Wpisy archiwalne w kategorii
cykloza - wycieczki z Łasicem
Dystans całkowity: | 3219.94 km (w terenie 1656.00 km; 51.43%) |
Czas w ruchu: | 159:45 |
Średnia prędkość: | 20.16 km/h |
Maksymalna prędkość: | 65.75 km/h |
Suma podjazdów: | 14557 m |
Suma kalorii: | 97647 kcal |
Liczba aktywności: | 25 |
Średnio na aktywność: | 128.80 km i 6h 23m |
Więcej statystyk |
Łąki Krubieńskie i Kampinos
- DST 109.52km
- Teren 66.00km
- Czas 05:12
- VAVG 21.06km/h
- VMAX 34.55km/h
- Temperatura 25.0°C
- Kalorie 2812kcal
- Sprzęt Groszek
- Aktywność Jazda na rowerze
gps
A miała to być leniwa niedziela :-) Ale ze Sławkiem to chyba niemożliwe :-)
A że nie miałam czasu myśleć nad tym problemem, pojechałam na jednej śrubce :-) dzięki temu Sławek nas nie zmęczył jeszcze bardziej :D
to dalej jest Narew :P
bilans dnia: 3 kotlety i paczka sezamków na śniadanie. w trakcie rowerowania 2 banany, 3 batony musli, 2 lody, puszka fanty, żelki. jakiś litr wody. a po powrocie 1,5 kg mniej :D:D no i znów kolarska opalenizna, ehhh :P
A miała to być leniwa niedziela :-) Ale ze Sławkiem to chyba niemożliwe :-)
Niemiła niespodzianka tuż przed wyjściem© annaw
A że nie miałam czasu myśleć nad tym problemem, pojechałam na jednej śrubce :-) dzięki temu Sławek nas nie zmęczył jeszcze bardziej :D
Między mostem Grota a Mostem Północnym© annaw
Wał w kierunku Jabłonnej© annaw
Nie może być za prosto, nie? :-)© annaw
Jeden z celów© annaw
Pogoda nam niesamowicie dopisała© annaw
Nowe szlaki© annaw
Jedni jadą wzdłuż wału© annaw
Drudzy jadą wałem :-)© annaw
Gdzie my jesteśmy?© annaw
Pola, pola!© annaw
Znów nowe oznaczenia© annaw
Tam za drzewami i tą stojącą wodą jest Narew ;]© annaw
Narew© annaw
Wał to całkiem ciekawe i fajne meijsce na przemieszcanie się© annaw
Staw/Zalew/Jeziorko. Jak zwał tak zwał. Przy samej Narwii© annaw
Staw/Zalew/Jeziorko. Jak zwał tak zwał. Przy samej Narwii© annaw
Staw/Zalew/Jeziorko. Jak zwał tak zwał. Przy samej Narwii© annaw
Uciekamy w kierunku NDMu8© annaw
Ładnie rozsadziło :D© annaw
Narew, tuz przed Nowym Dworem Mazowieckim© annaw
Narew© annaw
Śluza© annaw
Rowery górą w tym przypadku uzasadnione :D© annaw
Staaaaaaaw© annaw
to dalej jest Narew :P
Chyba każdy zna ten most© annaw
Jeszcze tylko Kampinos i będzie dom :P© annaw
bilans dnia: 3 kotlety i paczka sezamków na śniadanie. w trakcie rowerowania 2 banany, 3 batony musli, 2 lody, puszka fanty, żelki. jakiś litr wody. a po powrocie 1,5 kg mniej :D:D no i znów kolarska opalenizna, ehhh :P
Suchedniów dzień 2
- DST 51.60km
- Teren 45.00km
- Czas 04:15
- VAVG 12.14km/h
- VMAX 39.68km/h
- Temperatura 35.0°C
- Kalorie 3758kcal
- Sprzęt Groszek
- Aktywność Jazda na rowerze
gps
Dziś dzień rowerowy zaczęliśmy o 8:59 dopiero.
Trasa dzisiejszego dnia:
Wszystkie moje zdjęcia:
Moja galeria na Picasie
Zdjęcia Łasica z dziś:
Galeria Łasica
Gorąco polecam galerie. W galerii Łasica zdjęcia dodatkowo są otagowane miejscem ich wykonania! :-)
W galeriach są panoramy i inne ciekawe fotki :)
Dziś dzień rowerowy zaczęliśmy o 8:59 dopiero.
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Trasa dzisiejszego dnia:
Wszystkie moje zdjęcia:
Moja galeria na Picasie
Zdjęcia Łasica z dziś:
Galeria Łasica
Gorąco polecam galerie. W galerii Łasica zdjęcia dodatkowo są otagowane miejscem ich wykonania! :-)
W galeriach są panoramy i inne ciekawe fotki :)
Suchedniów dzień 1
- DST 130.04km
- Teren 100.00km
- Czas 09:00
- VAVG 14.45km/h
- VMAX 65.75km/h
- Temperatura 30.0°C
- Kalorie 7789kcal
- Sprzęt Groszek
- Aktywność Jazda na rowerze
gps
Od czego by tu zacząć. Ciężko powiedzieć. Ekipa mała, ale i dobrze. I zorganizowana! Wcześnie poszliśmy spać, by w sobotę wstać o 7, a już o 8:29 być na rowerze!!!
Pogoda była piękna. I dużo piliśmy. I dużo jeździliśmy. I wszystkiego dużo. Generalnie ten dzień spełniał wszystkie wymogi zajebistej wycieczki :D
Za dużo wszystkiego, nie wiem które zdjęcia wybrać, więc na zachętę:
Trasa dzisiejszego dnia:
Wszystkie moje zdjęcia:
Moja galeria na Picasie
Zdjęcia Łasica z dziś:
Galeria Łasica
Gorąco polecam galerie. W galerii Łasica zdjęcia dodatkowo są otagowane miejscem ich wykonania! :-)
W galeriach są panoramy i inne ciekawe fotki :)
A no i pech - zgubiłam różowego słonika, którego woziłam na szczęście przyczepionego pod siodełkiem :( leży gdzieś samotny pewnie na drodze krzyżowej na świętym krzyżu... dlaczego tam? bo zaliczyłam tam pół otb i wielce prawdopodobne że tam się biedaczek zagubił :)
Od czego by tu zacząć. Ciężko powiedzieć. Ekipa mała, ale i dobrze. I zorganizowana! Wcześnie poszliśmy spać, by w sobotę wstać o 7, a już o 8:29 być na rowerze!!!
Pogoda była piękna. I dużo piliśmy. I dużo jeździliśmy. I wszystkiego dużo. Generalnie ten dzień spełniał wszystkie wymogi zajebistej wycieczki :D
Za dużo wszystkiego, nie wiem które zdjęcia wybrać, więc na zachętę:
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Misz masz© annaw
Trasa dzisiejszego dnia:
Wszystkie moje zdjęcia:
Moja galeria na Picasie
Zdjęcia Łasica z dziś:
Galeria Łasica
Gorąco polecam galerie. W galerii Łasica zdjęcia dodatkowo są otagowane miejscem ich wykonania! :-)
W galeriach są panoramy i inne ciekawe fotki :)
A no i pech - zgubiłam różowego słonika, którego woziłam na szczęście przyczepionego pod siodełkiem :( leży gdzieś samotny pewnie na drodze krzyżowej na świętym krzyżu... dlaczego tam? bo zaliczyłam tam pół otb i wielce prawdopodobne że tam się biedaczek zagubił :)
Niedziela, 30 czerwca 2013 Kategoria 150! stopięćdziesiątka!, 100! seteczka!, cykloza - wycieczki z Łasicem
Uciekając przed burzą 2, czyli rodzinny obiad u Dziadków :-)
- DST 165.25km
- Teren 80.00km
- Czas 07:37
- VAVG 21.70km/h
- VMAX 48.81km/h
- Temperatura 20.0°C
- Kalorie 4264kcal
- Sprzęt Groszek
- Aktywność Jazda na rowerze
gps
Dzień zaczął się dobrze. Wyjechałam z domu i złapałam autobus. Później pewnego szosowca, ale jechał za wolno. 35km/h i za wolno, jezu! :-)
Także za szybko mi się jechało na spotkanie z chłopakami i musiałam zabić czas :P
W Serocku przejechaliśmy przez most i odbiliśmy od razu w kierunku Pułtuska. Na moście zaczęło kropić, a chwilę później lać. W odpowiednim czasie, na szczęście, znaleźliśmy sklep z daszkiem przed i przeczekaliśmy deszcz.
A po deszczu na rumaki!
Dojechaliśmy do mostu na Wyszków, ja poleciałam do Pułtuska, a chłopaki do Puszczy Białej. spotkać mieliśmy się 2h później.
Jako że wiedziałam, że rodzice już dojechali i obiad pewnie lada chwila będzie, to zajechałam na chwilkę na rynek.
Wchłonęłam 2 talerze zupy, 2 porcje drugiego dania, kilka czekoladek z bombonierki, ciasto, przesłodzoną herbatę i puszkę coca-coli :D
I na tamtą chwilę było ok, ale i tak zgłodniałam w drodze powrotnej :D
Trasa:
Dzień zaczął się dobrze. Wyjechałam z domu i złapałam autobus. Później pewnego szosowca, ale jechał za wolno. 35km/h i za wolno, jezu! :-)
Także za szybko mi się jechało na spotkanie z chłopakami i musiałam zabić czas :P
O 9:30 na zamkowym jest pusto :-)© annaw
Jadymy, jadymy! Tu jeszcze towarzyszy nam Cygaro© annaw
Trójka wspaniałych© annaw
Kanałek Żerański© annaw
Tramwaj wodny na Kanałku Żerańskim© annaw
A tu ktoś chyba przegiął na maksa z tym podjazdem© annaw
Wspinaczka. Łasic zdecydowanie najszybszy. Przejście niby wzbronione, ale o przejeżdżaniu nie ma ani słowa :D© annaw
Zbliżamy się do Nieporętu© annaw
Zalew Zegrzyński© annaw
Ok 11 w niedzielę, i tak pusto?? :D© annaw
Do Serocka pojechaliśmy wzdłuż Narwii. I jak widać za plecami - uciekaliśmy przed deszczykiem:D© annaw
Typowe Mazowsze :-)© annaw
Takie tam malutkie chmureczki© annaw
Pola, lasy, łąki© annaw
Były i podjazdy© annaw
I piękne, malownicze alejki przy samiutkiej wodzie© annaw
Dla takich widoków WARTO© annaw
Narew w Serocku© annaw
Plaża w Serocku :D© annaw
Ktoś twierdził, że takowa nie istnieje :D© annaw
W Serocku przejechaliśmy przez most i odbiliśmy od razu w kierunku Pułtuska. Na moście zaczęło kropić, a chwilę później lać. W odpowiednim czasie, na szczęście, znaleźliśmy sklep z daszkiem przed i przeczekaliśmy deszcz.
A po deszczu na rumaki!
Wał wzdłuż Narwii patrząc w lewo© annaw
Wal wzdłuż Narwii patrząc w prawo© annaw
No to którędy jedziemy?© annaw
Jedno z nielicznych zdjęć, na którym nie obstawiam tyłów© annaw
Przyjemna chatka© annaw
Narew. To jedno słowo wystarcza, żeby opisać© annaw
Widoki przepiękne© annaw
Szkoda tylko, że słońca nie było© annaw
Wałem, wałem, byleby do Pułtuska!© annaw
Robienie zdjęcia robiącej zdjęcia© annaw
Przez pola© annaw
Nad kanałkami© annaw
Przez pola znów© annaw
Lubię, naprawdę lubię© annaw
Nie wiem czy widać zmęczenie na twarzy, ale już tu miałam momentami dość i odmnierzałam km do mojego prywatnego postoju u Dziadków. i do obiadu, bo głodna byłam :P© annaw
Narew© annaw
Raz wałem, raz wzdłuż wału, a raz naokoło© annaw
Znów przebijaliśmy się przez pola, ale tym razem nie było takiego hardkoru© annaw
Ojć, takla tam mała przeszkoda :-)© annaw
To coś się uginało pod nogami :D© annaw
A takie tam odwodnienie pól pewnie© annaw
Coraz bliżej, coraz bliżej!© annaw
Grunt, że zadowolenie jest :)© annaw
Dojechaliśmy do mostu na Wyszków, ja poleciałam do Pułtuska, a chłopaki do Puszczy Białej. spotkać mieliśmy się 2h później.
Jako że wiedziałam, że rodzice już dojechali i obiad pewnie lada chwila będzie, to zajechałam na chwilkę na rynek.
O 14 wjechałam na rynek w Pułtusku. Groszek jest tu pierwszy raz :-)© annaw
Majdłuższy rynek w PL© annaw
Na zamek nie chciało mi się jechać, głodna byłam :P© annaw
Chciałam coś bardziej artystycznego, ale nie wyszło :P© annaw
Muzeum© annaw
Dziadkowy rower, prawie zabytek!© annaw
Wchłonęłam 2 talerze zupy, 2 porcje drugiego dania, kilka czekoladek z bombonierki, ciasto, przesłodzoną herbatę i puszkę coca-coli :D
I na tamtą chwilę było ok, ale i tak zgłodniałam w drodze powrotnej :D
Wracaliśmy głównie wiejskimi asfaltami,a le też zdarzały się polne odcinki© annaw
Mimo odpoczynku, 2h, dość szybko i po nim zeszło ze mnie powietrze© annaw
Takie asflaty, to ja nawet lubię. Zwłaszcza jak nie ma na nich aut, a po bokach są piękne widoki :)© annaw
Panowie i ja!© annaw
Jak widać na powyższym zdjęciu, później już szybko nie było© annaw
Takie ciepłe lato, że długie portki się zakłada© annaw
Sweeeeeet© annaw
Cudo!© annaw
Przed Dębe. Sady! Chłopaki zrobili sobie terenowy odcinek specjalny, a ja pomknęłam asfaltem. Nie miałam kompletnie siły na jakikolwiek solidny podjazd pod górę© annaw
W całej swej okazałości :)© annaw
A to już droga w okolicy Wieliszewa, droga, droga techniczna dla mpwik :P© annaw
Most Północny. Pod nim pożegnałam się z Panami, chciałam już najkrótszą drogą do domu :) a widoczek był zacny© annaw
A ja kocham Go :-)© annaw
No, nareszcie ktoś pomyślał i domalował napęd!© annaw
Zaliczyłam zgon w tym momencie. Niby nie tak dużo, ale zmęczyłam się potwornie, szybko zeszło ze mnie poranne nakręcenie i energia© annaw
Trasa:
Uciekając przed burzą, czyli Chotomów, Wkra, Kosewko, Pomiechówek
- DST 116.17km
- Teren 50.00km
- Czas 05:15
- VAVG 22.13km/h
- VMAX 41.84km/h
- Temperatura 25.0°C
- Kalorie 3057kcal
- Sprzęt Groszek
- Aktywność Jazda na rowerze
gps
Ach cóż to był za dzień!
Zbiórka o 11 na Metropolitanie. 8 osób. Przewaga bab. Już wiadomo było że to się źle skończy...
I wtedy na rondzie Starzyńskiego wycieczka się rozpadła i zostałam ja i 3 facetów :-)
Pomknęliśmy ścieżką nadwiślańską, a później wałem. Nowość, tamtędy jeszcze nie jechałam!
Właśnie w Jabłonnej był pierwszy postój- picie! lody! Było strasznie duszno, a słońce mocno grzało. Ze sklepu wróciliśmy z powrotem na wał :-)
A potem odbiliśmy do LASU!
I tu na tej stacji stała się rzecz niezwykła. Stoimy i czekamy na pociąg. Przestało padać. Zaczynało się rozjaśniać. patrząc w stronę Modlina - tam nie było chmur. Szybka decyzja - A może podjedziemy tam pociągiem?Wtem widzimy że drugim torem coś nadjeżdża. Nie wiemy co. Czarny postanawia wracać do Warszawy. A my z Mariuszem i Łasicem rowery pod pachę i biegiem po schodach w dół i na górę. Cóż za fart. Nadjeżdża pociąg do Modlina. Kosztuje nas całe 15zł z groszami za 3 osoby :D
A najlepsze było wciąć przed nami!
Żeby nie było, przejeżdżaliśmy przez dwa różne pola :P
Wtedy też przestało padać,a z racji braku pociągu, trzeba było podjechać do Modlina. Tam być powinno więcej. Ale zanim tam dojechaliśmy, zdecydowaliśmy że wracamy rowerami przez Czosnów. Rozpogodziło się, wyszło słońce, a na horyzoncie nie było deszczowych chmur.
Pojechaliśmy tradycyjnie do Czosnowa, coś zjeść i Rolniczą do Łomianek.
W łomiankach chłopaki pojechali dalej, a ja odbiłam w stronę AKD.
Estrady stała w korku przez dość długi odcinek. Więc postanowiłam przy górce śmieciowej skręcić w las i wyjechać przy Conrada/Powstańców.
dom-metropolitan: http://www.endomondo.com/workouts/201186858
metropolitan-chotomów: http://www.endomondo.com/workouts/200863159
Nowy Dwór Mazowiecki-Pomiechówek: http://www.endomondo.com/workouts/200956588
Pomiechówek-dom: http://www.endomondo.com/workouts/201021550
Jest już dzień następny, a morda jeszcze mi się cieszy na myśl o wczorajszych wojażach :-)
Ach cóż to był za dzień!
Zbiórka o 11 na Metropolitanie. 8 osób. Przewaga bab. Już wiadomo było że to się źle skończy...
Na Metropolitanie lekko nakropiło :)© annaw
Jedziemy w stronę burzy?© annaw
I wtedy na rondzie Starzyńskiego wycieczka się rozpadła i zostałam ja i 3 facetów :-)
Pomknęliśmy ścieżką nadwiślańską, a później wałem. Nowość, tamtędy jeszcze nie jechałam!
Wał początkowo był z kostki© annaw
A później był ścieżką© annaw
Jabłonna. Teren Pałacyku© annaw
Pałacyk w Jabłonnej© annaw
Pałacyk w Jasbłonnej© annaw
Pałacyk w Jabłonnej© annaw
Właśnie w Jabłonnej był pierwszy postój- picie! lody! Było strasznie duszno, a słońce mocno grzało. Ze sklepu wróciliśmy z powrotem na wał :-)
A potem odbiliśmy do LASU!
Wreszcie jakis las!© annaw
Słońce świeci.... :)© annaw
Chyna ktoś tu jest szczęśliwy!© annaw
Chotomów. Ulica Bagienna. Deszcz nas złapał jak byliśmy w lesie. Tutaj czekamy aż przestanie padać pod sklepowym parasolem. Decyzja - wracamy. Jedziemy na pociąg© annaw
Stacja Chotomów© annaw
I tu na tej stacji stała się rzecz niezwykła. Stoimy i czekamy na pociąg. Przestało padać. Zaczynało się rozjaśniać. patrząc w stronę Modlina - tam nie było chmur. Szybka decyzja - A może podjedziemy tam pociągiem?Wtem widzimy że drugim torem coś nadjeżdża. Nie wiemy co. Czarny postanawia wracać do Warszawy. A my z Mariuszem i Łasicem rowery pod pachę i biegiem po schodach w dół i na górę. Cóż za fart. Nadjeżdża pociąg do Modlina. Kosztuje nas całe 15zł z groszami za 3 osoby :D
Pociąg relacji Chotomów-Modlin© annaw
Uśmiechnięte mordki, mimo że nie wiemy dokłądnie co nasz czeka na stacji końcowej :D© annaw
:-))))))))))))))))))))))))))© annaw
Przywitało nas słońce, a przede wszystkim fakt, że NIC tam NIE padało!!!© annaw
Ruszyliśmy przed siebie!© annaw
Ileż frajdy może dać taki spontan :)© annaw
A najlepsze było wciąć przed nami!
Most Wiszący nad Wkrą© annaw
Rzeka Wkra. też jest więcej wody niż zwykle© annaw
Dalej Most Wiszący© annaw
Łąki, Pola, Lasy :)© annaw
Anna lubi wodę!© annaw
Tego jeszcze Wrzosówna nie robiła :D© annaw
Wysokie "chaszcze"© annaw
Ciężko było jedną ręką utrzymać kierownicę© annaw
Anna nadjeżdża!© annaw
Groszek na tle tego czegoś :P© annaw
Koło Groszka :P© annaw
Żeby nie było, przejeżdżaliśmy przez dwa różne pola :P
A tu nad Wkrą czekamy pod drzewem aż przestanie padać :D© annaw
Most czy kładka, drewniana, z brakującymi deskami, nad Wkrą. W Kosewku© annaw
Groszek się ślizgał na tych deskach© annaw
Wciąż kropiło, więc rzuciliśmy się pędem do Pomiechówka na pociąg© annaw
Stacja Pomiechówek. Przeczekujemy deszcz, po czym się okazuje że źle odczytaliśmy rozkład :D© annaw
Słońce i deszcz, a Groszek bierze prysznic!© annaw
Chyba ominęła nas WIELKA ulewa© annaw
Wtedy też przestało padać,a z racji braku pociągu, trzeba było podjechać do Modlina. Tam być powinno więcej. Ale zanim tam dojechaliśmy, zdecydowaliśmy że wracamy rowerami przez Czosnów. Rozpogodziło się, wyszło słońce, a na horyzoncie nie było deszczowych chmur.
Wszyscy znają ten most!© annaw
Pojechaliśmy tradycyjnie do Czosnowa, coś zjeść i Rolniczą do Łomianek.
W łomiankach chłopaki pojechali dalej, a ja odbiłam w stronę AKD.
Estrady stała w korku przez dość długi odcinek. Więc postanowiłam przy górce śmieciowej skręcić w las i wyjechać przy Conrada/Powstańców.
Ulica Estrady, Tak wyglądam po 100 km. Stan ubłocenia - nie jest źle!© annaw
Kilka kilometrów dalej, po wyjechaniu z lasku na Bemowie. Kałuże po piasty© annaw
Czyści jesteśmy, nie?© annaw
Błoto na twarzy, to jest to!© annaw
Biedny Słonik, znów oberwał :P© annaw
dom-metropolitan: http://www.endomondo.com/workouts/201186858
metropolitan-chotomów: http://www.endomondo.com/workouts/200863159
Nowy Dwór Mazowiecki-Pomiechówek: http://www.endomondo.com/workouts/200956588
Pomiechówek-dom: http://www.endomondo.com/workouts/201021550
Jest już dzień następny, a morda jeszcze mi się cieszy na myśl o wczorajszych wojażach :-)