© annaw
Mimo zmęczenia, mordy szczęśliwe© annaw
Znowu jakiś postój© annaw
Jedziemy duuużą watachą© annaw
Żyć i nie umierać :-)© annaw
Było nas sporo, więc siłą rzeczy jechaliśmy w podgrupkach. mocniejsi i słabsi© annaw
JANOWIEC, SZUKAMY OBIADU!!!
Ooo, tam są jakieś riuny... podjadę popstrykac zdjęcia© annaw
Jeszcze bliżej podjadę© annaw
Ta tabliczka spowodowała, że 11 osób weszło bez pytania, położyło rowery i zasiadło do stołu :D© annaw
Mimo że stojaki są, 10 osób rowery położyło :P© annaw
Zamek, zameczek! szkoda że nie było czasu się tam wdrapać :(© annaw
Czekając na jedzenie© annaw
To po krótce o trasie Warszawa – Janowiec. Umierałam kilka razy. Bez kitu. Gdyby ktoś mi powiedział, „zostań, przyjedzie auto po Ciebie” – bym została. Nie miałam siły. Od 70 km podróży, czyli od połowy tej właśnie trasy (do Janowca wyszło troszkę ponad 140 km) mieliśmy taki wmordewind, że wszystkiego miałam serdecznie dość. Ale na szczęście 2godzinny relaks i jedzenie pomogło. Zrelaksowało.
Szybko szybko, bo prom ucieka!© annaw
Przeprawa promowa© annaw
Po jedzonku była szybka spina i na prom – zdążyliśmy w ostatniej chwili :P Pan nas rowerzystów jeszcze zaprosił, a samochodziarzy niet :P
Precyzyjne chłodzenie silnika© annaw
Rowery, rowery!© annaw
Chmury, słońce, liny, prom© annaw
Po drugiej stronie już kolejka oczekujących :D© annaw
Chyba ominęła nas burza :D© annaw
Grunt, to samozadowolenie :D© annaw
Brzeg Wisły© annaw
Niektórzy na promie to chyba jeszcze nie widzieli tylu PRO rowerzystów na raz :D© annaw
Dzwoneczek :D© annaw
Pamiątka musi być :D© annaw
W Terenówce było 5 osób i rowery w bagażniku (domniewywam, że 5). W Cabrio były 2 osoby i 2 rowery..... rozłożone i położone na tylnej kanapie z samochodu wystawały widelce. Warto też zauważyć, że Cabrio było na brytyjskich blachach i z ki© annaw
Z promu szybciorem na spinie do Kazika, a tam szybkie fotki.
KAZIMIERZ DOLNY
Kazik raz© annaw
Kazik dwa© annaw
Kazik trzy© annaw
Kazimierz Dolny© annaw
Kazimierz Dolny© annaw
Kazimierz Dolny© annaw
Z Kazika do Puław było na szczęści z górki i zasuwaliśmy nieźle. Wiatr w plecy, z górki…. Cóż to był za pęd :P
Niestety w Puławach zgłupieliśmy, rozdzieliliśmy się w proporcji 2 do 9, przez co 2 osoby zdążyły na właściwy pociąg na właściwym dworcu, a 9 nie, bo pojechało tam, gdzie nie potrzeba było :P Ale jako że grupa to grupa, to tamte 2 osoby wyskoczyły z pociągu i przyjechały do nas :D
Dworzec Widmo.
Dworzec Widmo© annaw
Remonty obiektów w PKP przebiegają zgodnie z harmonogramem© annaw
Dworzec© annaw
Obiekt do wynajęcia. 2 zł/1m2© annaw
Opuszczony dworzec© annaw
Uwaga, pod napięciem!© annaw
Pociąg relacji Puławy, stacja widmo, Dęblin :D© annaw
Kosztował nas 6,9 za głowę plus 5,5 za rower :D© annaw
Maszyniści mają fajne widoki :D© annaw
Odpocząć© annaw
Śmiechy, chichy© annaw
Piękności Wasze :D© annaw
A w Dęblinie lody i przesiadka do pociągów. Tu już nastąpiło rozczłonowanie ekipy na 2 pociągi, tańsza i jadący dłużej, i droższy, jadący krócej. Jakie to logiczne, nie? :D
Dęblin© annaw
Puf puf© annaw
Jedzie pociąg z daleka, na nikogo nie czeka© annaw
Ile gratów :P© annaw
Pociąg relacji Dęblin – Warszawa Śródmieście
Przedział rowerowy wykorzystany na maxa© annaw
A czy jak wychylę się przez okno, to mi urwie łeb? :D© annaw
Warszawa, Warszawa, jak ja się za Tobą nie stęskniłam :P© annaw
Na Śródmieściu wysiadłam z Czarnym i Olafem. Ogarnęliśmy się i każde pojechało w swoją stronę. Ja w stronę domu…. Jechało mi się zajebiście, zero zmęczenia, kompletnie nie czułam że mam już ponad 160 km w nogach. W domu byłam ze stanem 175 km i chęcią na jeszcze. Zostawiłam zbędne graty i po prostu wyszłam dokręcić :-) BYŁA SIŁA!!!!
Pociąg zregenerował mnie jeszcze bardziej niż obiad w Janowcu. Na dodatek zrobiło się w końcu chłodniej. Gdybym miała wczoraj towarzystwo przy tym dokręcaniu, to bez większego problemu dokręciłabym jeszcze te 18 km i coś, żeby pobić rekord. No ale samej mi się nie chciało, grunt, że jest dwójka z przodu :)
Ta dam! druga w życiu :-)© annaw
Jak już wróciłam z tą dwusetką do domu, to rodzice za cholerę nie wiedzieli, po kim jestem tak zawzięta :D
HAHAHAHAHHA :D
Film z trasy: okiem kamerki Andrzeja M.
Warszawa - Puławy:
Warszawa Śródmieście - dom - dokrętka: