Wpisy archiwalne w miesiącu
Kwiecień, 2014
Dystans całkowity: | 226.58 km (w terenie 51.00 km; 22.51%) |
Czas w ruchu: | 13:22 |
Średnia prędkość: | 16.95 km/h |
Maksymalna prędkość: | 41.13 km/h |
Suma podjazdów: | 643 m |
Suma kalorii: | 8308 kcal |
Liczba aktywności: | 16 |
Średnio na aktywność: | 14.16 km i 0h 50m |
Więcej statystyk |
Czwartek, 10 kwietnia 2014
do R.! :-)
- DST 16.97km
- Teren 0.50km
- Czas 00:44
- VAVG 23.14km/h
- VMAX 36.24km/h
- Temperatura 15.0°C
- Kalorie 486kcal
- Sprzęt Groszek
- Aktywność Jazda na rowerze
na film.
Środa, 9 kwietnia 2014
do pracy rodacy!
- DST 3.00km
- Czas 00:08
- VAVG 22.50km/h
- VMAX 28.50km/h
- Temperatura 12.0°C
- Kalorie 100kcal
- Sprzęt Vitek
- Aktywność Jazda na rowerze
miałam mały problem rano z rowerem i jego zwrotem, długo to trwało, a później spóźniona pędziłam do roboty....
Wtorek, 8 kwietnia 2014
z pracy!
- DST 8.75km
- Czas 00:25
- VAVG 21.00km/h
- VMAX 26.09km/h
- Temperatura 20.0°C
- Kalorie 750kcal
- Sprzęt Vitek
- Aktywność Jazda na rowerze
No. spacer po Vitka, jazda do domu, tam przy cmentarzu Powstanców Warszawy się okazuje, że nie ma stacji (a wydawało mi się że kiedyś była!) i jazda dalej i spacer do domu :-)
A w koszyczku książka, płaszcz i torebka :-)
A w koszyczku książka, płaszcz i torebka :-)
Wtorek, 8 kwietnia 2014
do pracy rodacy!
- DST 2.60km
- Czas 00:10
- VAVG 15.60km/h
- VMAX 28.14km/h
- Temperatura 10.0°C
- Kalorie 200kcal
- Sprzęt Vitek
- Aktywność Jazda na rowerze
Sezon Veturillo uważam za rozpoczęty :-)
Uciekając przed burzą 4, czyli Nieporęt, Kosewko, Czosnów
- DST 118.58km
- Teren 50.00km
- Czas 06:10
- VAVG 19.23km/h
- VMAX 41.13km/h
- Temperatura 15.0°C
- Kalorie 3809kcal
- Podjazdy 643m
- Sprzęt Groszek
- Aktywność Jazda na rowerze
gps
Dziś był ciężki dzień. Wyspałam się, obudziliśmy się z R. 1,5 h przed budzikiem i w sumie nie mieliśmy co z sobą zrobić.
Wyszłam za wcześnie, bo pomyliła mi się godzina zbiórki, więc w drodze pod Rurę trochę kręciłam to tu to tam.
Miało padać i być zimno, nie padało, było mi ciepło a od 14 żarówka z nieba nie schodziła.
Dużo piachu, za dużo. Zmordował mnie strasznie dziś trasą Sławek. Dobrze. Ale czuje się dalej jakbym była co najmniej po 200 km. Zeszłotygodniowe 150km to bułka z masłem w porównaniu z dziś :-)
Także - jestem zmęczona, ale pozytywnie nastawiona ;]
2 tyg temu Sławek pokazał mi Suchedniów, tydzień temu Mazury a dziś Saharę :-) a to wszystko w obrębie jednodniowej wycieczki w okolicach Warszawy :-)
W drodze pod Rurę, pod Ambasadą Chińskiej Republiki Ludowej © annaw
.... zastałam taki oto widok © annaw
W tym roku jeszcze tu nie był ;] © annaw
Dziś też korzystamy z SKM. Prawdopodobne opady motywują do jaknajszybszego opuszczenia Warszawy © annaw
W skm © annaw
Choszczówka. Zaczynamy! © annaw
Singlami-szlakami, aż do © annaw
Pustyni! © annaw
Tor dla quadów © annaw
Jej ogrom robi wrażenie © annaw
Trzeba było się wdrapać, to teraz tzreba zjechać :P ale może niekoniecznie tędy © annaw
Znów wszędzie piasek :P © annaw
Lubimy się wdrapywać ale dziś czasu nie ma © annaw
Jak widać znów piasek. Dziś było go sporo dosłownie wszędzie © annaw
I znów pustynia :) © annaw
Na skarpie © annaw
Hodowla na pustyni © annaw
Hodowla na pustyni, a zaraz za drzewami tory kolejowe © annaw
Ruszamy dalej, w drodze nad wodę! Skoro jest piasek, to gdzieś woda też musi być :P © annaw
Wały nad Narwią w drodze na Dębe © annaw
Narew © annaw
I gdyby wszystkie wały miały chociażby tak utwardzone i równe 2 ścieżki, było by pięknie © annaw
Zgadnijcie gdzie to jest :)
Uwaga! Achtung! Attention! CZACHA!!! © annaw
Parking. święte krowy warszawskie i tak by tam jakoś zaparkowały :P © annaw
Sławek i Jego balonik :P © annaw
Narew. Zaraz Dębe © annaw
Dębe. Jak zwykle musze gdzieś wleźć © annaw
Zapora © annaw
Móju słodziaszek chyba potrzebuje coraz szybciej lekarza ;] © annaw
Jedziemy ponoć w jakieś fajne miejsce © annaw
Oto one. Miałam stracha. Nie mam lęku wysokości, ALE czułam się jadąc po tym czymś cholernie niepewnie © annaw
Aż musiałam zejśc i się przejśc ;] © annaw
Powrót nie był łatwy © annaw
Fajne, ale ostatnio mam ciągle wizje że wpadam do wody :P © annaw
Ja mam tam wjechac? © annaw
Mariusz się zawział na wjechanie, więc stoimy i czekamy © annaw
Po 3 próbach też wszedł po tym błocie :P © annaw
Wcale nie jest coraz bliżej © annaw
Dyskusja z bananem © annaw
I znów piach © annaw
I piach © annaw
Wiatraki © annaw
Wkra! hip hip hura ;] © annaw
Ciężki kawałek ścieżki przed nami © annaw
Wkra jest cudną rzeczką © annaw
Zjaaaazd © annaw
Skaczemy znów © annaw
I podchodzimy © annaw
Byleby do sklepu po lody © annaw
Popas w Kosewku na plaży miejskiej © annaw
Drewniany mostek © annaw
Cudeńko widok © annaw
Pod mostem © annaw
Sławek nie cjhciał z nami się przejść pod most :P © annaw
Most kolejowy nad Narwią w NDM © annaw
Narew © annaw
Na tym czymś też czułam sie niepewnie © annaw
Uwaga, Wrzosy są wszędzie :-) © annaw
Trasa-z pociągiem i oglądaniem filmu u R :-)
Tak tak, pojechałam do R. jeszcze, a nie do domu :P
Dziś był ciężki dzień. Wyspałam się, obudziliśmy się z R. 1,5 h przed budzikiem i w sumie nie mieliśmy co z sobą zrobić.
Wyszłam za wcześnie, bo pomyliła mi się godzina zbiórki, więc w drodze pod Rurę trochę kręciłam to tu to tam.
Miało padać i być zimno, nie padało, było mi ciepło a od 14 żarówka z nieba nie schodziła.
Dużo piachu, za dużo. Zmordował mnie strasznie dziś trasą Sławek. Dobrze. Ale czuje się dalej jakbym była co najmniej po 200 km. Zeszłotygodniowe 150km to bułka z masłem w porównaniu z dziś :-)
Także - jestem zmęczona, ale pozytywnie nastawiona ;]
2 tyg temu Sławek pokazał mi Suchedniów, tydzień temu Mazury a dziś Saharę :-) a to wszystko w obrębie jednodniowej wycieczki w okolicach Warszawy :-)
W drodze pod Rurę, pod Ambasadą Chińskiej Republiki Ludowej © annaw
.... zastałam taki oto widok © annaw
W tym roku jeszcze tu nie był ;] © annaw
Dziś też korzystamy z SKM. Prawdopodobne opady motywują do jaknajszybszego opuszczenia Warszawy © annaw
W skm © annaw
Choszczówka. Zaczynamy! © annaw
Singlami-szlakami, aż do © annaw
Pustyni! © annaw
Tor dla quadów © annaw
Jej ogrom robi wrażenie © annaw
Trzeba było się wdrapać, to teraz tzreba zjechać :P ale może niekoniecznie tędy © annaw
Znów wszędzie piasek :P © annaw
Lubimy się wdrapywać ale dziś czasu nie ma © annaw
Jak widać znów piasek. Dziś było go sporo dosłownie wszędzie © annaw
I znów pustynia :) © annaw
Na skarpie © annaw
Hodowla na pustyni © annaw
Hodowla na pustyni, a zaraz za drzewami tory kolejowe © annaw
Ruszamy dalej, w drodze nad wodę! Skoro jest piasek, to gdzieś woda też musi być :P © annaw
Wały nad Narwią w drodze na Dębe © annaw
Narew © annaw
I gdyby wszystkie wały miały chociażby tak utwardzone i równe 2 ścieżki, było by pięknie © annaw
Zgadnijcie gdzie to jest :)
Uwaga! Achtung! Attention! CZACHA!!! © annaw
Parking. święte krowy warszawskie i tak by tam jakoś zaparkowały :P © annaw
Sławek i Jego balonik :P © annaw
Narew. Zaraz Dębe © annaw
Dębe. Jak zwykle musze gdzieś wleźć © annaw
Zapora © annaw
Móju słodziaszek chyba potrzebuje coraz szybciej lekarza ;] © annaw
Jedziemy ponoć w jakieś fajne miejsce © annaw
Oto one. Miałam stracha. Nie mam lęku wysokości, ALE czułam się jadąc po tym czymś cholernie niepewnie © annaw
Aż musiałam zejśc i się przejśc ;] © annaw
Powrót nie był łatwy © annaw
Fajne, ale ostatnio mam ciągle wizje że wpadam do wody :P © annaw
Ja mam tam wjechac? © annaw
Mariusz się zawział na wjechanie, więc stoimy i czekamy © annaw
Po 3 próbach też wszedł po tym błocie :P © annaw
Wcale nie jest coraz bliżej © annaw
Dyskusja z bananem © annaw
I znów piach © annaw
I piach © annaw
Wiatraki © annaw
Wkra! hip hip hura ;] © annaw
Ciężki kawałek ścieżki przed nami © annaw
Wkra jest cudną rzeczką © annaw
Zjaaaazd © annaw
Skaczemy znów © annaw
I podchodzimy © annaw
Byleby do sklepu po lody © annaw
Popas w Kosewku na plaży miejskiej © annaw
Drewniany mostek © annaw
Cudeńko widok © annaw
Pod mostem © annaw
Sławek nie cjhciał z nami się przejść pod most :P © annaw
Most kolejowy nad Narwią w NDM © annaw
Narew © annaw
Na tym czymś też czułam sie niepewnie © annaw
Uwaga, Wrzosy są wszędzie :-) © annaw
Trasa-z pociągiem i oglądaniem filmu u R :-)
Tak tak, pojechałam do R. jeszcze, a nie do domu :P
Wtorek, 1 kwietnia 2014
do R.! :-)
- DST 16.95km
- Teren 0.50km
- Czas 00:44
- VAVG 23.11km/h
- VMAX 35.56km/h
- Temperatura 8.0°C
- Kalorie 483kcal
- Sprzęt Groszek
- Aktywność Jazda na rowerze
Mojego Przyszłego/Niedoszłego Narzeczonego :P