KPN!
- DST 100.81km
- Teren 65.00km
- Czas 05:05
- VAVG 19.83km/h
- VMAX 39.00km/h
- Temperatura 35.0°C
- Kalorie 1700kcal
- Sprzęt Niuniek
- Aktywność Jazda na rowerze
Ach, cóż to był za dzień. gorąc taki, że już nie wyrabiałam, a ile piwa się wypiło... no jak nie ja :)
O 10 rano zbiórka i jazda. Pod Mc spotkało się nas całkiem sporo, większość nie z NRa :P
Już o 11 w Sierakowie był pierwszy postój na piwo :D
ostatni wspólny postój całej wycieczki - przed Roztoką cała wycieczka się podzieliła i część wycieczki pojechała do Roztoki (czyli my, NR), a druga część pognała gdzieś tam sobie dalej (ekipa Alumexa :P)
Po okrojeniu składu zostali: ja, Ela Kaca, Ewaj, Arteq, Tarant i Adrian.
Kolejne piwo w Roztoce i popas i odpoczynek w cieniu :)
I powrót błotami i strumieniami w stronę cywilizacji :D
tak - już po kolejnej kałuży, gdzie to trzeba było po nierównych pieńkach iść i nieść rower, stwierdziłam, że to pierdolę i idę środkiem :D
Główna część wycieczki, czyli Powstańców/Wrocławska, Sieraków, Roztoka, Lipków:
Z Lipkowa jeszcze trochę przez las i asfalty wracaliśmy, ale moje htc wołało już o prąd, więc edmunda musiałam wyłączyć :(
Już po wyjeździe z lasu głównego, jazda w kierunku lasu mniejszego.
W każdym bądź razie koniec końców wylądowaliśmy w troszkę okrojonym składzie (bez Adriana) "Pod Kopytem", gdzie to zastaliśmy Kinię i Michała :-) i znów piwko...
A potem Pod Rurę na chwilkę, gdzie złapaliśmy Studenta i razem z Tarantem dokręcaliśmy po Bielańskim do setki :D
Ze Studentem odprowadziliśmy Taranta do domu, Student odprowadził mnie do domu, i tak oto dzień rowerowania skończył się :(
No, to był bardzo udany, ale BARDZO UDANY dzień!!!!!
O 10 rano zbiórka i jazda. Pod Mc spotkało się nas całkiem sporo, większość nie z NRa :P
Już o 11 w Sierakowie był pierwszy postój na piwo :D
ostatni wspólny postój całej wycieczki - przed Roztoką cała wycieczka się podzieliła i część wycieczki pojechała do Roztoki (czyli my, NR), a druga część pognała gdzieś tam sobie dalej (ekipa Alumexa :P)
Po okrojeniu składu zostali: ja, Ela Kaca, Ewaj, Arteq, Tarant i Adrian.
Kolejne piwo w Roztoce i popas i odpoczynek w cieniu :)
I powrót błotami i strumieniami w stronę cywilizacji :D
tak - już po kolejnej kałuży, gdzie to trzeba było po nierównych pieńkach iść i nieść rower, stwierdziłam, że to pierdolę i idę środkiem :D
Główna część wycieczki, czyli Powstańców/Wrocławska, Sieraków, Roztoka, Lipków:
Z Lipkowa jeszcze trochę przez las i asfalty wracaliśmy, ale moje htc wołało już o prąd, więc edmunda musiałam wyłączyć :(
Już po wyjeździe z lasu głównego, jazda w kierunku lasu mniejszego.
W każdym bądź razie koniec końców wylądowaliśmy w troszkę okrojonym składzie (bez Adriana) "Pod Kopytem", gdzie to zastaliśmy Kinię i Michała :-) i znów piwko...
A potem Pod Rurę na chwilkę, gdzie złapaliśmy Studenta i razem z Tarantem dokręcaliśmy po Bielańskim do setki :D
Ze Studentem odprowadziliśmy Taranta do domu, Student odprowadził mnie do domu, i tak oto dzień rowerowania skończył się :(
No, to był bardzo udany, ale BARDZO UDANY dzień!!!!!
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj