Masa 1943 w hołdzie Bohaterom Getta oraz wiele innych
- DST 54.45km
- Teren 2.00km
- Czas 02:49
- VAVG 19.33km/h
- VMAX 34.87km/h
- Temperatura 13.0°C
- Kalorie 1400kcal
- Sprzęt Groszek
- Aktywność Jazda na rowerze
Dzień pełen wrażeń :-)
Obudziłam się o 6, jak do pracy, i leżałam, i przekładałam się, próbowałam zasnąć aż w końcu wstałam, szybka kawka i jak opętana poleciałam do piwnicy :-)
Umyłam rower, umyłam samochód i zjadłam obiad.... a to wszystko do 10:15 w niedzielny poranek :-)
Groszek to chyba schudł z pół kilo, jak ten cały piach i błoto wreszcie z niego spłynęło :D
Wczoraj w nocy po powrocie z Kampinosu zmieniłam mu opony, na lżejsze SSS. Czyli generalnie rowerek jest dużo lżejszy :P
No więc rankiem, jak to wszystko zrobiłam, ogarnęłam siebie i jazda. do air bajka przy zachodnim, bo chciałam wyłudzić śrubkę, co to zagubiłam. Ale niestety chłopaki nie mieli :( buuuuu!
No, a potem pędem do mojego Jedynego R.! :*
Od R.! pojechałam nie spiesząc się pod Muzeum Powstania Warszawskiego.
A później była Masa. Jak zwykle w zabezpieczeniu, co to by się wyszaleć :P
A po Masie, na dokręcanie km, namówił mnie Czarny. Tzn wcale nie musiał mnie namawiać :D
Także odprowadziłam Go do domu i powróciłam do siebie przez chociażby szczęśliwice czy dworzec zachodni. Przy Redutowej przejechałam się całym wałem wzdłuż cmentarza.
Ale. Zobaczcie gdzie wysłał mnie mój telefon, a raczej edmund czy tam gps. A włączyłam go na mecie masy... No niestety nie jest możliwym znajdować się w tym samym czasie i w Warszawie i w Hadsund. W Danii :D
:D:D:D:D:D:D:D:D:D
p.s. zdjęć pewnie będzie więcej. z Masy :-)
Obudziłam się o 6, jak do pracy, i leżałam, i przekładałam się, próbowałam zasnąć aż w końcu wstałam, szybka kawka i jak opętana poleciałam do piwnicy :-)
Umyłam rower, umyłam samochód i zjadłam obiad.... a to wszystko do 10:15 w niedzielny poranek :-)
Groszek to chyba schudł z pół kilo, jak ten cały piach i błoto wreszcie z niego spłynęło :D
Wczoraj w nocy po powrocie z Kampinosu zmieniłam mu opony, na lżejsze SSS. Czyli generalnie rowerek jest dużo lżejszy :P
No więc rankiem, jak to wszystko zrobiłam, ogarnęłam siebie i jazda. do air bajka przy zachodnim, bo chciałam wyłudzić śrubkę, co to zagubiłam. Ale niestety chłopaki nie mieli :( buuuuu!
No, a potem pędem do mojego Jedynego R.! :*
Od R.! pojechałam nie spiesząc się pod Muzeum Powstania Warszawskiego.
A później była Masa. Jak zwykle w zabezpieczeniu, co to by się wyszaleć :P
pozujemy!© annaw
Z Magdą się wywyższamy :D© annaw
Wperw trzeba sie było poodprawiać :D© annaw
Odprawa. widać jak pilnie słucham :P© annaw
A później zaczekać na odjazd :)© annaw
"Ania nie boi się samochodów... :-)"© annaw
Zabezpieczenie Warszawskiej Masy Krytycznej.© annaw
jęzor, jęzor!© annaw
A po Masie, na dokręcanie km, namówił mnie Czarny. Tzn wcale nie musiał mnie namawiać :D
Także odprowadziłam Go do domu i powróciłam do siebie przez chociażby szczęśliwice czy dworzec zachodni. Przy Redutowej przejechałam się całym wałem wzdłuż cmentarza.
Ale. Zobaczcie gdzie wysłał mnie mój telefon, a raczej edmund czy tam gps. A włączyłam go na mecie masy... No niestety nie jest możliwym znajdować się w tym samym czasie i w Warszawie i w Hadsund. W Danii :D
:D:D:D:D:D:D:D:D:D
p.s. zdjęć pewnie będzie więcej. z Masy :-)
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj