Czwartek, 17 stycznia 2013
wieczornie :-)
- DST 30.50km
- Teren 5.50km
- Czas 01:51
- VAVG 16.49km/h
- VMAX 32.23km/h
- Temperatura -8.0°C
- Kalorie 876kcal
- Sprzęt Groszek
- Aktywność Jazda na rowerze
No więc, mimo że nic przy liczniku nie robiłam od ostatniej wycieczki, dziś zadziałał :-)
Na metro stawili się Adrian i Wojtek. Czyli znów jedyna baba :D Ale fajnie było. Na ścieżce nad Wisłą w tym śniegu można potrenować utrzymywanie się w pionie :D
W drodze powrotnej z Adrianem jeszcze pomogliśmy jednej Pani, co to wpadła samochodem, tzn tylnym kołem, w taki dziwny otwór (wybetonowany ciek wodny) i gdyby nie my, to by chyba za chiny ludowe nie wyjechała. Poszło jak z płatka. Jechaliśmy wzdłuż Wisłostrady i słyszałam, że ktoś się "ślizga kołem" próbując wydostać się ze śniegu, zadecydowałam że podjedziemy pomóc (no ja już miewam takie przygody jeżdżąc rowerem, że pomagam samochodziarzom :D). I całe szczęście dla tej pani, że usłyszałam :-) Była w dość nieciekawej sytuacji, na szczęście samochodzik miała mały i lekki i się udało :-)
Ogólnie lubię takie wieczorne wypady :-)
Trzeba po zimie się trochę rozruszać :D
Na metro stawili się Adrian i Wojtek. Czyli znów jedyna baba :D Ale fajnie było. Na ścieżce nad Wisłą w tym śniegu można potrenować utrzymywanie się w pionie :D
W drodze powrotnej z Adrianem jeszcze pomogliśmy jednej Pani, co to wpadła samochodem, tzn tylnym kołem, w taki dziwny otwór (wybetonowany ciek wodny) i gdyby nie my, to by chyba za chiny ludowe nie wyjechała. Poszło jak z płatka. Jechaliśmy wzdłuż Wisłostrady i słyszałam, że ktoś się "ślizga kołem" próbując wydostać się ze śniegu, zadecydowałam że podjedziemy pomóc (no ja już miewam takie przygody jeżdżąc rowerem, że pomagam samochodziarzom :D). I całe szczęście dla tej pani, że usłyszałam :-) Była w dość nieciekawej sytuacji, na szczęście samochodzik miała mały i lekki i się udało :-)
Ogólnie lubię takie wieczorne wypady :-)
Trzeba po zimie się trochę rozruszać :D
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj