Wpisy archiwalne w kategorii
100! seteczka!
Dystans całkowity: | 8407.34 km (w terenie 2487.10 km; 29.58%) |
Czas w ruchu: | 400:16 |
Średnia prędkość: | 20.75 km/h |
Maksymalna prędkość: | 65.75 km/h |
Suma podjazdów: | 20359 m |
Suma kalorii: | 171631 kcal |
Liczba aktywności: | 76 |
Średnio na aktywność: | 110.62 km i 5h 20m |
Więcej statystyk |
Niedziela, 19 października 2014 Kategoria 100! seteczka!, 150! stopięćdziesiątka!, cykloza - wycieczki z Łasicem
Lasy Pomiechowskie, Serockie, Nieporęckie i Legionowskie w kolorach jesieni :-)
- DST 161.47km
- Teren 90.00km
- Czas 07:40
- VAVG 21.06km/h
- VMAX 43.42km/h
- Temperatura 15.0°C
- Kalorie 6803kcal
- Podjazdy 2191m
- Sprzęt Groszek
- Aktywność Jazda na rowerze
gps
Rano zimno, w ciągu dnia PIĘKNIE!!!
Start wycieczki był na dworcu PKP w Modlinie. Opcje były 2: albo jadę pociągiem albo rowerem. Wszystko zależało od tego, o której wstanę i w jakiej będę kondycji..... bo całą sobotę przesiedziałam w US, później do Rafała, wróciłam do domu po północy, nie mogłam zasnąć i ostatni raz jak patrzyłam na zegarek była 3 w nocy....
No ale wstało mi się nieźle i czułam że MUSZĘ jechać rowerem :D
A że nie wiedziałam jak będzie mi się jechać i ile mi to zajmie, takoż wyszłam za wcześnie. Jechało mi się samej znakomicie. Nie lubię samotnych wycieczek, ale raz na ruski rok jest OK. Dawno nie byłam sama z sobą tak długiego czasu :D
W pewnym momencie zorientowałam się że jadę za szybko i musiałam zwolnić :( nawet wjechałam na wał za Dębiną, żeby przystopować.... A i tak średnią na dworzec PKP miałam 28km/h :-)
I nie byłam pierwsza!
Na start wycieczki przyjechało rowerem 8 osób. Kolejne 8 umówionym pociągiem. 16 osób na wycieczce z Łasicem :D:D SZOK!
Dzień był znakomity. Miałam powera w nogach i wogóle chciało mi się. Gdyby nie noc, to do 200 spokojnie z palcem w d**ce mogłabym jeszcze dokręcić. FORMA WRÓCIŁA!!!
Czosnów z rana jak śmietana! Świetnie się jechało samotnie © annaw
Nie wiem czemu, ale lubię ten most. Podoba mi się on! © annaw
Zbiórka! © annaw
Zadowolenie od samego rana! © annaw
Kosewko. Klimatyczny mostek nad Wkrą © annaw
Jak widać - sporo nas! © annaw
O taki sobie skrócik! © annaw
Rano jak zobaczyłam tłum to od razu zakomunikowałam, ze nie będę obstawiać tyłów! Niech sie sami wszyscy pilnują! © annaw
W tym bidonie powinno być piwo :D © annaw
Jedzie pociąg z daleka © annaw
i na nikogo nie czeka :P
Jesień ruszyła pełną parą. wszędzie liście © annaw
No i wyszło słońce :-) © annaw
Ciągnie się grupka © annaw
O, jedziemy tam! Tam jest ambona! © annaw
Przecież nie byłabym sobą, gdybym nie weszła :D © annaw
Widok z ambony na kartofle i kanałek © annaw
I na bagno © annaw
Ambona zamknięta na kłódkę, a w ambonie..... pełen wypas! :P © annaw
Ta była solidna © annaw
Popas na polanie. Dobrze że dzików nie było :D © annaw
Moje cudeńko :* © annaw
Kartoflisko © annaw
Jedziemy dalej, ile można jeść? :P © annaw
Rezerwat przyrody Zegrze © annaw
"Nie dotyczy służb leśnych" © annaw
Koniki! © annaw
Piękna ta jesień! © annaw
Żwirownia © annaw
Żwirownia © annaw
Po sesji na żwirowni trzeba dogonić resztę © annaw
Rynek w Serocku © annaw
Czas na szarlotkę! © annaw
Byłaaaaam taaaaaaaaaaaaaaaaaaaak głodna! Szarlotka z pianką a na poprawkę była bajaderka-Myszka :-) © annaw
Molo w Serocku:D © annaw
Moje szczęście :* © annaw
Deptak wzdłuż Narwii © annaw
Deptak wzdłuż Narwii © annaw
Plus odcinki terenowe :D © annaw
Deptak wzdłuż Narwii © annaw
Wąwóz Szaniawskiego © annaw
Wzdłuż Narwii © annaw
Wzdłuż Narwii © annaw
A to takie fajne miejsce gdzie przechodzi się chyba wyschniętym kanałkiem :D © annaw
Nie miałam odwagi przejechać tym mostkiem. Przy moich zdolnościach w utrzymaniu równowagi, mogłabym wylądować w wodzie :D © annaw
Wyspa ze skarbami :P © annaw
Nie miałam odwagi przejechać tym mostkiem. Przy moich zdolnościach w utrzymaniu równowagi, mogłabym wylądować w wodzie :D Dlatego w te i we wte przeszłam :D © annaw
Fotoreporterstwo © annaw
Kolejny mostek. Z połamanymi i brakującymi deskami © annaw
Spisał się dzielnie © annaw
Bo nie złapał dumy :D A gumy były 2, w tym samym miejscu i czasie. W dość klimatycznym miejscu, bo opuszczonym ośrodku wypoczynkowym. Taki klimat z horrorów :D © annaw
Karmnik też był opuszczony © annaw
Jedziemy, jedziemy! © annaw
Piękna złota jesień :D © annaw
Piękna złota jesień :D © annaw
Piękna złota jesień :D © annaw
Piękna złota jesień :D © annaw
Łabądek! © annaw
Oczko wodne w lesie © annaw
Trasa XC w Jabłonnej © annaw
Ale ja przez te liście nawet nie widziałam gdzie ona jest :( © annaw
Próby podjazdu © annaw
I zjazdu © annaw
Piękna złota jesień :D © annaw
Zachód słońca z Kępy Tarchomińskiej © annaw
Czekamy na jedzonko © annaw
Bo picie już mamy :D © annaw
Pychotki :D © annaw
Już się wcześnie ściemnia :( © annaw
Powrót już totalnie po ciemku :( a z moimi pchełkami musiałam się posiłkować światłem chłopaków na ścieżce nadwiślańskiej © annaw
Mapa trasy jest o tu:
Także jakby nie patrzeć, bardzo naokoło pojechałam do Rafała :D
A dla odważnych, wszystkie zdjęcia znajdują się o TU
Rano zimno, w ciągu dnia PIĘKNIE!!!
Start wycieczki był na dworcu PKP w Modlinie. Opcje były 2: albo jadę pociągiem albo rowerem. Wszystko zależało od tego, o której wstanę i w jakiej będę kondycji..... bo całą sobotę przesiedziałam w US, później do Rafała, wróciłam do domu po północy, nie mogłam zasnąć i ostatni raz jak patrzyłam na zegarek była 3 w nocy....
No ale wstało mi się nieźle i czułam że MUSZĘ jechać rowerem :D
A że nie wiedziałam jak będzie mi się jechać i ile mi to zajmie, takoż wyszłam za wcześnie. Jechało mi się samej znakomicie. Nie lubię samotnych wycieczek, ale raz na ruski rok jest OK. Dawno nie byłam sama z sobą tak długiego czasu :D
W pewnym momencie zorientowałam się że jadę za szybko i musiałam zwolnić :( nawet wjechałam na wał za Dębiną, żeby przystopować.... A i tak średnią na dworzec PKP miałam 28km/h :-)
I nie byłam pierwsza!
Na start wycieczki przyjechało rowerem 8 osób. Kolejne 8 umówionym pociągiem. 16 osób na wycieczce z Łasicem :D:D SZOK!
Dzień był znakomity. Miałam powera w nogach i wogóle chciało mi się. Gdyby nie noc, to do 200 spokojnie z palcem w d**ce mogłabym jeszcze dokręcić. FORMA WRÓCIŁA!!!
Czosnów z rana jak śmietana! Świetnie się jechało samotnie © annaw
Nie wiem czemu, ale lubię ten most. Podoba mi się on! © annaw
Zbiórka! © annaw
Zadowolenie od samego rana! © annaw
Kosewko. Klimatyczny mostek nad Wkrą © annaw
Jak widać - sporo nas! © annaw
O taki sobie skrócik! © annaw
Rano jak zobaczyłam tłum to od razu zakomunikowałam, ze nie będę obstawiać tyłów! Niech sie sami wszyscy pilnują! © annaw
W tym bidonie powinno być piwo :D © annaw
Jedzie pociąg z daleka © annaw
i na nikogo nie czeka :P
Jesień ruszyła pełną parą. wszędzie liście © annaw
No i wyszło słońce :-) © annaw
Ciągnie się grupka © annaw
O, jedziemy tam! Tam jest ambona! © annaw
Przecież nie byłabym sobą, gdybym nie weszła :D © annaw
Widok z ambony na kartofle i kanałek © annaw
I na bagno © annaw
Ambona zamknięta na kłódkę, a w ambonie..... pełen wypas! :P © annaw
Ta była solidna © annaw
Popas na polanie. Dobrze że dzików nie było :D © annaw
Moje cudeńko :* © annaw
Kartoflisko © annaw
Jedziemy dalej, ile można jeść? :P © annaw
Rezerwat przyrody Zegrze © annaw
"Nie dotyczy służb leśnych" © annaw
Koniki! © annaw
Piękna ta jesień! © annaw
Żwirownia © annaw
Żwirownia © annaw
Po sesji na żwirowni trzeba dogonić resztę © annaw
Rynek w Serocku © annaw
Czas na szarlotkę! © annaw
Byłaaaaam taaaaaaaaaaaaaaaaaaaak głodna! Szarlotka z pianką a na poprawkę była bajaderka-Myszka :-) © annaw
Molo w Serocku:D © annaw
Moje szczęście :* © annaw
Deptak wzdłuż Narwii © annaw
Deptak wzdłuż Narwii © annaw
Plus odcinki terenowe :D © annaw
Deptak wzdłuż Narwii © annaw
Wąwóz Szaniawskiego © annaw
Wzdłuż Narwii © annaw
Wzdłuż Narwii © annaw
A to takie fajne miejsce gdzie przechodzi się chyba wyschniętym kanałkiem :D © annaw
Nie miałam odwagi przejechać tym mostkiem. Przy moich zdolnościach w utrzymaniu równowagi, mogłabym wylądować w wodzie :D © annaw
Wyspa ze skarbami :P © annaw
Nie miałam odwagi przejechać tym mostkiem. Przy moich zdolnościach w utrzymaniu równowagi, mogłabym wylądować w wodzie :D Dlatego w te i we wte przeszłam :D © annaw
Fotoreporterstwo © annaw
Kolejny mostek. Z połamanymi i brakującymi deskami © annaw
Spisał się dzielnie © annaw
Bo nie złapał dumy :D A gumy były 2, w tym samym miejscu i czasie. W dość klimatycznym miejscu, bo opuszczonym ośrodku wypoczynkowym. Taki klimat z horrorów :D © annaw
Karmnik też był opuszczony © annaw
Jedziemy, jedziemy! © annaw
Piękna złota jesień :D © annaw
Piękna złota jesień :D © annaw
Piękna złota jesień :D © annaw
Piękna złota jesień :D © annaw
Łabądek! © annaw
Oczko wodne w lesie © annaw
Trasa XC w Jabłonnej © annaw
Ale ja przez te liście nawet nie widziałam gdzie ona jest :( © annaw
Próby podjazdu © annaw
I zjazdu © annaw
Piękna złota jesień :D © annaw
Zachód słońca z Kępy Tarchomińskiej © annaw
Czekamy na jedzonko © annaw
Bo picie już mamy :D © annaw
Pychotki :D © annaw
Już się wcześnie ściemnia :( © annaw
Powrót już totalnie po ciemku :( a z moimi pchełkami musiałam się posiłkować światłem chłopaków na ścieżce nadwiślańskiej © annaw
Mapa trasy jest o tu:
Także jakby nie patrzeć, bardzo naokoło pojechałam do Rafała :D
A dla odważnych, wszystkie zdjęcia znajdują się o TU
Łęgi nadwiślańskie, MPK, Lasy Chojnowskie
- DST 145.00km
- Teren 80.00km
- Czas 06:45
- VAVG 21.48km/h
- VMAX 50.66km/h
- Temperatura 25.0°C
- Kalorie 3580kcal
- Sprzęt Groszek
- Aktywność Jazda na rowerze
gps
Padł mi licznik. Tzn urwałam kabelek :-)
Trasa wycieczki od mostu do mostu miała 115 km. Na most miałam 15 km z małym hakiem i i od mostu do Rafała też było z 15 km. Reasumując, powinno wyjść te 145 km :-)
Czas jazdy, też na oko....
A zaczynając od początku - jadąc na start trafiłam gołębia kierownicą. Wybór był prosty, albo ja trafiam w niego, albo go omijam i pakuje się pod samochód. gUpi nie wiedział w którą stronę odlecieć jak startował z ulicy :(
Później jak tylko ruszyliśmy wałem, trafiłam kolanem w słupek - taki składany, coby samochodu nie wjeżdżały - NA CAŁE SZCZĘŚCIE nie był zamknięty na kłódkę, więc jak go walnęłam, to się położył... inaczej bym leżała 100m od startu :(
A później w Otwocku tyn cholerny licznik zauważyłam :P
Ehhhh.....
Liczna wycieczka! Rekord roku pańskiego 2014 - 11 osób! © annaw
Łęgi nadwiślańskie © annaw
Łęgi nadwiślańskie © annaw
Łęgi nadwiślańskie © annaw
Łęgi nadwiślańskie © annaw
Łęgi nadwiślańskie © annaw
No wchodzimy wchodzimy! © annaw
Łęgi nadwiślańskie © annaw
Kolejka! © annaw
Łęgi nadwiślańskie © annaw
Łęgi nadwiślańskie © annaw
Łęgi nadwiślańskie © annaw
Zapasowy kręgosłup daje radę :) © annaw
Tylko trochę się skrzywił :P © annaw
Świder wpada do Wisły © annaw
Świder wpada do Wisły © annaw
Słońce i rower, czego chcieć więcej? © annaw
Mazowiecki Park Krajobrazowy w wersji jesiennej © annaw
Mazowiecki Park Krajobrazowy w wersji jesiennej © annaw
Mazowiecki Park Krajobrazowy w wersji jesiennej © annaw
Mazowiecki Park Krajobrazowy w wersji jesiennej © annaw
Mazowiecki Park Krajobrazowy w wersji jesiennej © annaw
Mazowiecki Park Krajobrazowy w wersji jesiennej © annaw
Mazowiecki Park Krajobrazowy w wersji jesiennej © annaw
Mazowiecki Park Krajobrazowy w wersji jesiennej © annaw
Mazowiecki Park Krajobrazowy w wersji jesiennej © annaw
Przez wrzosy! © annaw
Mazowiecki Park Krajobrazowy w wersji jesiennej © annaw
Mazowiecki Park Krajobrazowy w wersji jesiennej © annaw
Mazowiecki Park Krajobrazowy w wersji jesiennej © annaw
Dziś w związku z liczną grupą robiłam za obstawę tyłu. Jak Wrzosówna dojeżdżała, tzn że wszyscy są :D © annaw
Mogłabym jeździć też na szosie :P © annaw
Znów Gassy :) © annaw
Pod drzewa banderą :) © annaw
Jedziemy jedziemy i nie marudzimy! © annaw
Góra. śmieci © annaw
Panie! W złą Pan stronę jedzie! © annaw
Jest sweet focia, jest impreza! © annaw
Stawy © annaw
Stawy © annaw
Stawy © annaw
O, jest rów melioracyjny © annaw
....a to oznacza, że © annaw
.....trzeba będzie go jakoś pokonać! © annaw
Nieczynny ul © annaw
Słąwek musiał sprawdzić co w ambonie :D © annaw
Lasy Chojnowskie © annaw
Lasy Chojnowskie © annaw
Lasy Chojnowskie © annaw
Lasy Chojnowskie © annaw
Lasy Chojnowskie © annaw
Lasy Chojnowskie © annaw
Uff, zmieściłam się :P © annaw
Zalesie Górne © annaw
Nie wszyscy się mieścili wszerz :D © annaw
A ta ambona pod Piasecznem © annaw
Prawie cała ekipa w komplecie © annaw
A ta ambona pod Piasecznem © annaw
Ścigamy się? © annaw
Szkieletor! © annaw
Zmęczenie i szczęście :-) © annaw
TRASA:
A dla odważnych wszystkie zdjęcia znajdują się o TU
Padł mi licznik. Tzn urwałam kabelek :-)
Trasa wycieczki od mostu do mostu miała 115 km. Na most miałam 15 km z małym hakiem i i od mostu do Rafała też było z 15 km. Reasumując, powinno wyjść te 145 km :-)
Czas jazdy, też na oko....
A zaczynając od początku - jadąc na start trafiłam gołębia kierownicą. Wybór był prosty, albo ja trafiam w niego, albo go omijam i pakuje się pod samochód. gUpi nie wiedział w którą stronę odlecieć jak startował z ulicy :(
Później jak tylko ruszyliśmy wałem, trafiłam kolanem w słupek - taki składany, coby samochodu nie wjeżdżały - NA CAŁE SZCZĘŚCIE nie był zamknięty na kłódkę, więc jak go walnęłam, to się położył... inaczej bym leżała 100m od startu :(
A później w Otwocku tyn cholerny licznik zauważyłam :P
Ehhhh.....
Liczna wycieczka! Rekord roku pańskiego 2014 - 11 osób! © annaw
Łęgi nadwiślańskie © annaw
Łęgi nadwiślańskie © annaw
Łęgi nadwiślańskie © annaw
Łęgi nadwiślańskie © annaw
Łęgi nadwiślańskie © annaw
No wchodzimy wchodzimy! © annaw
Łęgi nadwiślańskie © annaw
Kolejka! © annaw
Łęgi nadwiślańskie © annaw
Łęgi nadwiślańskie © annaw
Łęgi nadwiślańskie © annaw
Zapasowy kręgosłup daje radę :) © annaw
Tylko trochę się skrzywił :P © annaw
Świder wpada do Wisły © annaw
Świder wpada do Wisły © annaw
Słońce i rower, czego chcieć więcej? © annaw
Mazowiecki Park Krajobrazowy w wersji jesiennej © annaw
Mazowiecki Park Krajobrazowy w wersji jesiennej © annaw
Mazowiecki Park Krajobrazowy w wersji jesiennej © annaw
Mazowiecki Park Krajobrazowy w wersji jesiennej © annaw
Mazowiecki Park Krajobrazowy w wersji jesiennej © annaw
Mazowiecki Park Krajobrazowy w wersji jesiennej © annaw
Mazowiecki Park Krajobrazowy w wersji jesiennej © annaw
Mazowiecki Park Krajobrazowy w wersji jesiennej © annaw
Mazowiecki Park Krajobrazowy w wersji jesiennej © annaw
Przez wrzosy! © annaw
Mazowiecki Park Krajobrazowy w wersji jesiennej © annaw
Mazowiecki Park Krajobrazowy w wersji jesiennej © annaw
Mazowiecki Park Krajobrazowy w wersji jesiennej © annaw
Dziś w związku z liczną grupą robiłam za obstawę tyłu. Jak Wrzosówna dojeżdżała, tzn że wszyscy są :D © annaw
Mogłabym jeździć też na szosie :P © annaw
Znów Gassy :) © annaw
Pod drzewa banderą :) © annaw
Jedziemy jedziemy i nie marudzimy! © annaw
Góra. śmieci © annaw
Panie! W złą Pan stronę jedzie! © annaw
Jest sweet focia, jest impreza! © annaw
Stawy © annaw
Stawy © annaw
Stawy © annaw
O, jest rów melioracyjny © annaw
....a to oznacza, że © annaw
.....trzeba będzie go jakoś pokonać! © annaw
Nieczynny ul © annaw
Słąwek musiał sprawdzić co w ambonie :D © annaw
Lasy Chojnowskie © annaw
Lasy Chojnowskie © annaw
Lasy Chojnowskie © annaw
Lasy Chojnowskie © annaw
Lasy Chojnowskie © annaw
Lasy Chojnowskie © annaw
Uff, zmieściłam się :P © annaw
Zalesie Górne © annaw
Nie wszyscy się mieścili wszerz :D © annaw
A ta ambona pod Piasecznem © annaw
Prawie cała ekipa w komplecie © annaw
A ta ambona pod Piasecznem © annaw
Ścigamy się? © annaw
Szkieletor! © annaw
Zmęczenie i szczęście :-) © annaw
TRASA:
A dla odważnych wszystkie zdjęcia znajdują się o TU
MPK, Otwock Wielki i łęgi nadwiślańskie
- DST 130.05km
- Teren 80.00km
- Czas 06:44
- VAVG 19.31km/h
- VMAX 57.35km/h
- Temperatura 20.0°C
- Kalorie 3600kcal
- Podjazdy 752m
- Sprzęt Groszek
- Aktywność Jazda na rowerze
gps
Kolejna niedziela z cyklu - wycieczka z Łasicem. Dziś obraliśmy bliski kierunek i MPK.
Piaszczysty MPK był całkiem spoko i chłopaki mnie zmęczyli :-) © annaw
Podjazd spoko! © annaw
Rzeczka Mienia © annaw
Pękające drzewo-kładka nad Mienią © annaw
Pogoda naprawdę całkiem nam dopisała :D © annaw
Całkiem puste drzewo w środku, mimo to liście miało zielone :-) © annaw
Tym mostem już jechałam, dziś nie miałam odwagi. Zrobiłam spacer © annaw
Nie, nie rób nam zdjęć jak WSZYSCY podchodzimy! © annaw
Grzybki! © annaw
Moja miłość :* © annaw
A tu już malowniczy Świder © annaw
Kładka © annaw
Rzeczka Świder © annaw
Rzeczka Świder © annaw
Ruiny Młyna © annaw
Mazowiecki Park Krajobrazowy © annaw
Znowu skorzystałam z asfaltowego skrótu - miałam czekać na kamieniach :-) No to czekałam w słoneczku!
Groszek się wygrzewa :D © annaw
Czekając na facetów :-) © annaw
Mała Lady Punk! © annaw
Słońcem opętani! © annaw
Tak się wylegiwałam i opalałam :-) © annaw
Na Bagnach Całowanie - pod punktem widokowym © annaw
Na Bagnach Całowanie - pod punktem widokowym © annaw
Na Bagnach Całowanie - pod punktem widokowym © annaw
Na Bagnach Całowanie - pod punktem widokowym - panowie podziwiają widoki © annaw
Na Bagnach Całowanie - pod punktem widokowym - rumaki odpoczywają © annaw
Na Bagnach Całowanie - pod punktem widokowym - chwiejące się deseczki nad bagienkiem © annaw
Na Bagnach Całowanie - pod punktem widokowym © annaw
Na Bagnach Całowanie - pod punktem widokowym © annaw
Na Bagnach Całowanie - pod punktem widokowym © annaw
Na Bagnach Całowanie - pod punktem widokowym © annaw
Na Bagnach Całowanie - pod punktem widokowym © annaw
Na Bagnach Całowanie - pod punktem widokowym © annaw
Na Bagnach Całowanie - pod punktem widokowym © annaw
Na Bagnach Całowanie - pod punktem widokowym © annaw
Na Bagnach Całowanie - pod punktem widokowym © annaw
Wydma Pękatka © annaw
Wydma Pękatka © annaw
Wydma Pękatka © annaw
Wydma Pękatka © annaw
Wydma Pękatka © annaw
A po drugiej stronie drogi plantacja bez ogrodzenia :D po co się rozglądać? :D © annaw
Akcja: JABŁUSZKA! były IDEALNE, takie jakie uwielbiam :-) © annaw
Na jabłuszkach :D © annaw
Pałac w Otwocku Wielkim © annaw
Zakaz wchodzenia nie dla Sławka :D © annaw
Idzie jesień © annaw
Wokół Pałacu w Otwocku Wielkim © annaw
Klimatyczna altanka ;] © annaw
Delfinki! © annaw
Drabina do nieba, a buty można dopasować do naszych nóżek :D © annaw
Jak widać - słońca było dużo! © annaw
Łęgi nadwiślańskie © annaw
Łęgi nadwiślańskie © annaw
Łęgi nadwiślańskie © annaw
Łęgi nadwiślańskie © annaw
Prom w Gassach © annaw
Na promir © annaw
Znajdź człowieka © annaw
Wał nad Wisłą © annaw
NIenawidzę!!! © annaw
Łęgi nadwiślańskie © annaw
Łęgi nadwiślańskie © annaw
Łęgi nadwiślańskie © annaw
Cudeńko! © annaw
Prawie jak wąwozy pod Kazimierzem :-) a ja tylko na Kabatach :D © annaw
Powrót metrem. Dla oszczędności sił na niedzielny wieczór (pieczenie babeczek) i długi dzień w poniedziałek - ten niestety po pracy przespałam (tak, to były moje URODZINY! :( ) © annaw
dla cierpliwych wszystkie zdjęcia są o tu :-)
dobrze że na pociąg mam rano blisko :-)
sedno WYCIECZKI:
Metrem do Rafałka, ale z metra do Niego nie włączałam endomondo, bo na 500 m mi się nie chciało :P
Zjadłam ciasto, wypiłam herbatę i pojechałam do domu piec babeczki!
Kolejna niedziela z cyklu - wycieczka z Łasicem. Dziś obraliśmy bliski kierunek i MPK.
Piaszczysty MPK był całkiem spoko i chłopaki mnie zmęczyli :-) © annaw
Podjazd spoko! © annaw
Rzeczka Mienia © annaw
Pękające drzewo-kładka nad Mienią © annaw
Pogoda naprawdę całkiem nam dopisała :D © annaw
Całkiem puste drzewo w środku, mimo to liście miało zielone :-) © annaw
Tym mostem już jechałam, dziś nie miałam odwagi. Zrobiłam spacer © annaw
Nie, nie rób nam zdjęć jak WSZYSCY podchodzimy! © annaw
Grzybki! © annaw
Moja miłość :* © annaw
A tu już malowniczy Świder © annaw
Kładka © annaw
Rzeczka Świder © annaw
Rzeczka Świder © annaw
Ruiny Młyna © annaw
Mazowiecki Park Krajobrazowy © annaw
Znowu skorzystałam z asfaltowego skrótu - miałam czekać na kamieniach :-) No to czekałam w słoneczku!
Groszek się wygrzewa :D © annaw
Czekając na facetów :-) © annaw
Mała Lady Punk! © annaw
Słońcem opętani! © annaw
Tak się wylegiwałam i opalałam :-) © annaw
Na Bagnach Całowanie - pod punktem widokowym © annaw
Na Bagnach Całowanie - pod punktem widokowym © annaw
Na Bagnach Całowanie - pod punktem widokowym © annaw
Na Bagnach Całowanie - pod punktem widokowym - panowie podziwiają widoki © annaw
Na Bagnach Całowanie - pod punktem widokowym - rumaki odpoczywają © annaw
Na Bagnach Całowanie - pod punktem widokowym - chwiejące się deseczki nad bagienkiem © annaw
Na Bagnach Całowanie - pod punktem widokowym © annaw
Na Bagnach Całowanie - pod punktem widokowym © annaw
Na Bagnach Całowanie - pod punktem widokowym © annaw
Na Bagnach Całowanie - pod punktem widokowym © annaw
Na Bagnach Całowanie - pod punktem widokowym © annaw
Na Bagnach Całowanie - pod punktem widokowym © annaw
Na Bagnach Całowanie - pod punktem widokowym © annaw
Na Bagnach Całowanie - pod punktem widokowym © annaw
Na Bagnach Całowanie - pod punktem widokowym © annaw
Wydma Pękatka © annaw
Wydma Pękatka © annaw
Wydma Pękatka © annaw
Wydma Pękatka © annaw
Wydma Pękatka © annaw
A po drugiej stronie drogi plantacja bez ogrodzenia :D po co się rozglądać? :D © annaw
Akcja: JABŁUSZKA! były IDEALNE, takie jakie uwielbiam :-) © annaw
Na jabłuszkach :D © annaw
Pałac w Otwocku Wielkim © annaw
Zakaz wchodzenia nie dla Sławka :D © annaw
Idzie jesień © annaw
Wokół Pałacu w Otwocku Wielkim © annaw
Klimatyczna altanka ;] © annaw
Delfinki! © annaw
Drabina do nieba, a buty można dopasować do naszych nóżek :D © annaw
Jak widać - słońca było dużo! © annaw
Łęgi nadwiślańskie © annaw
Łęgi nadwiślańskie © annaw
Łęgi nadwiślańskie © annaw
Łęgi nadwiślańskie © annaw
Prom w Gassach © annaw
Na promir © annaw
Znajdź człowieka © annaw
Wał nad Wisłą © annaw
NIenawidzę!!! © annaw
Łęgi nadwiślańskie © annaw
Łęgi nadwiślańskie © annaw
Łęgi nadwiślańskie © annaw
Cudeńko! © annaw
Prawie jak wąwozy pod Kazimierzem :-) a ja tylko na Kabatach :D © annaw
Powrót metrem. Dla oszczędności sił na niedzielny wieczór (pieczenie babeczek) i długi dzień w poniedziałek - ten niestety po pracy przespałam (tak, to były moje URODZINY! :( ) © annaw
dla cierpliwych wszystkie zdjęcia są o tu :-)
dobrze że na pociąg mam rano blisko :-)
sedno WYCIECZKI:
Metrem do Rafałka, ale z metra do Niego nie włączałam endomondo, bo na 500 m mi się nie chciało :P
Zjadłam ciasto, wypiłam herbatę i pojechałam do domu piec babeczki!
Niedziela, 21 września 2014 Kategoria 100! seteczka!, 150! stopięćdziesiątka!, cykloza - wycieczki z Łasicem
Mglista Puszcza Biała, czyli pożegnanie lata!
- DST 160.11km
- Teren 90.00km
- Czas 07:26
- VAVG 21.54km/h
- VMAX 44.68km/h
- Temperatura 15.0°C
- Kalorie 4224kcal
- Podjazdy 703m
- Sprzęt Groszek
- Aktywność Jazda na rowerze
gps
Rano wyjrzałam przez okno - nie było dobrze. Mgła. Wilgotno. No ale cóż - czekałam na decyzję Łasica, który wiem, nie poddaje sie tak łatwo :-)
Na szczęście tego nie uczynił i pojechaliśmy w czwórkę, jeszcze z Ewą i Krzyśkiem.
Duet Łasic-Krzysiek -> płakałam ze śmiechu :-)
Laska siedząca z nami w pociągu powrotnym zresztą też :D
Wycieczka udana. Brak słońca i mgła spowodowały ze urok jej był zajebisty :-)
Niestety dziś chyba ok 90 km zaczęłam opadać z sił.... i już na rybkę jechałam 2-km skrótem asfaltowym zamiast z chłopakami przez las po piachu i innych 8km.
Ewa odłączyła się na stacji Długie, musiała wcześniej wrócić do domu.
Jestem Anarchia! © annaw
Ekipa rusza na podbój mgły :-) © annaw
Lotnisko Chrcynno. Nawet nie wiem czy skakali :D
Pies znikąd © annaw
Mamona krzyczy! © annaw
Sceneria jak z horroru! © annaw
Sceneria jak z horroru! © annaw
Sceneria jak z horroru! © annaw
Młyn elektryczny © annaw
Działający © annaw
Działający © annaw
Gdyby było słońce, nie byłoby tak pięknie © annaw
Sceneria jak z horroru © annaw
O, jadę pierwsza, dziwne © annaw
Ta pajęczyna jest na barierce mostu w Wierzbicy nad Narwią. W tle - Narew.
Pajęczyna © annaw
Pajęczyna © annaw
Most w Wierzbicy nad Narwią © annaw
Nad Narwiańskie wały © annaw
Nad Narwiańskie wały © annaw
Nad Narwiańskie wały © annaw
Obszar natura 2000 © annaw
Łasic już gdzieś zrobił zdjęcie takiej wioski smerfów - strasznie mi się ta nazwa podoba na te grzybki ;-)
Wioska smerfów? © annaw
Juhu! nie pada! © annaw
Po co nam ścieżki? © annaw
Po co nam ścieżki? © annaw
Wrzos we wrzosach! © annaw
Nie jestem ostatnia, dziwne © annaw
Puszcza Biała to specyficzne miejsce, zupełnie inne niż KPN © annaw
Puszcza Biała to specyficzne miejsce, zupełnie inne niż KPN © annaw
Narada wojenna © annaw
Na horyzoncie domek na patykach! © annaw
Kapliczka © annaw
Nie byłabym sobą, gdybym tam nie weszła © annaw
Groszek też musi odpoczywać © annaw
Groszek też musi odpoczywać © annaw
Piach © annaw
Nie za dużo tego? © annaw
Kapliczka © annaw
Mam dość :P © annaw
To co, po setce? © annaw
Piach... moja zmora © annaw
Asfalt! © annaw
Nienawidzę piachu © annaw
Piach to zło © annaw
Cmentarz © annaw
Klejące się podłoże © annaw
Wrzos! © annaw
No i znów znany już nam bar na stawach hodowlanych - nie ma to jak świeża rybka!
Filet z Sandacza © annaw
Http://www.lowisko.dolcan.pl/ © annaw
Spuścili troche wody © annaw
Człowiek dętka © annaw
Chłopcy i traktor © annaw
Zamknięty prom w Kamieńczyku © annaw
Od teraz czeka nas sprint z powrotem, na asfalt, dookoła, na most itd itp bo krótko z czasem....
Sprint s8 - byleby zdążyć na pociąg © annaw
Na pociąg zdążyliśmy do Urli. Na 5 min przed :-)
Wszystkie zdjęcia można znaleźć tu.
na pociąg:
Sedno wycieczki:
do Rafała w deszczu:
do domu:
Rano wyjrzałam przez okno - nie było dobrze. Mgła. Wilgotno. No ale cóż - czekałam na decyzję Łasica, który wiem, nie poddaje sie tak łatwo :-)
Na szczęście tego nie uczynił i pojechaliśmy w czwórkę, jeszcze z Ewą i Krzyśkiem.
Duet Łasic-Krzysiek -> płakałam ze śmiechu :-)
Laska siedząca z nami w pociągu powrotnym zresztą też :D
Wycieczka udana. Brak słońca i mgła spowodowały ze urok jej był zajebisty :-)
Niestety dziś chyba ok 90 km zaczęłam opadać z sił.... i już na rybkę jechałam 2-km skrótem asfaltowym zamiast z chłopakami przez las po piachu i innych 8km.
Ewa odłączyła się na stacji Długie, musiała wcześniej wrócić do domu.
Jestem Anarchia! © annaw
Ekipa rusza na podbój mgły :-) © annaw
Lotnisko Chrcynno. Nawet nie wiem czy skakali :D
Pies znikąd © annaw
Mamona krzyczy! © annaw
Sceneria jak z horroru! © annaw
Sceneria jak z horroru! © annaw
Sceneria jak z horroru! © annaw
Młyn elektryczny © annaw
Działający © annaw
Działający © annaw
Gdyby było słońce, nie byłoby tak pięknie © annaw
Sceneria jak z horroru © annaw
O, jadę pierwsza, dziwne © annaw
Ta pajęczyna jest na barierce mostu w Wierzbicy nad Narwią. W tle - Narew.
Pajęczyna © annaw
Pajęczyna © annaw
Most w Wierzbicy nad Narwią © annaw
Nad Narwiańskie wały © annaw
Nad Narwiańskie wały © annaw
Nad Narwiańskie wały © annaw
Obszar natura 2000 © annaw
Łasic już gdzieś zrobił zdjęcie takiej wioski smerfów - strasznie mi się ta nazwa podoba na te grzybki ;-)
Wioska smerfów? © annaw
Juhu! nie pada! © annaw
Po co nam ścieżki? © annaw
Po co nam ścieżki? © annaw
Wrzos we wrzosach! © annaw
Nie jestem ostatnia, dziwne © annaw
Puszcza Biała to specyficzne miejsce, zupełnie inne niż KPN © annaw
Puszcza Biała to specyficzne miejsce, zupełnie inne niż KPN © annaw
Narada wojenna © annaw
Na horyzoncie domek na patykach! © annaw
Kapliczka © annaw
Nie byłabym sobą, gdybym tam nie weszła © annaw
Groszek też musi odpoczywać © annaw
Groszek też musi odpoczywać © annaw
Piach © annaw
Nie za dużo tego? © annaw
Kapliczka © annaw
Mam dość :P © annaw
To co, po setce? © annaw
Piach... moja zmora © annaw
Asfalt! © annaw
Nienawidzę piachu © annaw
Piach to zło © annaw
Cmentarz © annaw
Klejące się podłoże © annaw
Wrzos! © annaw
No i znów znany już nam bar na stawach hodowlanych - nie ma to jak świeża rybka!
Filet z Sandacza © annaw
Http://www.lowisko.dolcan.pl/ © annaw
Spuścili troche wody © annaw
Człowiek dętka © annaw
Chłopcy i traktor © annaw
Zamknięty prom w Kamieńczyku © annaw
Od teraz czeka nas sprint z powrotem, na asfalt, dookoła, na most itd itp bo krótko z czasem....
Sprint s8 - byleby zdążyć na pociąg © annaw
Na pociąg zdążyliśmy do Urli. Na 5 min przed :-)
Wszystkie zdjęcia można znaleźć tu.
na pociąg:
Sedno wycieczki:
do Rafała w deszczu:
do domu:
Puszcza Kamieniecka, Treblinka i wały nadbużańskie
- DST 141.29km
- Teren 85.00km
- Czas 07:13
- VAVG 19.58km/h
- VMAX 47.10km/h
- Temperatura 28.0°C
- Kalorie 5000kcal
- Podjazdy 209m
- Sprzęt Groszek
- Aktywność Jazda na rowerze
gps
Dzień się zaczął źle - telefon nie chciał mi nigdzie znaleźć GPSa, przez co track dostałam od Mariusza, a dojazdów na pociąg, z pociągu, etc nie ma :(
O 8:27 ruszyliśmy pociągiem do Sadownej Węgrowskiej. Stamtąd, jak zwykle, naokoło, na pociąg do Tłuszcza.
Pierwsza przeszkoda :-) © annaw
A zaraz chwilę później już zaczynają się pola © annaw
"Aniu, wybierz którą drogą pojedziemy" :D © annaw
No to pojechaliśmy :D © annaw
Nadbużański Park Krajobrazowy © annaw
Muchomorki! © annaw
Muchomorki! © annaw
Czy jest gdzieś piękniej????? © annaw
To dopiero początek © annaw
Treblinki, Hitlerowski Obóz Zagłady © annaw
Treblinki, Hitlerowski Obóz Zagłady © annaw
Treblinki, Hitlerowski Obóz Zagłady © annaw
Treblinki, Hitlerowski Obóz Zagłady © annaw
Treblinki, Hitlerowski Obóz Zagłady © annaw
Treblinki, Hitlerowski Obóz Zagłady © annaw
Treblinki, Hitlerowski Obóz Zagłady © annaw
Treblinki, Hitlerowski Obóz Zagłady © annaw
Treblinki, Hitlerowski Obóz Zagłady © annaw
Treblinki, Hitlerowski Obóz Zagłady © annaw
Treblinki, Hitlerowski Obóz Zagłady © annaw
Treblinki, Hitlerowski Obóz Zagłady © annaw
Treblinki, Hitlerowski Obóz Zagłady © annaw
Treblinki, Hitlerowski Obóz Zagłady © annaw
Treblinki, Hitlerowski Obóz Zagłady © annaw
O, jadę pierwsza, niemożliwe! A nie, możliwe, bo to asfalt :D © annaw
Znów ciągnę, bo.... to asfalt! Naprawdę brakuje mi szosy do treningów © annaw
Na wał! © annaw
Wałem wzdłuż Bugu © annaw
Wałem wzdłuż Bugu © annaw
Wałem wzdłuż Bugu © annaw
Wałem wzdłuż Bugu © annaw
Jedzie pociąg z daleka, a Anna nie ucieka! © annaw
UPS, Intercity © annaw
No więc zapaliło się czerwone na semaforze, więc chyba mamy chwilke żeby przesdostać się na drugą stronę Bugu :-) © annaw
I będąc w tym momencie, tuż przed mostem był już następny pociąg © annaw
Wałem wzdłuż Bugu © annaw
Tam jest PRZE PIĘ KNIE! © annaw
Tak tak, wiem, nie miałam sił © annaw
Byczki © annaw
Siły za to odzyskiwałam na asfalcie © annaw
Damy wśród 6 mężczyzn:D © annaw
Szlak Świętego Jakkuba © annaw
Szkoda słów. Piękność! © annaw
Szkoda słów. Piękność! © annaw
UFFFFF, zmieściłam się obok drzewa! © annaw
Szkoda słów. Piękność! © annaw
Szkoda słów. Piękność! © annaw
Szkoda słów. Piękność! © annaw
Szkoda słów. Piękność! © annaw
Szkoda słów. Piękność! © annaw
Szkoda słów. Piękność! © annaw
Szkoda słów. Piękność! © annaw
Szkoda słów. Piękność! © annaw
A potem sprintem do Tłuszcza. Na kebab i pociąg.
A w Warszawie do domu przez żoliborz.
Dla odważnych - fot było dużo.
Połowa z nich jest u mnie na fb: wybrane zdjęcia na fb
A tu są wszystkie: wszystkie zdjęcia picasa
Dzień się zaczął źle - telefon nie chciał mi nigdzie znaleźć GPSa, przez co track dostałam od Mariusza, a dojazdów na pociąg, z pociągu, etc nie ma :(
O 8:27 ruszyliśmy pociągiem do Sadownej Węgrowskiej. Stamtąd, jak zwykle, naokoło, na pociąg do Tłuszcza.
Pierwsza przeszkoda :-) © annaw
A zaraz chwilę później już zaczynają się pola © annaw
"Aniu, wybierz którą drogą pojedziemy" :D © annaw
No to pojechaliśmy :D © annaw
Nadbużański Park Krajobrazowy © annaw
Muchomorki! © annaw
Muchomorki! © annaw
Czy jest gdzieś piękniej????? © annaw
To dopiero początek © annaw
Treblinki, Hitlerowski Obóz Zagłady © annaw
Treblinki, Hitlerowski Obóz Zagłady © annaw
Treblinki, Hitlerowski Obóz Zagłady © annaw
Treblinki, Hitlerowski Obóz Zagłady © annaw
Treblinki, Hitlerowski Obóz Zagłady © annaw
Treblinki, Hitlerowski Obóz Zagłady © annaw
Treblinki, Hitlerowski Obóz Zagłady © annaw
Treblinki, Hitlerowski Obóz Zagłady © annaw
Treblinki, Hitlerowski Obóz Zagłady © annaw
Treblinki, Hitlerowski Obóz Zagłady © annaw
Treblinki, Hitlerowski Obóz Zagłady © annaw
Treblinki, Hitlerowski Obóz Zagłady © annaw
Treblinki, Hitlerowski Obóz Zagłady © annaw
Treblinki, Hitlerowski Obóz Zagłady © annaw
Treblinki, Hitlerowski Obóz Zagłady © annaw
O, jadę pierwsza, niemożliwe! A nie, możliwe, bo to asfalt :D © annaw
Znów ciągnę, bo.... to asfalt! Naprawdę brakuje mi szosy do treningów © annaw
Na wał! © annaw
Wałem wzdłuż Bugu © annaw
Wałem wzdłuż Bugu © annaw
Wałem wzdłuż Bugu © annaw
Wałem wzdłuż Bugu © annaw
Jedzie pociąg z daleka, a Anna nie ucieka! © annaw
UPS, Intercity © annaw
No więc zapaliło się czerwone na semaforze, więc chyba mamy chwilke żeby przesdostać się na drugą stronę Bugu :-) © annaw
I będąc w tym momencie, tuż przed mostem był już następny pociąg © annaw
Wałem wzdłuż Bugu © annaw
Tam jest PRZE PIĘ KNIE! © annaw
Tak tak, wiem, nie miałam sił © annaw
Byczki © annaw
Siły za to odzyskiwałam na asfalcie © annaw
Damy wśród 6 mężczyzn:D © annaw
Szlak Świętego Jakkuba © annaw
Szkoda słów. Piękność! © annaw
Szkoda słów. Piękność! © annaw
UFFFFF, zmieściłam się obok drzewa! © annaw
Szkoda słów. Piękność! © annaw
Szkoda słów. Piękność! © annaw
Szkoda słów. Piękność! © annaw
Szkoda słów. Piękność! © annaw
Szkoda słów. Piękność! © annaw
Szkoda słów. Piękność! © annaw
Szkoda słów. Piękność! © annaw
Szkoda słów. Piękność! © annaw
A potem sprintem do Tłuszcza. Na kebab i pociąg.
A w Warszawie do domu przez żoliborz.
Dla odważnych - fot było dużo.
Połowa z nich jest u mnie na fb: wybrane zdjęcia na fb
A tu są wszystkie: wszystkie zdjęcia picasa
Sobolew, Wilga i Stara Huta
- DST 128.60km
- Teren 60.00km
- Czas 06:00
- VAVG 21.43km/h
- VMAX 38.68km/h
- Temperatura 28.0°C
- Kalorie 3409kcal
- Podjazdy 595m
- Sprzęt Groszek
- Aktywność Jazda na rowerze
gps
Ehh, cóż to był za piaszczysty dzień :-)
Nie żałuję, nogi cierpiały, mocno cierpiały, ale ból był warty :-) Nie żałuję!!!
Ripley nie dawał się we znaki, dziś dnia następnego nic się nie powiększył ani nie pomniejszył, ALE..... kondycja mocno podupadła. Niby to nie był długi czas, ale jednak :( Trzeba znów wracać do formy!
W skrócie - sił miałam na 60 km (ale dowiedziałam się o tym dużo później), na 70tym km zaczęłam mocno słabnąć i łasic też to widział i podpowiadał mi skróty zamiast zabawy w MTB, po 80tym km wiedziałam że jadę tylko do Otwocka - byleby do SKM i już mi podpowiadał asfaltowe skróty.
W SKM zjedliśmy z Łukaszem burgery, pół godzinny odpoczynek tez dał sporo i już ze Środmieścia pognałam do Rafała, a później do domu :)
Jeszcze uśmiechnięta, to dopiero pierwsze kilometry :) © annaw
Jeszcze uśmiechnięta, to dopiero pierwsze kilometry :) © annaw
Jeszcze uśmiechnięta, to dopiero pierwsze kilometry :) © annaw
Widoczki © annaw
W tle elektrownia Kozienice © annaw
Jak pięknie!! To Wisła? Niemożliwe! © annaw
Jak pięknie!! To Wisła? niemożliwe! © annaw
Niektóre rowery słuchają się i stoją same, niektore potzrebowały podpórek :P © annaw
Muszelka © annaw
To kto odważny wejść do Wisły? © annaw
To kto odważny wejść do Wisły? © annaw
To kto odważny wejść do Wisły? © annaw
To kto odważny wejść do Wisły? © annaw
Środek rzeki :) © annaw
Sweeeeeeeeeeeeet © annaw
O, już wiem skąd mam tyle piachu we włosach :) © annaw
Próba © annaw
Utzrymać się w pionie na tym piasku bylo trudno, wjechać do Wisły też © annaw
Ale walczyłam i wywalczyłam :) © annaw
Świetny ten piach! © annaw
Groszek też się opalał :) © annaw
Idzie jesień:( © annaw
I znów czas w drogę © annaw
Dobrze, ze byczek za nami nie pobiegł, dużo czerwonego było :D © annaw
Wrzosy! Grzyby! © annaw
Skurcza © annaw
Http://pl.wikipedia.org/wiki/Skurcza © annaw
Http://pl.wikipedia.org/wiki/Skurcza © annaw
Http://pl.wikipedia.org/wiki/Skurcza © annaw
To co zostało z mostu © annaw
Droga do "mostu" © annaw
Pasażer na gapę! © annaw
Skansen © annaw
Wszyscy chłopcy i dziewczynki znaleźli coś dla siebie :) © annaw
Wszyscy chłopcy i dziewczynki znaleźli coś dla siebie :) © annaw
Groszek nie dał rady pociągnąć :P © annaw
Wszyscy chłopcy i dziewczynki znaleźli coś dla siebie :) © annaw
I znów w drogę... ile można na tym rowerze? © annaw
Trochę mnie wytrzęsło na tych kamieniach, a było ich całkiem sporo © annaw
O, nie jestem ostatnia! © annaw
Znów mostek, przez Wilgę © annaw
Fajna rzeczka! © annaw
Fajna rzeczka! © annaw
DZIEŃ BYŁ JAK ZWYKLE FANTASTYYCZNY!!!
na pociąg:
wycieczka główna:
do Rafała:
do domu:
Ehh, cóż to był za piaszczysty dzień :-)
Nie żałuję, nogi cierpiały, mocno cierpiały, ale ból był warty :-) Nie żałuję!!!
Ripley nie dawał się we znaki, dziś dnia następnego nic się nie powiększył ani nie pomniejszył, ALE..... kondycja mocno podupadła. Niby to nie był długi czas, ale jednak :( Trzeba znów wracać do formy!
W skrócie - sił miałam na 60 km (ale dowiedziałam się o tym dużo później), na 70tym km zaczęłam mocno słabnąć i łasic też to widział i podpowiadał mi skróty zamiast zabawy w MTB, po 80tym km wiedziałam że jadę tylko do Otwocka - byleby do SKM i już mi podpowiadał asfaltowe skróty.
W SKM zjedliśmy z Łukaszem burgery, pół godzinny odpoczynek tez dał sporo i już ze Środmieścia pognałam do Rafała, a później do domu :)
Jeszcze uśmiechnięta, to dopiero pierwsze kilometry :) © annaw
Jeszcze uśmiechnięta, to dopiero pierwsze kilometry :) © annaw
Jeszcze uśmiechnięta, to dopiero pierwsze kilometry :) © annaw
Widoczki © annaw
W tle elektrownia Kozienice © annaw
Jak pięknie!! To Wisła? Niemożliwe! © annaw
Jak pięknie!! To Wisła? niemożliwe! © annaw
Niektóre rowery słuchają się i stoją same, niektore potzrebowały podpórek :P © annaw
Muszelka © annaw
To kto odważny wejść do Wisły? © annaw
To kto odważny wejść do Wisły? © annaw
To kto odważny wejść do Wisły? © annaw
To kto odważny wejść do Wisły? © annaw
Środek rzeki :) © annaw
Sweeeeeeeeeeeeet © annaw
O, już wiem skąd mam tyle piachu we włosach :) © annaw
Próba © annaw
Utzrymać się w pionie na tym piasku bylo trudno, wjechać do Wisły też © annaw
Ale walczyłam i wywalczyłam :) © annaw
Świetny ten piach! © annaw
Groszek też się opalał :) © annaw
Idzie jesień:( © annaw
I znów czas w drogę © annaw
Dobrze, ze byczek za nami nie pobiegł, dużo czerwonego było :D © annaw
Wrzosy! Grzyby! © annaw
Skurcza © annaw
Http://pl.wikipedia.org/wiki/Skurcza © annaw
Http://pl.wikipedia.org/wiki/Skurcza © annaw
Http://pl.wikipedia.org/wiki/Skurcza © annaw
To co zostało z mostu © annaw
Droga do "mostu" © annaw
Pasażer na gapę! © annaw
Skansen © annaw
Wszyscy chłopcy i dziewczynki znaleźli coś dla siebie :) © annaw
Wszyscy chłopcy i dziewczynki znaleźli coś dla siebie :) © annaw
Groszek nie dał rady pociągnąć :P © annaw
Wszyscy chłopcy i dziewczynki znaleźli coś dla siebie :) © annaw
I znów w drogę... ile można na tym rowerze? © annaw
Trochę mnie wytrzęsło na tych kamieniach, a było ich całkiem sporo © annaw
O, nie jestem ostatnia! © annaw
Znów mostek, przez Wilgę © annaw
Fajna rzeczka! © annaw
Fajna rzeczka! © annaw
DZIEŃ BYŁ JAK ZWYKLE FANTASTYYCZNY!!!
na pociąg:
wycieczka główna:
do Rafała:
do domu:
Trasa XC w Wieliszewie, Łąki Krubieńskie i Kampinos
- DST 122.59km
- Teren 70.00km
- Czas 06:02
- VAVG 20.32km/h
- VMAX 38.69km/h
- Temperatura 30.0°C
- Kalorie 3319kcal
- Podjazdy 391m
- Sprzęt Groszek
- Aktywność Jazda na rowerze
gps
Zaczęło się dobrze, bo nie trzeba było wstawać skoro świt, bo zbiórka o 11 :-)
Plan był prosty i przyjemny.
Wałem wzdłuż Wisły po tej złej stronie miasta ;-) © annaw
Wałem wzdłuż Wisły po tej złej stronie miasta ;-) © annaw
Pan Cygaro przyjechał nas odprowadzić kawałek :) © annaw
Wieliszew. zaraz wjeżdżamy na trasę XC © annaw
Czerwony czerwony czerwony...... nie chciałam o nim słyszeć długo, ale jak widać.... on jest wszędzie! © annaw
W połowie trasy spotykamy Adriana z Agni i dziećmi. Trochę pogawędek, zabawy z Olcią i ruszamy - Agni razem z nami :-)
Trochę nas smaży :D © annaw
Sklepy. w ten upał lody i cola rządzą :-) © annaw
Narew! Jak tam było pięknie © annaw
O! Idealne miejsce na naszą miejscówkę! © annaw
Cudny widok © annaw
Jezu, jaka ciepła woda! © annaw
Można tam było stać i stać © annaw
Machiny grzecznie leżą i też odpoczywają ;] © annaw
Regeneracja © annaw
Popas © annaw
W takim upale wchodzi się do rzeki i moczy się wszystko co sie da, rękawiczki, buffy © annaw
Skoro Łukasz się nie chce zmoczyć, to my zmoczymy Łukasza :D © annaw
Narwiańska plaża © annaw
Moczenie głowy wszędzie gdzie i jak tylko się da! © annaw
Cudnie. Nie wiem nad czym tak myśleliśmy i co wymyśliliśmy © annaw
Groszek też by chciał do wody się umyć, ale jeszcze brudaska potrzymam trochę brudnego :-) © annaw
Na wał! © annaw
I znów skwar ;] © annaw
Czas start Łąki Krubieńskie © annaw
Mimo że to łąki, czasem udało się jechać w cieniu © annaw
A czasem na słońcu © annaw
Kwiatki! © annaw
Znów ten czerwony i czerwony © annaw
Ta woda nie zachęca do kąpieli :D © annaw
Łąki Krubieńskie © annaw
Nie dawno tu był maraton mazowia 24h © annaw
Ciągle jechać w stronę słońca :-) © annaw
Ślicznie tam jest! © annaw
Zakaz kąpieli :( © annaw
Gonimy facetów © annaw
Ul. Rzeczna © annaw
Stare zdjęcia na ścianach.... stary pgr © annaw
A tam drogie dzieci widać, jak © annaw
Wkra wpada do Narwii © annaw
W stronę Czosnka! © annaw
Selfie! © annaw
No bo kto inny mógł złapać gumę? © annaw
No kto? © annaw
Chwilę później ruszyliśmy. ja zaczynałam już odpływać.
Wogóle od rana to nie był do końca mój dzień. Tyłek po krwawej bolał. Ręce bardzo mi drętwiały. Nie dłonie, tylko całe ręce.
A od momentu wjazdu do KPNu opadłam wogóle z sił - nie miałam nawet żadnej motywacji żeby jeszcze podjeżdżać pod górki. Zero. Nic. Nie i już (a w Wieliszewie udało mi się prawie wszystko! Odpuszczałam tylko te piaskowe :P)
No w każdym bądź razie bardzo mi się nie chciało i ..... wyrosło mi drzewo na ścieżce :(
Jakby to było dziwne, że w Kampinosie wyrastają nagle drzewa :D
Niestety się nie zmieściłam pomiędzy....
I wylądowałam owinięta Groszkiem na glebie......
Ale.
W czasie tego lotu/upadku złapał mnie skurcz w prawej łydce (jak ja to zrobiłam????).
Rozcięłam prawą nogę na łydce z przodu (jest ponad 24h po upadku, a niby taka malutka ranka, a krew się sączy co jakiś czas :P).
Uderzyłam się nie wiem czym w lewą nogę - wewnętrzną część uda przy pachwinie..... Ale to tak, że rozcięłam spodnie, krew z obtarcia się polała i stłukłam (oby tylko!) mięsień. dziś, 24h po, mam MEGA krwiaka, opuchliznę jakby mnie lali i ledwo chodzę.
Tzn chodzę. Po płaskim. Po schodach nóżka za nóżką, bo mam problem. Tak mnie boli ten mięsień, że sama siłą mięśni nogi nie podniosę.
Skontuzjowana, obolała, ale dosiadam jakoś Groszka © annaw
Prawa noga rozcięta (dobę później krew się jeszcze leje), prawa łydka skurcz, rozdarte spodenki, oby tylko stłuczenie mięśnia plus kolejna rana na lewym udzie © annaw
No ale byłam w kampinosie. Musiałam się z niego wydostać o własnych siłach i nogach, bo niby jak inaczej?
Było ciężko wsiąść na rower i tą lewą nogę położyć na pedale - w ruch musiała iść ręka, która podnosiła nogę i nakładała stopę na pedał. Jak już siedziałam wpięta w pedały, to mogłam jechać. Szło całkiem całkiem :-)
Pojechałam do Rafała, umyłam się i zostałam opatrzona - wyłam z bólu gdy spirytus dotykał ran:P nie jestem przyzwyczajona do tego :-)
Rafałek mnie opatrzył :* © annaw
A później, po obiadku teściowej i krótkiej drzemce, do domu. Poszło też zgrabnie, bo na światłach na ścieżkach rowerowych mogłam się trzymać słupków, sygnalizacji i nie zsiadać z roweru. Oby tylko nie musieć zsiąść z roweru i od nowa na niego wsiadać i zakładać ręką nogę na pedał :D
Sprytne dziecko jestem, poradziłam sobie!
Jak widać, w poniedziałek do pracy na Peppie. Na spokojnie, bez szaleństw, bo nie wiem czy mięsień stłuczony czy coś gorszego.....
Zaczęło się dobrze, bo nie trzeba było wstawać skoro świt, bo zbiórka o 11 :-)
Plan był prosty i przyjemny.
Wałem wzdłuż Wisły po tej złej stronie miasta ;-) © annaw
Wałem wzdłuż Wisły po tej złej stronie miasta ;-) © annaw
Pan Cygaro przyjechał nas odprowadzić kawałek :) © annaw
Wieliszew. zaraz wjeżdżamy na trasę XC © annaw
Czerwony czerwony czerwony...... nie chciałam o nim słyszeć długo, ale jak widać.... on jest wszędzie! © annaw
W połowie trasy spotykamy Adriana z Agni i dziećmi. Trochę pogawędek, zabawy z Olcią i ruszamy - Agni razem z nami :-)
Trochę nas smaży :D © annaw
Sklepy. w ten upał lody i cola rządzą :-) © annaw
Narew! Jak tam było pięknie © annaw
O! Idealne miejsce na naszą miejscówkę! © annaw
Cudny widok © annaw
Jezu, jaka ciepła woda! © annaw
Można tam było stać i stać © annaw
Machiny grzecznie leżą i też odpoczywają ;] © annaw
Regeneracja © annaw
Popas © annaw
W takim upale wchodzi się do rzeki i moczy się wszystko co sie da, rękawiczki, buffy © annaw
Skoro Łukasz się nie chce zmoczyć, to my zmoczymy Łukasza :D © annaw
Narwiańska plaża © annaw
Moczenie głowy wszędzie gdzie i jak tylko się da! © annaw
Cudnie. Nie wiem nad czym tak myśleliśmy i co wymyśliliśmy © annaw
Groszek też by chciał do wody się umyć, ale jeszcze brudaska potrzymam trochę brudnego :-) © annaw
Na wał! © annaw
I znów skwar ;] © annaw
Czas start Łąki Krubieńskie © annaw
Mimo że to łąki, czasem udało się jechać w cieniu © annaw
A czasem na słońcu © annaw
Kwiatki! © annaw
Znów ten czerwony i czerwony © annaw
Ta woda nie zachęca do kąpieli :D © annaw
Łąki Krubieńskie © annaw
Nie dawno tu był maraton mazowia 24h © annaw
Ciągle jechać w stronę słońca :-) © annaw
Ślicznie tam jest! © annaw
Zakaz kąpieli :( © annaw
Gonimy facetów © annaw
Ul. Rzeczna © annaw
Stare zdjęcia na ścianach.... stary pgr © annaw
A tam drogie dzieci widać, jak © annaw
Wkra wpada do Narwii © annaw
W stronę Czosnka! © annaw
Selfie! © annaw
No bo kto inny mógł złapać gumę? © annaw
No kto? © annaw
Chwilę później ruszyliśmy. ja zaczynałam już odpływać.
Wogóle od rana to nie był do końca mój dzień. Tyłek po krwawej bolał. Ręce bardzo mi drętwiały. Nie dłonie, tylko całe ręce.
A od momentu wjazdu do KPNu opadłam wogóle z sił - nie miałam nawet żadnej motywacji żeby jeszcze podjeżdżać pod górki. Zero. Nic. Nie i już (a w Wieliszewie udało mi się prawie wszystko! Odpuszczałam tylko te piaskowe :P)
No w każdym bądź razie bardzo mi się nie chciało i ..... wyrosło mi drzewo na ścieżce :(
Jakby to było dziwne, że w Kampinosie wyrastają nagle drzewa :D
Niestety się nie zmieściłam pomiędzy....
I wylądowałam owinięta Groszkiem na glebie......
Ale.
W czasie tego lotu/upadku złapał mnie skurcz w prawej łydce (jak ja to zrobiłam????).
Rozcięłam prawą nogę na łydce z przodu (jest ponad 24h po upadku, a niby taka malutka ranka, a krew się sączy co jakiś czas :P).
Uderzyłam się nie wiem czym w lewą nogę - wewnętrzną część uda przy pachwinie..... Ale to tak, że rozcięłam spodnie, krew z obtarcia się polała i stłukłam (oby tylko!) mięsień. dziś, 24h po, mam MEGA krwiaka, opuchliznę jakby mnie lali i ledwo chodzę.
Tzn chodzę. Po płaskim. Po schodach nóżka za nóżką, bo mam problem. Tak mnie boli ten mięsień, że sama siłą mięśni nogi nie podniosę.
Skontuzjowana, obolała, ale dosiadam jakoś Groszka © annaw
Prawa noga rozcięta (dobę później krew się jeszcze leje), prawa łydka skurcz, rozdarte spodenki, oby tylko stłuczenie mięśnia plus kolejna rana na lewym udzie © annaw
No ale byłam w kampinosie. Musiałam się z niego wydostać o własnych siłach i nogach, bo niby jak inaczej?
Było ciężko wsiąść na rower i tą lewą nogę położyć na pedale - w ruch musiała iść ręka, która podnosiła nogę i nakładała stopę na pedał. Jak już siedziałam wpięta w pedały, to mogłam jechać. Szło całkiem całkiem :-)
Pojechałam do Rafała, umyłam się i zostałam opatrzona - wyłam z bólu gdy spirytus dotykał ran:P nie jestem przyzwyczajona do tego :-)
Rafałek mnie opatrzył :* © annaw
A później, po obiadku teściowej i krótkiej drzemce, do domu. Poszło też zgrabnie, bo na światłach na ścieżkach rowerowych mogłam się trzymać słupków, sygnalizacji i nie zsiadać z roweru. Oby tylko nie musieć zsiąść z roweru i od nowa na niego wsiadać i zakładać ręką nogę na pedał :D
Sprytne dziecko jestem, poradziłam sobie!
Jak widać, w poniedziałek do pracy na Peppie. Na spokojnie, bez szaleństw, bo nie wiem czy mięsień stłuczony czy coś gorszego.....
Niedziela, 3 sierpnia 2014 Kategoria 250! dwieściepięćdziesiątka!, 150! stopięćdziesiątka!, 100! seteczka!, 200! dwuseteczka!
KRWAWA PĘTLA!!!
- DST 268.12km
- Teren 200.00km
- Czas 14:56
- VAVG 17.95km/h
- VMAX 38.05km/h
- Temperatura 36.0°C
- Kalorie 7174kcal
- Podjazdy 2226m
- Sprzęt Groszek
- Aktywność Jazda na rowerze
GPS KTÓRY WARTO ZOBACZYĆ - JA JUŻ TEGO NIE POWTÓRZĘ!
Ach, co to był za dzień!
Pomysł objechania Warszawy padł dawno temu, lecz ciągle coś przeszkadzało.
No ale w końcu się udało. :-)
(w czasie oczekiwania na godzinę 0:00 poszczególne osoby objeżdżały trasę fragmentami, co by na głównym przejeździe nie błądzić w poszukiwaniu źle oznaczonego szlaku)
Zbiór o 5:55 pod marketem na Broniewskiego.
Stawiają się: ja z samochodem, Adrian, Mariusz i Marek. Nieźle - jak zwykle chętnych kobiet brak :D
6:00 pakujemy się do auta na żoliborzu © annaw
20h później okazało się, że rower na dachu to zły pomysł....
Jak się okazało 20h później, to nie jest samochód na 4 osoborowery © annaw
Pojechaliśmy szczęśliwi i pełni nadziei do Zaborowa, aby stamtąd zacząć nasze wyzwanie. W tamtym rejonie nie ma czerwonego szlaku, więc musieliśmy się do niego jakoś dostać :-)
W stronę czerwonego szlaku © annaw
W stronę czerwonego szlaku © annaw
Chłopcy pojechali i © annaw
Dziś były urodziny Adriana. Miał niesamowitego pecha - zaliczał gleby, gubił liczniki,.....
I zaczęli szukać zagubionego licznika ;-) © annaw
Dworzec kolejowy w Nowym Dworze Mazowieckim. To tu zaczyna się właściwy szlak :)
Stacja kolejowa w Nowym Dworze Mazowieckim © annaw
CEL: CZERWONA KROPA!
Szczęśliwa Wesoła Brygada! © annaw
A potem w drogę!
Nowy Dwór Mazowiecki © annaw
W Nieporęcie przez most niektórzy jechali na skróty....
Nieporęt. Adrian pojechał na skróty © annaw
A niektórzy naokoło :)
Nieporęt. Mariusz NIE pojechał na skróty :P © annaw
Czerwony szlak © annaw
Przez krótki okres czasu towarzyszyła nam też Magda - inicjatorka pomysłu przejechania Krwawej :P
Przez chwilkę towarzyszyła nam Magda, w sumie pomysłodawczyni wypadu © annaw
Przez chwilkę towarzyszyła nam Magda, w sumie pomysłodawczyni wypadu © annaw
Horowe Bagna, których tak się wszyscy obawiali, można było przejść suchą nogą.
Niektórzy chcieli nawet przejechać, ale ta sztuka im się nie udała. Dwukrotnie :P
(kolejna wtopa Adriana :P)
Adrian chciał nam zaimponować i przejechać bagno © annaw
Dwukrotnie, ale mu się nie udało :P © annaw
Horowe Bagna © annaw
Groszek, moja miłość :* W końcu chyba doczeka się umycia :D © annaw
Rezerwaty przyrody, Lasy, Puszcze, Parki Narodowe, Parki Krajobrazowe - wszystko zaliczone w ciągu jednego dnia! © annaw
Góra Kalwaria. Wjechaliśmy tu o zmroku. Odtąd cała trasa była już po ciemku © annaw
I teraz parę wyjaśnień.
1. Naszym celem nie było zrobić trasy ściśle czerwonym szlakiem. Uznaliśmy, że jeśli się gdzieś zgubimy, pojedziemy inaczej, byleby do czerwonego trafić. Także stąd czasem z niego zbaczaliśmy.
2. Start z Zaborowa o 7 to zdecydowanie ZA PÓŹNO!!!! powinien być o 4, żeby zdążyć zaliczyć wszystkie lasy za dnia.
3. Temperatura nas zabijała - musieliśmy stawać niemal w każdym sklepie na uzupełnianie wody, cukrów w organiźmie i na lody. A to powoduje stratę czasu.
5. Czasami się gubiliśmy, ale się nie poddawaliśmy!!!
6. Niestety odcinek od Piaseczna nas przerósł - było już późno, ciemno. I wtedy zdecydowaliśmy, że będziemy ciąć asfaltem pi razy oko wokół czerwonego szlaku - byliśmy zdeterminowani, a raczej ja byłam, żeby wrócić do Zaborowa po auto i zrobić tę pętlę!
7. Nie bać się!
8. Trasa nie jest szczególnie trudna technicznie, niektóre odcinki były BOSKIE! np. lasem między Rembertowem a Wesołą.
9. Najlepszą rzeczą, która nam pomogła w przejechaniu, było rozpracowanie Pętli kawałkami. Wiele miejsc było naprawdę kompletnie nie oznakowanych i gdybyśmy mieli jeszcze dodatkowo szukać szlaku, prawdopodobnie nie dalibyśmy rady czasowo.
10. Na nogach byłam równo 24h, po czym poszłam spać na 2h i rano do roboty :P
11. miejsc błądzenia było kilka :P
12. czas jazdy jak dla mnie - chyba pi razy oko spodziewany, ale czas z postojami przekroczył oczekiwania
13. tempo - nie szaleliśmy, przez co jechaliśmy płynnie i cały czas do przodu zwartą grupą. no i dzięki temu daliśmy radę.
14. nie zliczę ile wypiłam napojów, ile lodów, etc. DUŻO.
15. Mając setkę na liczniku już wiedzieliśmy, ŻE TO ZROBIMY!!!
16. Całe szczęście, że zrobiłam kawę i herbatę do termosa, przydało się o 3 :P
17. od 1 w nocy zaczęłam mieć problem. Miałam dość psychicznie tego kręcenia i chciało mi się spać. Oczy same mi się zamykały :(
18. W Zaborowie byliśmy ok 2:30. Zanim się spakowaliśmy i pojechaliśmy, trochę minęło.
19. Największy zonk powrotu: rower Adriana przewrócił się na dachu :( wypadł z obejmy trzymającej ramę. Na szczęście paski trzymające koła przytrzymały rower, i nie spadł on z samochodu, tylko położył się na dachu..... NIGDY WIĘCEJ nie będę wieźć na tych bagażnikach rowerów!!!
20. na tę trasę idealne są opony z lekkim bieżnikiem: Race Kingi, Saguaro
21. Wcześniejsze przejechanie trasy kawałkami jest KO-NIE-CZNE!!!
22. nie bawić się w napoje z węglowodanami, żele i inne takie, wystarczy normalne żarcie, przy tym tempie żołądek zdąży to przerobić.
BTW, to były urodziny Adriana - jeszcze raz sto lat! Spełnienia marzeń, bo te z samego rana (przejedź pętlę!) jak widać, się sprawdziły!
TRASA:
Ach, co to był za dzień!
Pomysł objechania Warszawy padł dawno temu, lecz ciągle coś przeszkadzało.
No ale w końcu się udało. :-)
(w czasie oczekiwania na godzinę 0:00 poszczególne osoby objeżdżały trasę fragmentami, co by na głównym przejeździe nie błądzić w poszukiwaniu źle oznaczonego szlaku)
Zbiór o 5:55 pod marketem na Broniewskiego.
Stawiają się: ja z samochodem, Adrian, Mariusz i Marek. Nieźle - jak zwykle chętnych kobiet brak :D
6:00 pakujemy się do auta na żoliborzu © annaw
20h później okazało się, że rower na dachu to zły pomysł....
Jak się okazało 20h później, to nie jest samochód na 4 osoborowery © annaw
Pojechaliśmy szczęśliwi i pełni nadziei do Zaborowa, aby stamtąd zacząć nasze wyzwanie. W tamtym rejonie nie ma czerwonego szlaku, więc musieliśmy się do niego jakoś dostać :-)
W stronę czerwonego szlaku © annaw
W stronę czerwonego szlaku © annaw
Chłopcy pojechali i © annaw
Dziś były urodziny Adriana. Miał niesamowitego pecha - zaliczał gleby, gubił liczniki,.....
I zaczęli szukać zagubionego licznika ;-) © annaw
Dworzec kolejowy w Nowym Dworze Mazowieckim. To tu zaczyna się właściwy szlak :)
Stacja kolejowa w Nowym Dworze Mazowieckim © annaw
CEL: CZERWONA KROPA!
Szczęśliwa Wesoła Brygada! © annaw
A potem w drogę!
Nowy Dwór Mazowiecki © annaw
W Nieporęcie przez most niektórzy jechali na skróty....
Nieporęt. Adrian pojechał na skróty © annaw
A niektórzy naokoło :)
Nieporęt. Mariusz NIE pojechał na skróty :P © annaw
Czerwony szlak © annaw
Przez krótki okres czasu towarzyszyła nam też Magda - inicjatorka pomysłu przejechania Krwawej :P
Przez chwilkę towarzyszyła nam Magda, w sumie pomysłodawczyni wypadu © annaw
Przez chwilkę towarzyszyła nam Magda, w sumie pomysłodawczyni wypadu © annaw
Horowe Bagna, których tak się wszyscy obawiali, można było przejść suchą nogą.
Niektórzy chcieli nawet przejechać, ale ta sztuka im się nie udała. Dwukrotnie :P
(kolejna wtopa Adriana :P)
Adrian chciał nam zaimponować i przejechać bagno © annaw
Dwukrotnie, ale mu się nie udało :P © annaw
Horowe Bagna © annaw
Groszek, moja miłość :* W końcu chyba doczeka się umycia :D © annaw
Rezerwaty przyrody, Lasy, Puszcze, Parki Narodowe, Parki Krajobrazowe - wszystko zaliczone w ciągu jednego dnia! © annaw
Góra Kalwaria. Wjechaliśmy tu o zmroku. Odtąd cała trasa była już po ciemku © annaw
I teraz parę wyjaśnień.
1. Naszym celem nie było zrobić trasy ściśle czerwonym szlakiem. Uznaliśmy, że jeśli się gdzieś zgubimy, pojedziemy inaczej, byleby do czerwonego trafić. Także stąd czasem z niego zbaczaliśmy.
2. Start z Zaborowa o 7 to zdecydowanie ZA PÓŹNO!!!! powinien być o 4, żeby zdążyć zaliczyć wszystkie lasy za dnia.
3. Temperatura nas zabijała - musieliśmy stawać niemal w każdym sklepie na uzupełnianie wody, cukrów w organiźmie i na lody. A to powoduje stratę czasu.
5. Czasami się gubiliśmy, ale się nie poddawaliśmy!!!
6. Niestety odcinek od Piaseczna nas przerósł - było już późno, ciemno. I wtedy zdecydowaliśmy, że będziemy ciąć asfaltem pi razy oko wokół czerwonego szlaku - byliśmy zdeterminowani, a raczej ja byłam, żeby wrócić do Zaborowa po auto i zrobić tę pętlę!
7. Nie bać się!
8. Trasa nie jest szczególnie trudna technicznie, niektóre odcinki były BOSKIE! np. lasem między Rembertowem a Wesołą.
9. Najlepszą rzeczą, która nam pomogła w przejechaniu, było rozpracowanie Pętli kawałkami. Wiele miejsc było naprawdę kompletnie nie oznakowanych i gdybyśmy mieli jeszcze dodatkowo szukać szlaku, prawdopodobnie nie dalibyśmy rady czasowo.
10. Na nogach byłam równo 24h, po czym poszłam spać na 2h i rano do roboty :P
11. miejsc błądzenia było kilka :P
12. czas jazdy jak dla mnie - chyba pi razy oko spodziewany, ale czas z postojami przekroczył oczekiwania
13. tempo - nie szaleliśmy, przez co jechaliśmy płynnie i cały czas do przodu zwartą grupą. no i dzięki temu daliśmy radę.
14. nie zliczę ile wypiłam napojów, ile lodów, etc. DUŻO.
15. Mając setkę na liczniku już wiedzieliśmy, ŻE TO ZROBIMY!!!
16. Całe szczęście, że zrobiłam kawę i herbatę do termosa, przydało się o 3 :P
17. od 1 w nocy zaczęłam mieć problem. Miałam dość psychicznie tego kręcenia i chciało mi się spać. Oczy same mi się zamykały :(
18. W Zaborowie byliśmy ok 2:30. Zanim się spakowaliśmy i pojechaliśmy, trochę minęło.
19. Największy zonk powrotu: rower Adriana przewrócił się na dachu :( wypadł z obejmy trzymającej ramę. Na szczęście paski trzymające koła przytrzymały rower, i nie spadł on z samochodu, tylko położył się na dachu..... NIGDY WIĘCEJ nie będę wieźć na tych bagażnikach rowerów!!!
20. na tę trasę idealne są opony z lekkim bieżnikiem: Race Kingi, Saguaro
21. Wcześniejsze przejechanie trasy kawałkami jest KO-NIE-CZNE!!!
22. nie bawić się w napoje z węglowodanami, żele i inne takie, wystarczy normalne żarcie, przy tym tempie żołądek zdąży to przerobić.
BTW, to były urodziny Adriana - jeszcze raz sto lat! Spełnienia marzeń, bo te z samego rana (przejedź pętlę!) jak widać, się sprawdziły!
TRASA:
Niedziela, 27 lipca 2014 Kategoria 150! stopięćdziesiątka!, 100! seteczka!, 200! dwuseteczka!, cykloza - wycieczki z Łasicem
Wrzos, Branica, Białobrzegi, Warka, GK :-)
- DST 204.91km
- Teren 50.00km
- Czas 08:28
- VAVG 24.20km/h
- VMAX 56.37km/h
- Temperatura 35.0°C
- Kalorie 5509kcal
- Podjazdy 694m
- Sprzęt Groszek
- Aktywność Jazda na rowerze
gps
Pomysł na wycieczkę padł bardzo dawno temu, ale ciągle były jakieś ciekawsze :-)
Nazwisko zobowiązuje, więc trzeba było jechać, a że zebrała się cud malina ekipa, to tym bardziej!
Dupeczki :P © annaw
Lubię taki widok ;] © annaw
Wola Bierwiecka, czyli wysiąść o jedną stację za wcześnie..... niechcący :P © annaw
Jedziemy, jedziemy, jeszcze tylko 150 km do domu :D © annaw
Polami © annaw
Jeżyny brejk! © annaw
One były tak pyszne, że o matko!
Asfaltami © annaw
Artystycznie nad Radomką © annaw
Artystycznie nad Radomką © annaw
Troszkę wylała Radomka :) © annaw
Prawie lasami © annaw
Szlaki turystyczne ścieżki przyrodnicze, szlaki rowerowe. dziś były wszystkie :) © annaw
Cudnie nad tymi stawami było © annaw
Cudnie nad tymi stawami było © annaw
WRZOS!!! Cel wycieczki zdobyty ;-) Można wracać do domu! © annaw
Wrzos do Wrzosa ;-) © annaw
Łasic zadał pytanie:
-Jesteś szczęśliwa? © annaw
- Wyszczerz chyba mówi sam za siebie, ze tak ;-)
Bziuuuuuuuuuuuum z górki! © annaw
Drugi punkt wycieczki. Musiałam coś zobaczyć :-) © annaw
No musiałam, skoro byłam tak blisko :-) Moja noga wielce prawdopodobne, że już tam więcej nie stanie.
A tam na dole jest ścieżka © annaw
Tak, tu jest ścieżka :P © annaw
Sprawdźmy głębokość! © annaw
Hop hop, byleby nie wpaść! © annaw
Zaraz będą lody! © annaw
Miały być znów lody. Ale Marcin wchodząc do delikatesów poczuł kurczaka z rożna. Tylko On. Ale wszyscy podążyli za nim i w ten sposób zamiast lodów był kurczak z bułką :D © annaw
Kurczaczek w Białobrzegach :D © annaw
Uśmiechy przez cały dzień :-) © annaw
Pilica © annaw
Kąpu kąpu © annaw
Woda przyjemna! © annaw
Suszenie zwłok :P © annaw
Warka © annaw
Warka © annaw
Jazda jazda, ja chce jeszcze! © annaw
Taki tam sobie cień © annaw
Góra Kalwaria. Zakupy zajęły chłopakom więcej czasu niz załatanie dziury Łasicowi © annaw
I własnie przed GK nastąpiła akcja spontan z Adrianem w roli głównej. Ja już od paru km wiedziałam, że mam siłę dokręcać do 200, tylko potrzebuję towarzystwa. 10km można naokoło zrobić, ale nie 30. Więc własnie dawałam czas na namysł Adrianowi ;]
Warszawa tuż tuż © annaw
Na liczniku 160 i co by tu jeszcze wykręcić? :) © annaw
Przy moście Siekierkowskim wszyscy rozjechali się w swoje strony. Ja dzwonie do Adriana żeby się umówić konkret. Mówię, jak będę jechać i gdzie mniej więcej się złapiemy..... Oczywiście nóżka mi zapodawała i złapaliśmy się dalej niż planowaliśmy :-)
Zrobiliśmy szybki rower miejski i podmiejski, 34km/h prawie non stop na liczniku. Tylko że ja miałam już ponad 180km w nogach, a Adrian zaledwie kilka :D
Było bosko.
Odkąd słońce zaszło, jazda była coraz przyjemniejsza i szybsza.
A na koniec zasłużone piwko :-)
Na pociąg!
Wycieczka:
p.s. wpisuję dystans całkowity, a BS się mnie pyta czy to prawda??
Dla tych, którym się nudzi:
https://picasaweb.google.com/115244789919714841270...
Wszystkie zdjęcia wszystkich osób.
Pomysł na wycieczkę padł bardzo dawno temu, ale ciągle były jakieś ciekawsze :-)
Nazwisko zobowiązuje, więc trzeba było jechać, a że zebrała się cud malina ekipa, to tym bardziej!
Dupeczki :P © annaw
Lubię taki widok ;] © annaw
Wola Bierwiecka, czyli wysiąść o jedną stację za wcześnie..... niechcący :P © annaw
Jedziemy, jedziemy, jeszcze tylko 150 km do domu :D © annaw
Polami © annaw
Jeżyny brejk! © annaw
One były tak pyszne, że o matko!
Asfaltami © annaw
Artystycznie nad Radomką © annaw
Artystycznie nad Radomką © annaw
Troszkę wylała Radomka :) © annaw
Prawie lasami © annaw
Szlaki turystyczne ścieżki przyrodnicze, szlaki rowerowe. dziś były wszystkie :) © annaw
Cudnie nad tymi stawami było © annaw
Cudnie nad tymi stawami było © annaw
WRZOS!!! Cel wycieczki zdobyty ;-) Można wracać do domu! © annaw
Wrzos do Wrzosa ;-) © annaw
Łasic zadał pytanie:
-Jesteś szczęśliwa? © annaw
- Wyszczerz chyba mówi sam za siebie, ze tak ;-)
Bziuuuuuuuuuuuum z górki! © annaw
Drugi punkt wycieczki. Musiałam coś zobaczyć :-) © annaw
No musiałam, skoro byłam tak blisko :-) Moja noga wielce prawdopodobne, że już tam więcej nie stanie.
A tam na dole jest ścieżka © annaw
Tak, tu jest ścieżka :P © annaw
Sprawdźmy głębokość! © annaw
Hop hop, byleby nie wpaść! © annaw
Zaraz będą lody! © annaw
Miały być znów lody. Ale Marcin wchodząc do delikatesów poczuł kurczaka z rożna. Tylko On. Ale wszyscy podążyli za nim i w ten sposób zamiast lodów był kurczak z bułką :D © annaw
Kurczaczek w Białobrzegach :D © annaw
Uśmiechy przez cały dzień :-) © annaw
Pilica © annaw
Kąpu kąpu © annaw
Woda przyjemna! © annaw
Suszenie zwłok :P © annaw
Warka © annaw
Warka © annaw
Jazda jazda, ja chce jeszcze! © annaw
Taki tam sobie cień © annaw
Góra Kalwaria. Zakupy zajęły chłopakom więcej czasu niz załatanie dziury Łasicowi © annaw
I własnie przed GK nastąpiła akcja spontan z Adrianem w roli głównej. Ja już od paru km wiedziałam, że mam siłę dokręcać do 200, tylko potrzebuję towarzystwa. 10km można naokoło zrobić, ale nie 30. Więc własnie dawałam czas na namysł Adrianowi ;]
Warszawa tuż tuż © annaw
Na liczniku 160 i co by tu jeszcze wykręcić? :) © annaw
Przy moście Siekierkowskim wszyscy rozjechali się w swoje strony. Ja dzwonie do Adriana żeby się umówić konkret. Mówię, jak będę jechać i gdzie mniej więcej się złapiemy..... Oczywiście nóżka mi zapodawała i złapaliśmy się dalej niż planowaliśmy :-)
Zrobiliśmy szybki rower miejski i podmiejski, 34km/h prawie non stop na liczniku. Tylko że ja miałam już ponad 180km w nogach, a Adrian zaledwie kilka :D
Było bosko.
Odkąd słońce zaszło, jazda była coraz przyjemniejsza i szybsza.
A na koniec zasłużone piwko :-)
Na pociąg!
Wycieczka:
p.s. wpisuję dystans całkowity, a BS się mnie pyta czy to prawda??
Dla tych, którym się nudzi:
https://picasaweb.google.com/115244789919714841270...
Wszystkie zdjęcia wszystkich osób.
Objazd Północnej części czerwonego szlaku okrążającego Warszawę
- DST 153.25km
- Teren 85.00km
- Czas 07:01
- VAVG 21.84km/h
- VMAX 42.67km/h
- Temperatura 25.0°C
- Kalorie 6011kcal
- Podjazdy 983m
- Sprzęt Groszek
- Aktywność Jazda na rowerze
Pogoda w sobotę nie dopisała, także plan na zrobienie Krwawej Pętli nie wypalił. Także objechaliśmy sobie dziś na "spokojnie" północną część szlaku.
Umarłam. 2 razy łatałam dętkę. Umarłam. Tempo szybkie, dla mnie chyba za :( Po 120km odcięło mi nogi - kolano, tytanowa kostka, mięśnie, zero siły. Do tego ból głowy.
Ale na szczęście pojechałam do R., zjadłam, umyłam się, odpoczęłam i ruszyłam do domu, naokoło, bo spotkałam Ojca Dyrektora Pana Cygaro :-)
Wycieczka czas start! © annaw
Jedziemy do Zaborowa, © annaw
.... gdzie zaczyna się i kończy Krwawa Pętla © annaw
Na asflacie było łatwo © annaw
Ale teren musiał się kiedyś zacząć :D © annaw
GUpawka ;] © annaw
Mordki uśmiechnięte, a jak! © annaw
Jechać, ciągle jechać! © annaw
W stronę słońca! © annaw
I jeszcze bardziej w stronę słońca! © annaw
Banan brejk © annaw
Kontemplacje gdzie jest szlak © annaw
Czas start łatanie dętki nr 1 dziś © annaw
Kanał Łasica © annaw
Miałam pomocnika © annaw
Kanał Łasica © annaw
Tutaj NIKT © annaw
.... nie wjechał © annaw
Łatanie tej samej dętki czas start © annaw
Łatanie tej samej dętki czas start © annaw
Grrrr, ale mnie to dziś wkurzyło! © annaw
Schodkami z wału © annaw
Niedługo NDM © annaw
Jedzie jedzie brygada © annaw
Jeszcze kawałeczek © annaw
Hot dog brejk © annaw
I znów trzeba przeć © annaw
Tak już na mnie działał ten czerwony szlak - mordka się cieszy! © annaw
Takie tam bagienko © annaw
Udało mi się nawet nie wpaść © annaw
Polami, lasami © annaw
Szlak prowadzi centralnie przez tę szkółkę, musieliśmy jakoś ją objechać © annaw
Tu już miałam odcięte nogi © annaw
Trasa Dom-Rafał:
U Rafała pod domem sprawdzałam 3ci raz oponę i dętkę. NIC nie znaleźliśmy, a powietrza zdążyło trochę wyjść :( © annaw
Trasa Rafał-Dom:
Umarłam. 2 razy łatałam dętkę. Umarłam. Tempo szybkie, dla mnie chyba za :( Po 120km odcięło mi nogi - kolano, tytanowa kostka, mięśnie, zero siły. Do tego ból głowy.
Ale na szczęście pojechałam do R., zjadłam, umyłam się, odpoczęłam i ruszyłam do domu, naokoło, bo spotkałam Ojca Dyrektora Pana Cygaro :-)
Wycieczka czas start! © annaw
Jedziemy do Zaborowa, © annaw
.... gdzie zaczyna się i kończy Krwawa Pętla © annaw
Na asflacie było łatwo © annaw
Ale teren musiał się kiedyś zacząć :D © annaw
GUpawka ;] © annaw
Mordki uśmiechnięte, a jak! © annaw
Jechać, ciągle jechać! © annaw
W stronę słońca! © annaw
I jeszcze bardziej w stronę słońca! © annaw
Banan brejk © annaw
Kontemplacje gdzie jest szlak © annaw
Czas start łatanie dętki nr 1 dziś © annaw
Kanał Łasica © annaw
Miałam pomocnika © annaw
Kanał Łasica © annaw
Tutaj NIKT © annaw
.... nie wjechał © annaw
Łatanie tej samej dętki czas start © annaw
Łatanie tej samej dętki czas start © annaw
Grrrr, ale mnie to dziś wkurzyło! © annaw
Schodkami z wału © annaw
Niedługo NDM © annaw
Jedzie jedzie brygada © annaw
Jeszcze kawałeczek © annaw
Hot dog brejk © annaw
I znów trzeba przeć © annaw
Tak już na mnie działał ten czerwony szlak - mordka się cieszy! © annaw
Takie tam bagienko © annaw
Udało mi się nawet nie wpaść © annaw
Polami, lasami © annaw
Szlak prowadzi centralnie przez tę szkółkę, musieliśmy jakoś ją objechać © annaw
Tu już miałam odcięte nogi © annaw
Trasa Dom-Rafał:
U Rafała pod domem sprawdzałam 3ci raz oponę i dętkę. NIC nie znaleźliśmy, a powietrza zdążyło trochę wyjść :( © annaw
Trasa Rafał-Dom: