Kazimierz Dolny!
- DST 202.29km
- Czas 08:14
- VAVG 24.57km/h
- VMAX 54.31km/h
- Temperatura 25.0°C
- Kalorie 5266kcal
- Sprzęt Groszek
- Aktywność Jazda na rowerze
Ach, cóż to był za dzień!
Pobudka przed 5, 6 z minutami wyjście, 7 pod zusem na czerniakowskiej, gdzie mieliśmy zbiórkę. A ile osób się stawiło! 13!
Trasa Warszawa – Góra Kalwaria….
…Mniszew…..
…Byle by do Janowca… :)
JANOWIEC, SZUKAMY OBIADU!!!
To po krótce o trasie Warszawa – Janowiec. Umierałam kilka razy. Bez kitu. Gdyby ktoś mi powiedział, „zostań, przyjedzie auto po Ciebie” – bym została. Nie miałam siły. Od 70 km podróży, czyli od połowy tej właśnie trasy (do Janowca wyszło troszkę ponad 140 km) mieliśmy taki wmordewind, że wszystkiego miałam serdecznie dość. Ale na szczęście 2godzinny relaks i jedzenie pomogło. Zrelaksowało.
Po jedzonku była szybka spina i na prom – zdążyliśmy w ostatniej chwili :P Pan nas rowerzystów jeszcze zaprosił, a samochodziarzy niet :P
Z promu szybciorem na spinie do Kazika, a tam szybkie fotki.
KAZIMIERZ DOLNY
Z Kazika do Puław było na szczęści z górki i zasuwaliśmy nieźle. Wiatr w plecy, z górki…. Cóż to był za pęd :P
Niestety w Puławach zgłupieliśmy, rozdzieliliśmy się w proporcji 2 do 9, przez co 2 osoby zdążyły na właściwy pociąg na właściwym dworcu, a 9 nie, bo pojechało tam, gdzie nie potrzeba było :P Ale jako że grupa to grupa, to tamte 2 osoby wyskoczyły z pociągu i przyjechały do nas :D
Dworzec Widmo.
A w Dęblinie lody i przesiadka do pociągów. Tu już nastąpiło rozczłonowanie ekipy na 2 pociągi, tańsza i jadący dłużej, i droższy, jadący krócej. Jakie to logiczne, nie? :D
Pociąg relacji Dęblin – Warszawa Śródmieście
Na Śródmieściu wysiadłam z Czarnym i Olafem. Ogarnęliśmy się i każde pojechało w swoją stronę. Ja w stronę domu…. Jechało mi się zajebiście, zero zmęczenia, kompletnie nie czułam że mam już ponad 160 km w nogach. W domu byłam ze stanem 175 km i chęcią na jeszcze. Zostawiłam zbędne graty i po prostu wyszłam dokręcić :-) BYŁA SIŁA!!!!
Pociąg zregenerował mnie jeszcze bardziej niż obiad w Janowcu. Na dodatek zrobiło się w końcu chłodniej. Gdybym miała wczoraj towarzystwo przy tym dokręcaniu, to bez większego problemu dokręciłabym jeszcze te 18 km i coś, żeby pobić rekord. No ale samej mi się nie chciało, grunt, że jest dwójka z przodu :)
Jak już wróciłam z tą dwusetką do domu, to rodzice za cholerę nie wiedzieli, po kim jestem tak zawzięta :D
HAHAHAHAHHA :D
Film z trasy: okiem kamerki Andrzeja M.
Warszawa - Puławy:
Warszawa Śródmieście - dom - dokrętka:
Pobudka przed 5, 6 z minutami wyjście, 7 pod zusem na czerniakowskiej, gdzie mieliśmy zbiórkę. A ile osób się stawiło! 13!
Trasa Warszawa – Góra Kalwaria….
Piękne asfalty, piękne łąki© annaw
Most nad Pilicą© annaw
Pierwszy postój w Górze Kalwarii. 8:30, czas się rozebrać na całkowicie krótko ;]© annaw
Dojeżdżamy do Mniszewa© annaw
…Mniszew…..
Czołg!© annaw
Czołg od tyłu :P© annaw
Czołgistki :P A jedna z nich z bananem :P© annaw
Foten zbiorowen machen© annaw
Na czołgu© annaw
Czołgen grupen foto© annaw
…Byle by do Janowca… :)
Kolejny jakims tam postój. Groszek się chciał zakamuflować w wysokiej trawie :P© annaw
Me Gusta!© annaw
Jezu, jak tu pięknie!© annaw
Jaki piękny asfalt!© annaw
Jakie piękne dziewczyny!© annaw
Potrzebny mi rutinoscorbin :P© annaw
Gnać, gnać, gnać!© annaw
Jadymy, jadymy!© annaw
Mimo zmęczenia, mordy szczęśliwe© annaw
Znowu jakiś postój© annaw
Jedziemy duuużą watachą© annaw
Żyć i nie umierać :-)© annaw
Było nas sporo, więc siłą rzeczy jechaliśmy w podgrupkach. mocniejsi i słabsi© annaw
JANOWIEC, SZUKAMY OBIADU!!!
Ooo, tam są jakieś riuny... podjadę popstrykac zdjęcia© annaw
Jeszcze bliżej podjadę© annaw
Ta tabliczka spowodowała, że 11 osób weszło bez pytania, położyło rowery i zasiadło do stołu :D© annaw
Mimo że stojaki są, 10 osób rowery położyło :P© annaw
Zamek, zameczek! szkoda że nie było czasu się tam wdrapać :(© annaw
Czekając na jedzenie© annaw
To po krótce o trasie Warszawa – Janowiec. Umierałam kilka razy. Bez kitu. Gdyby ktoś mi powiedział, „zostań, przyjedzie auto po Ciebie” – bym została. Nie miałam siły. Od 70 km podróży, czyli od połowy tej właśnie trasy (do Janowca wyszło troszkę ponad 140 km) mieliśmy taki wmordewind, że wszystkiego miałam serdecznie dość. Ale na szczęście 2godzinny relaks i jedzenie pomogło. Zrelaksowało.
Szybko szybko, bo prom ucieka!© annaw
Przeprawa promowa© annaw
Po jedzonku była szybka spina i na prom – zdążyliśmy w ostatniej chwili :P Pan nas rowerzystów jeszcze zaprosił, a samochodziarzy niet :P
Precyzyjne chłodzenie silnika© annaw
Rowery, rowery!© annaw
Chmury, słońce, liny, prom© annaw
Po drugiej stronie już kolejka oczekujących :D© annaw
Chyba ominęła nas burza :D© annaw
Grunt, to samozadowolenie :D© annaw
Brzeg Wisły© annaw
Niektórzy na promie to chyba jeszcze nie widzieli tylu PRO rowerzystów na raz :D© annaw
Dzwoneczek :D© annaw
Pamiątka musi być :D© annaw
W Terenówce było 5 osób i rowery w bagażniku (domniewywam, że 5). W Cabrio były 2 osoby i 2 rowery..... rozłożone i położone na tylnej kanapie z samochodu wystawały widelce. Warto też zauważyć, że Cabrio było na brytyjskich blachach i z ki© annaw
Z promu szybciorem na spinie do Kazika, a tam szybkie fotki.
KAZIMIERZ DOLNY
Kazik raz© annaw
Kazik dwa© annaw
Kazik trzy© annaw
Kazimierz Dolny© annaw
Kazimierz Dolny© annaw
Kazimierz Dolny© annaw
Z Kazika do Puław było na szczęści z górki i zasuwaliśmy nieźle. Wiatr w plecy, z górki…. Cóż to był za pęd :P
Niestety w Puławach zgłupieliśmy, rozdzieliliśmy się w proporcji 2 do 9, przez co 2 osoby zdążyły na właściwy pociąg na właściwym dworcu, a 9 nie, bo pojechało tam, gdzie nie potrzeba było :P Ale jako że grupa to grupa, to tamte 2 osoby wyskoczyły z pociągu i przyjechały do nas :D
Dworzec Widmo.
Dworzec Widmo© annaw
Remonty obiektów w PKP przebiegają zgodnie z harmonogramem© annaw
Dworzec© annaw
Obiekt do wynajęcia. 2 zł/1m2© annaw
Opuszczony dworzec© annaw
Uwaga, pod napięciem!© annaw
Pociąg relacji Puławy, stacja widmo, Dęblin :D© annaw
Kosztował nas 6,9 za głowę plus 5,5 za rower :D© annaw
Maszyniści mają fajne widoki :D© annaw
Odpocząć© annaw
Śmiechy, chichy© annaw
Piękności Wasze :D© annaw
A w Dęblinie lody i przesiadka do pociągów. Tu już nastąpiło rozczłonowanie ekipy na 2 pociągi, tańsza i jadący dłużej, i droższy, jadący krócej. Jakie to logiczne, nie? :D
Dęblin© annaw
Puf puf© annaw
Jedzie pociąg z daleka, na nikogo nie czeka© annaw
Ile gratów :P© annaw
Pociąg relacji Dęblin – Warszawa Śródmieście
Przedział rowerowy wykorzystany na maxa© annaw
A czy jak wychylę się przez okno, to mi urwie łeb? :D© annaw
Warszawa, Warszawa, jak ja się za Tobą nie stęskniłam :P© annaw
Na Śródmieściu wysiadłam z Czarnym i Olafem. Ogarnęliśmy się i każde pojechało w swoją stronę. Ja w stronę domu…. Jechało mi się zajebiście, zero zmęczenia, kompletnie nie czułam że mam już ponad 160 km w nogach. W domu byłam ze stanem 175 km i chęcią na jeszcze. Zostawiłam zbędne graty i po prostu wyszłam dokręcić :-) BYŁA SIŁA!!!!
Pociąg zregenerował mnie jeszcze bardziej niż obiad w Janowcu. Na dodatek zrobiło się w końcu chłodniej. Gdybym miała wczoraj towarzystwo przy tym dokręcaniu, to bez większego problemu dokręciłabym jeszcze te 18 km i coś, żeby pobić rekord. No ale samej mi się nie chciało, grunt, że jest dwójka z przodu :)
Ta dam! druga w życiu :-)© annaw
Jak już wróciłam z tą dwusetką do domu, to rodzice za cholerę nie wiedzieli, po kim jestem tak zawzięta :D
HAHAHAHAHHA :D
Film z trasy: okiem kamerki Andrzeja M.
Warszawa - Puławy:
Warszawa Śródmieście - dom - dokrętka:
Komentarze
Komentuj