Wpisy archiwalne w miesiącu
Czerwiec, 2011
Dystans całkowity: | 1138.65 km (w terenie 24.50 km; 2.15%) |
Czas w ruchu: | 42:27 |
Średnia prędkość: | 24.39 km/h |
Maksymalna prędkość: | 59.01 km/h |
Liczba aktywności: | 25 |
Średnio na aktywność: | 45.55 km i 1h 46m |
Więcej statystyk |
nagranie reklamówki masy powstańczej
- DST 33.71km
- Czas 01:20
- VAVG 25.28km/h
- VMAX 40.02km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt Niuniek
- Aktywność Jazda na rowerze
chwilę po 12 dowiedziałam się, że o 14 jest nagranie reklamówki Masy Powstańczej na ul. Dworkowej... chwilę pomarudziłam i w końcu się zebrałam i pojechałam z Drexem :) na miejscu była stała ekipa. ponagrywaliśmy co mieliśmy nagrac i pojechaliśmy z Drexem, Czarnym, Woydziem i Lakianą na pizzę i piwko na wynos :P Woydzio się zawinął po 16, a my z Drexem pojechaliśmy do Lakiany pograć w Rock Band na PS. Lakiana tak nas namawiała, że nie mieliśmy serca by Jej odmówić :P po 20 wrócił Woydzio do Lakiany a my z Drexem się ulotniliśmy... na Wolę przez Starówkę :)
Sobota, 18 czerwca 2011
do R.! :*
- DST 15.50km
- Teren 3.00km
- Czas 00:39
- VAVG 23.85km/h
- VMAX 43.01km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt Niuniek
- Aktywność Jazda na rowerze
:*
Piątek, 17 czerwca 2011
palmiry i czosnów z przygodami :P
- DST 72.62km
- Teren 5.00km
- Czas 02:47
- VAVG 26.09km/h
- VMAX 44.25km/h
- Temperatura 15.0°C
- Sprzęt Niuniek
- Aktywność Jazda na rowerze
miała być pięćdziesiątka, wyszła siedemdziesiątka z 7 przygodami:
1) zagubiona pani szukała drogi,
2) Drex w ofierze znalazł tubylca (piękna blondi) i zapytał w imieniu pani z punktu nr 1 o drogę,
3) w tym samym czasie podszedł pewien pan do Drexa, żeby pomóc mu odpalić samochód,
4)takiemu jednemu panu w blachosmrodzie wylewała się beznzynka (lała to mało powiedziane, strumień jak po odkręceniu wody w kranie) i Drex ofiarnie rzucił się w pogoń, żeby temu panu to uświadomić (pan wiedział, ale nie sądził, ze lało się AŻ tak),
5) taki jeden brzydki pan tarasował nam drogę techniczną wzdłuż siódemki stając na samym jej środku, więc my z prawej i lewej fruuuu,
6) taki jeden, co to pewnie kupił sobie prawko, wymusił pierwszeństwo an nas i się popisywał jaki to on jest maczo... bleh, nienawidzę dresów :P
7) na powstańców wyprzedził nas bus zjeżdżający do zajezdni, spokojnie miał na pace z 8 dych, dobrze że nic nie jechało lewym pasem, bo jak nas wyprzedzał z tą prędkością, to go wyrzuciło i zarzuciło z prawego na lewy i znów z prawego na lewy....
a w skrócie: palmiry i czosnów zaliczone :-)
1) zagubiona pani szukała drogi,
2) Drex w ofierze znalazł tubylca (piękna blondi) i zapytał w imieniu pani z punktu nr 1 o drogę,
3) w tym samym czasie podszedł pewien pan do Drexa, żeby pomóc mu odpalić samochód,
4)takiemu jednemu panu w blachosmrodzie wylewała się beznzynka (lała to mało powiedziane, strumień jak po odkręceniu wody w kranie) i Drex ofiarnie rzucił się w pogoń, żeby temu panu to uświadomić (pan wiedział, ale nie sądził, ze lało się AŻ tak),
5) taki jeden brzydki pan tarasował nam drogę techniczną wzdłuż siódemki stając na samym jej środku, więc my z prawej i lewej fruuuu,
6) taki jeden, co to pewnie kupił sobie prawko, wymusił pierwszeństwo an nas i się popisywał jaki to on jest maczo... bleh, nienawidzę dresów :P
7) na powstańców wyprzedził nas bus zjeżdżający do zajezdni, spokojnie miał na pace z 8 dych, dobrze że nic nie jechało lewym pasem, bo jak nas wyprzedzał z tą prędkością, to go wyrzuciło i zarzuciło z prawego na lewy i znów z prawego na lewy....
a w skrócie: palmiry i czosnów zaliczone :-)
Piątek, 17 czerwca 2011
rehabilitacja
- DST 15.02km
- Czas 00:37
- VAVG 24.36km/h
- VMAX 49.26km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt Niuniek
- Aktywność Jazda na rowerze
tam jechałam w deszczyku, a w drogę powrotną wmordewind. fajnie się jedzie za 171.
i powiem jedno: pier****ne ku*wa ścieżki NIE rowerowe i blachosmrodziarze!!!!
i powiem jedno: pier****ne ku*wa ścieżki NIE rowerowe i blachosmrodziarze!!!!
trylion spraw
- DST 104.16km
- Czas 04:19
- VAVG 24.13km/h
- VMAX 55.79km/h
- Temperatura 30.0°C
- Sprzęt Niuniek
- Aktywność Jazda na rowerze
a miałam tylko pojechać z lapem do serwisu... ;] no więc pojechałam na gocław z Drexem, później nawiedziliśmy Woydzia w pracy. do domu zostawić lapa i dalej w drogę! cel - arkadia i załatwianie spraw Drexowych. później na przedmasówkę i całą bandą dalej znów w drogę :) odstawiliśmy z Czarnym, Woydziem, Lakianą, Midziem, Kapim, Sparrem i Drexem Savil na politechnikę. później na pocztę z Lakianą - odebrała siodełko :) później do Woydzia, musiał coś zabrać z domu. jeszcze później pod wola park (ja z drexem do domów na chwilkę - cała banda pod wola parkiem) - my po lampki i inne pierdoły, a oni do go sportu. później pod most gdański do parku, trochę się pobawić :PP do arkadii na lizaki i do centrum, Woydzio zostawił w pracy książki. na pola mokotowskie, gdzie każdy pojechał już w swoją drogę :)
NMK
- DST 58.80km
- Czas 03:13
- VAVG 18.28km/h
- VMAX 53.70km/h
- Temperatura 10.0°C
- Sprzęt Niuniek
- Aktywność Jazda na rowerze
nocna, bardzo wolna masa :/ szlag mnie czasem już trafia :P
z zamkowego wyruszyło nas 115 osób, a wróciło... a policzcie se na zdjęciu :P
z zamkowego wyruszyło nas 115 osób, a wróciło... a policzcie se na zdjęciu :P
Sobota, 11 czerwca 2011
Parada Równości i inne festyny i festyniki :P
- DST 54.83km
- Teren 2.00km
- Czas 02:18
- VAVG 23.84km/h
- VMAX 59.01km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt Niuniek
- Aktywność Jazda na rowerze
Umówiłam się z Drexem na rowerowanie. najpierw podjechaliśmy do arkadii, bo z powodu jutrzejszego święta sklepy zamknięte, więc Drex nabył jedzonko do pracy właśnie na jutro :)
potem pojechaliśmy na bankowy, gdzie swój finał miała Parada Równości, kilkoro znajomych złapanych :P
potem pojechaliśmy na bankowy, gdzie swój finał miała Parada Równości, kilkoro znajomych złapanych :P
Piątek, 10 czerwca 2011
Krzyż i Iron Maiden i....
- DST 26.69km
- Czas 01:05
- VAVG 24.64km/h
- VMAX 41.09km/h
- Temperatura 12.0°C
- Sprzęt Niuniek
- Aktywność Jazda na rowerze
umówiłam się z Drexem na bardzo szybkim spontanie na jazdę pod krzyż - w końcu 10-ty i kolejna miesięcznica. na zwykłych miesięcznicach jeszcze nie byłam :D trochę padało, ale na szczęście przestało. pod krzyżem jak to pod krzyżem, cyrk i żenada :/ kiedy to się skończy?
Ciechanów uf uf uf!!! -> Warszawa!!!
- DST 103.03km
- Teren 6.00km
- Czas 04:13
- VAVG 24.43km/h
- VMAX 53.70km/h
- Temperatura 25.0°C
- Sprzęt Niuniek
- Aktywność Jazda na rowerze
A dlaczegoż to się nie doczekałam na hasło „jedziemy” ? :-) w pierwszym planie było mowa o powrocie między 16 a 17. O 16 dalej nie dostałam hasła od chłopaków z działki, ze się zbieramy. Także pożegnałam się z wujostwem i pojechałam na działki, zobaczyć co z tymi moimi kompanami :-) dojeżdżam, a Woydzio i Drex z przejedzenia, z gorąca i nie wiadomo jeszcze z czego niczego sobie odpoczywają :D ale wcale im się nie dziwiłam, dochodziła 17 a był taki skwar, że nie było mowy o wsiąściu na rower i jechaniu. Odczekaliśmy trochę do 17 i o 17 zaczęliśmy się zbierać. Ruszyliśmy o 17:15. Do Krubina nad stawy ledwo żywi jakoś się doczłapaliśmy, nie było mowy, o tym żeby jechać w tym słońcu.
Obraliśmy kierunek na Nasielsk przez Gołotczyznę, Sońsk, Gąsocin i inne. Ruch nie był duży, a asfalt czasem się nawet kończył :D
Było ciężko do Nasielska, ale mimo że km przybywało, im była późniejsza pora, tym było chłodniej, tym nam się lepiej jechało. Jeszcze w Ciechanowie niemal było zdecydowane, ze jedziemy do Nasielska i wsiadamy w pociąg do Warszawy, nie mieliśmy sił. Ale zanim dojechaliśmy do Nasielska, ożywiliśmy się, rozkręciliśmy i zdecydowaliśmy, ze po to mamy rowery, żeby na nich wracać :-)
Z Nasielska skierowaliśmy się na Dębe.
A później do Legionowa. Niestety tam Czarnemu kolano odmówiło posłuszeństwa i wsiadł do busa. A My w trójkę przez Legionowo, prosto do Mostu Gdańskiego. Przy Gdańskim Woydzio skierował się na Powiśle a My z Drexem do nas. Ja jeszcze miałam całkiem sporo sił, chciałam nawet dokręcać do 250 km z całej wycieczki, ale w samotności już mi się nie chciało – wszakże to było ok. 13 km, więc całkiem spory kawałek :-(
Wyjazd bardzo udany!!!!
Jeszcze będzie powtórka :D
Obraliśmy kierunek na Nasielsk przez Gołotczyznę, Sońsk, Gąsocin i inne. Ruch nie był duży, a asfalt czasem się nawet kończył :D
Było ciężko do Nasielska, ale mimo że km przybywało, im była późniejsza pora, tym było chłodniej, tym nam się lepiej jechało. Jeszcze w Ciechanowie niemal było zdecydowane, ze jedziemy do Nasielska i wsiadamy w pociąg do Warszawy, nie mieliśmy sił. Ale zanim dojechaliśmy do Nasielska, ożywiliśmy się, rozkręciliśmy i zdecydowaliśmy, ze po to mamy rowery, żeby na nich wracać :-)
Z Nasielska skierowaliśmy się na Dębe.
A później do Legionowa. Niestety tam Czarnemu kolano odmówiło posłuszeństwa i wsiadł do busa. A My w trójkę przez Legionowo, prosto do Mostu Gdańskiego. Przy Gdańskim Woydzio skierował się na Powiśle a My z Drexem do nas. Ja jeszcze miałam całkiem sporo sił, chciałam nawet dokręcać do 250 km z całej wycieczki, ale w samotności już mi się nie chciało – wszakże to było ok. 13 km, więc całkiem spory kawałek :-(
Wyjazd bardzo udany!!!!
Jeszcze będzie powtórka :D
Ciechanów uf uf uf!!!
- DST 16.86km
- Teren 0.50km
- Czas 00:45
- VAVG 22.48km/h
- VMAX 33.06km/h
- Temperatura 40.0°C
- Sprzęt Niuniek
- Aktywność Jazda na rowerze
Dziś ranek spędziliśmy na lajtowej jeździe. To tu, to tam, żeby zobaczyć ten Ciechanów, skoro już nasze nóżki nas tam zawiozły :-)
A to deptak, klasyczne wyrwikółka na deptaku, jeden park, drugi park i staw w Krubinie, Woda, woda!!!! :-) żałuję strasznie, że Zamek w remoncie i nie mogliśmy podjechać pozwiedzać :-(
Ale niestety było tak gorąco, że jazda była ciężka. Także ja na obiad do cioci wróciłam, chłopaki na działkę. I czekałam na hasło „jedziemy”, ale się nie doczekałam :P
A to deptak, klasyczne wyrwikółka na deptaku, jeden park, drugi park i staw w Krubinie, Woda, woda!!!! :-) żałuję strasznie, że Zamek w remoncie i nie mogliśmy podjechać pozwiedzać :-(
Ale niestety było tak gorąco, że jazda była ciężka. Także ja na obiad do cioci wróciłam, chłopaki na działkę. I czekałam na hasło „jedziemy”, ale się nie doczekałam :P