nmk fatal error
- DST 33.26km
- Czas 01:32
- VAVG 21.69km/h
- VMAX 32.06km/h
- Temperatura 5.0°C
- Sprzęt Niuniek
- Aktywność Jazda na rowerze
po 1: niezły wiaterek.
po 2: wcale nie było zimno, ba, nawet po wyjściu z domu się rozbierałam :D
po3: pod kolumną dopiero się dowiedziałam, że dziś druga sobota miesiąca, czyli że oficjalna...
po 4: zebrało się nawet trochę ludków, a co poniektórych wolałabym nie widzieć, no ale cóż mogę poradzić...
po5: z Olim i Woydziem mieliśmy robić za niańki i zamykać pochód... ale już w saskim się odłączyliśmy. dlaczego? jedziemy jedziemy, nagle cała ekipa robi stop na ulicy, rowery na chodnik i jakieś rundki po saskim :/ na coś takiego się nie pisaliśmy... Woydzio odbił w drugą stronę, za nim Oli a ja za nimi... i takim sposobem zrobiliśmy sobie 3-osobową nocną masę po ścisły centrum szlakiem: w prawo, lewo czy prosto?? :D trochę się pokręciliśmy i do domów.
mimo to, strasznie brakowało mi roweru przez te ostatnie dni!!! może nawet nie tyle roweru, co ruchu i przebywania na świeżym powietrzu ;]
po 2: wcale nie było zimno, ba, nawet po wyjściu z domu się rozbierałam :D
po3: pod kolumną dopiero się dowiedziałam, że dziś druga sobota miesiąca, czyli że oficjalna...
po 4: zebrało się nawet trochę ludków, a co poniektórych wolałabym nie widzieć, no ale cóż mogę poradzić...
po5: z Olim i Woydziem mieliśmy robić za niańki i zamykać pochód... ale już w saskim się odłączyliśmy. dlaczego? jedziemy jedziemy, nagle cała ekipa robi stop na ulicy, rowery na chodnik i jakieś rundki po saskim :/ na coś takiego się nie pisaliśmy... Woydzio odbił w drugą stronę, za nim Oli a ja za nimi... i takim sposobem zrobiliśmy sobie 3-osobową nocną masę po ścisły centrum szlakiem: w prawo, lewo czy prosto?? :D trochę się pokręciliśmy i do domów.
mimo to, strasznie brakowało mi roweru przez te ostatnie dni!!! może nawet nie tyle roweru, co ruchu i przebywania na świeżym powietrzu ;]
Komentarze
hah dlatego nigdy przenigdy żanej masy, raz byłem i żenadą jest patrzeć jak tempo spada do 10 km/h... dla rowerzysty naszego pokroju to niesamowite tortury. jeszcze rok i bedą się pieszo spotykać, prowadząc rowery. co nie zmienia faktu że inicjatywa jak najbardziej chwalebna!
bambam - 14:54 wtorek, 12 kwietnia 2011 | linkuj
Komentuj
bambam - 14:54 wtorek, 12 kwietnia 2011 | linkuj