Wpisy archiwalne w miesiącu
Sierpień, 2014
Dystans całkowity: | 770.23 km (w terenie 273.00 km; 35.44%) |
Czas w ruchu: | 39:33 |
Średnia prędkość: | 19.47 km/h |
Maksymalna prędkość: | 44.76 km/h |
Suma podjazdów: | 2617 m |
Suma kalorii: | 21095 kcal |
Liczba aktywności: | 40 |
Średnio na aktywność: | 19.26 km i 0h 59m |
Więcej statystyk |
Wtorek, 5 sierpnia 2014
do księgarni
- DST 8.08km
- Czas 00:25
- VAVG 19.39km/h
- VMAX 26.70km/h
- Temperatura 30.0°C
- Kalorie 223kcal
- Sprzęt Świnka Peppa
- Aktywność Jazda na rowerze
rano się przyjemniej jeździ!
Wtorek, 5 sierpnia 2014
do pracy!
- DST 7.10km
- Czas 00:18
- VAVG 23.67km/h
- VMAX 35.00km/h
- Temperatura 22.0°C
- Kalorie 200kcal
- Sprzęt Świnka Peppa
- Aktywność Jazda na rowerze
ale mi się dziś świetnie jechało w przykrótkiej spódniczce ;-
Poniedziałek, 4 sierpnia 2014
z księgarni przez księgarnię do domu
- DST 2.54km
- Czas 00:07
- VAVG 21.77km/h
- VMAX 27.10km/h
- Temperatura 25.0°C
- Kalorie 70kcal
- Sprzęt Świnka Peppa
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 4 sierpnia 2014
do księgarni
- DST 7.78km
- Czas 00:25
- VAVG 18.67km/h
- VMAX 30.30km/h
- Temperatura 35.0°C
- Kalorie 215kcal
- Sprzęt Świnka Peppa
- Aktywność Jazda na rowerze
po drodze kupić mapkę.
Poniedziałek, 4 sierpnia 2014
Do pracy jakby gdyby nic ;-)
- DST 7.07km
- Czas 00:19
- VAVG 22.33km/h
- VMAX 33.10km/h
- Temperatura 25.0°C
- Kalorie 194kcal
- Sprzęt Świnka Peppa
- Aktywność Jazda na rowerze
Myślałam, że nie będę w stanie pedałować. 2h snu, tyle km w nogach ;-)
A tu jakby gdyby nic do pracy ;-)
A tu jakby gdyby nic do pracy ;-)
Niedziela, 3 sierpnia 2014 Kategoria 250! dwieściepięćdziesiątka!, 150! stopięćdziesiątka!, 100! seteczka!, 200! dwuseteczka!
KRWAWA PĘTLA!!!
- DST 268.12km
- Teren 200.00km
- Czas 14:56
- VAVG 17.95km/h
- VMAX 38.05km/h
- Temperatura 36.0°C
- Kalorie 7174kcal
- Podjazdy 2226m
- Sprzęt Groszek
- Aktywność Jazda na rowerze
GPS KTÓRY WARTO ZOBACZYĆ - JA JUŻ TEGO NIE POWTÓRZĘ!
Ach, co to był za dzień!
Pomysł objechania Warszawy padł dawno temu, lecz ciągle coś przeszkadzało.
No ale w końcu się udało. :-)
(w czasie oczekiwania na godzinę 0:00 poszczególne osoby objeżdżały trasę fragmentami, co by na głównym przejeździe nie błądzić w poszukiwaniu źle oznaczonego szlaku)
Zbiór o 5:55 pod marketem na Broniewskiego.
Stawiają się: ja z samochodem, Adrian, Mariusz i Marek. Nieźle - jak zwykle chętnych kobiet brak :D

6:00 pakujemy się do auta na żoliborzu © annaw
20h później okazało się, że rower na dachu to zły pomysł....

Jak się okazało 20h później, to nie jest samochód na 4 osoborowery © annaw
Pojechaliśmy szczęśliwi i pełni nadziei do Zaborowa, aby stamtąd zacząć nasze wyzwanie. W tamtym rejonie nie ma czerwonego szlaku, więc musieliśmy się do niego jakoś dostać :-)

W stronę czerwonego szlaku © annaw

W stronę czerwonego szlaku © annaw

Chłopcy pojechali i © annaw
Dziś były urodziny Adriana. Miał niesamowitego pecha - zaliczał gleby, gubił liczniki,.....

I zaczęli szukać zagubionego licznika ;-) © annaw
Dworzec kolejowy w Nowym Dworze Mazowieckim. To tu zaczyna się właściwy szlak :)

Stacja kolejowa w Nowym Dworze Mazowieckim © annaw
CEL: CZERWONA KROPA!

Szczęśliwa Wesoła Brygada! © annaw
A potem w drogę!

Nowy Dwór Mazowiecki © annaw
W Nieporęcie przez most niektórzy jechali na skróty....

Nieporęt. Adrian pojechał na skróty © annaw
A niektórzy naokoło :)

Nieporęt. Mariusz NIE pojechał na skróty :P © annaw

Czerwony szlak © annaw
Przez krótki okres czasu towarzyszyła nam też Magda - inicjatorka pomysłu przejechania Krwawej :P

Przez chwilkę towarzyszyła nam Magda, w sumie pomysłodawczyni wypadu © annaw

Przez chwilkę towarzyszyła nam Magda, w sumie pomysłodawczyni wypadu © annaw
Horowe Bagna, których tak się wszyscy obawiali, można było przejść suchą nogą.
Niektórzy chcieli nawet przejechać, ale ta sztuka im się nie udała. Dwukrotnie :P
(kolejna wtopa Adriana :P)

Adrian chciał nam zaimponować i przejechać bagno © annaw

Dwukrotnie, ale mu się nie udało :P © annaw

Horowe Bagna © annaw

Groszek, moja miłość :* W końcu chyba doczeka się umycia :D © annaw

Rezerwaty przyrody, Lasy, Puszcze, Parki Narodowe, Parki Krajobrazowe - wszystko zaliczone w ciągu jednego dnia! © annaw

Góra Kalwaria. Wjechaliśmy tu o zmroku. Odtąd cała trasa była już po ciemku © annaw
I teraz parę wyjaśnień.
1. Naszym celem nie było zrobić trasy ściśle czerwonym szlakiem. Uznaliśmy, że jeśli się gdzieś zgubimy, pojedziemy inaczej, byleby do czerwonego trafić. Także stąd czasem z niego zbaczaliśmy.
2. Start z Zaborowa o 7 to zdecydowanie ZA PÓŹNO!!!! powinien być o 4, żeby zdążyć zaliczyć wszystkie lasy za dnia.
3. Temperatura nas zabijała - musieliśmy stawać niemal w każdym sklepie na uzupełnianie wody, cukrów w organiźmie i na lody. A to powoduje stratę czasu.
5. Czasami się gubiliśmy, ale się nie poddawaliśmy!!!
6. Niestety odcinek od Piaseczna nas przerósł - było już późno, ciemno. I wtedy zdecydowaliśmy, że będziemy ciąć asfaltem pi razy oko wokół czerwonego szlaku - byliśmy zdeterminowani, a raczej ja byłam, żeby wrócić do Zaborowa po auto i zrobić tę pętlę!
7. Nie bać się!
8. Trasa nie jest szczególnie trudna technicznie, niektóre odcinki były BOSKIE! np. lasem między Rembertowem a Wesołą.
9. Najlepszą rzeczą, która nam pomogła w przejechaniu, było rozpracowanie Pętli kawałkami. Wiele miejsc było naprawdę kompletnie nie oznakowanych i gdybyśmy mieli jeszcze dodatkowo szukać szlaku, prawdopodobnie nie dalibyśmy rady czasowo.
10. Na nogach byłam równo 24h, po czym poszłam spać na 2h i rano do roboty :P
11. miejsc błądzenia było kilka :P
12. czas jazdy jak dla mnie - chyba pi razy oko spodziewany, ale czas z postojami przekroczył oczekiwania
13. tempo - nie szaleliśmy, przez co jechaliśmy płynnie i cały czas do przodu zwartą grupą. no i dzięki temu daliśmy radę.
14. nie zliczę ile wypiłam napojów, ile lodów, etc. DUŻO.
15. Mając setkę na liczniku już wiedzieliśmy, ŻE TO ZROBIMY!!!
16. Całe szczęście, że zrobiłam kawę i herbatę do termosa, przydało się o 3 :P
17. od 1 w nocy zaczęłam mieć problem. Miałam dość psychicznie tego kręcenia i chciało mi się spać. Oczy same mi się zamykały :(
18. W Zaborowie byliśmy ok 2:30. Zanim się spakowaliśmy i pojechaliśmy, trochę minęło.
19. Największy zonk powrotu: rower Adriana przewrócił się na dachu :( wypadł z obejmy trzymającej ramę. Na szczęście paski trzymające koła przytrzymały rower, i nie spadł on z samochodu, tylko położył się na dachu..... NIGDY WIĘCEJ nie będę wieźć na tych bagażnikach rowerów!!!
20. na tę trasę idealne są opony z lekkim bieżnikiem: Race Kingi, Saguaro
21. Wcześniejsze przejechanie trasy kawałkami jest KO-NIE-CZNE!!!
22. nie bawić się w napoje z węglowodanami, żele i inne takie, wystarczy normalne żarcie, przy tym tempie żołądek zdąży to przerobić.
BTW, to były urodziny Adriana - jeszcze raz sto lat! Spełnienia marzeń, bo te z samego rana (przejedź pętlę!) jak widać, się sprawdziły!
TRASA:
Ach, co to był za dzień!
Pomysł objechania Warszawy padł dawno temu, lecz ciągle coś przeszkadzało.
No ale w końcu się udało. :-)
(w czasie oczekiwania na godzinę 0:00 poszczególne osoby objeżdżały trasę fragmentami, co by na głównym przejeździe nie błądzić w poszukiwaniu źle oznaczonego szlaku)
Zbiór o 5:55 pod marketem na Broniewskiego.
Stawiają się: ja z samochodem, Adrian, Mariusz i Marek. Nieźle - jak zwykle chętnych kobiet brak :D

6:00 pakujemy się do auta na żoliborzu © annaw
20h później okazało się, że rower na dachu to zły pomysł....

Jak się okazało 20h później, to nie jest samochód na 4 osoborowery © annaw
Pojechaliśmy szczęśliwi i pełni nadziei do Zaborowa, aby stamtąd zacząć nasze wyzwanie. W tamtym rejonie nie ma czerwonego szlaku, więc musieliśmy się do niego jakoś dostać :-)

W stronę czerwonego szlaku © annaw

W stronę czerwonego szlaku © annaw

Chłopcy pojechali i © annaw
Dziś były urodziny Adriana. Miał niesamowitego pecha - zaliczał gleby, gubił liczniki,.....

I zaczęli szukać zagubionego licznika ;-) © annaw
Dworzec kolejowy w Nowym Dworze Mazowieckim. To tu zaczyna się właściwy szlak :)

Stacja kolejowa w Nowym Dworze Mazowieckim © annaw
CEL: CZERWONA KROPA!

Szczęśliwa Wesoła Brygada! © annaw
A potem w drogę!

Nowy Dwór Mazowiecki © annaw
W Nieporęcie przez most niektórzy jechali na skróty....

Nieporęt. Adrian pojechał na skróty © annaw
A niektórzy naokoło :)

Nieporęt. Mariusz NIE pojechał na skróty :P © annaw

Czerwony szlak © annaw
Przez krótki okres czasu towarzyszyła nam też Magda - inicjatorka pomysłu przejechania Krwawej :P

Przez chwilkę towarzyszyła nam Magda, w sumie pomysłodawczyni wypadu © annaw

Przez chwilkę towarzyszyła nam Magda, w sumie pomysłodawczyni wypadu © annaw
Horowe Bagna, których tak się wszyscy obawiali, można było przejść suchą nogą.
Niektórzy chcieli nawet przejechać, ale ta sztuka im się nie udała. Dwukrotnie :P
(kolejna wtopa Adriana :P)

Adrian chciał nam zaimponować i przejechać bagno © annaw

Dwukrotnie, ale mu się nie udało :P © annaw

Horowe Bagna © annaw

Groszek, moja miłość :* W końcu chyba doczeka się umycia :D © annaw

Rezerwaty przyrody, Lasy, Puszcze, Parki Narodowe, Parki Krajobrazowe - wszystko zaliczone w ciągu jednego dnia! © annaw

Góra Kalwaria. Wjechaliśmy tu o zmroku. Odtąd cała trasa była już po ciemku © annaw
I teraz parę wyjaśnień.
1. Naszym celem nie było zrobić trasy ściśle czerwonym szlakiem. Uznaliśmy, że jeśli się gdzieś zgubimy, pojedziemy inaczej, byleby do czerwonego trafić. Także stąd czasem z niego zbaczaliśmy.
2. Start z Zaborowa o 7 to zdecydowanie ZA PÓŹNO!!!! powinien być o 4, żeby zdążyć zaliczyć wszystkie lasy za dnia.
3. Temperatura nas zabijała - musieliśmy stawać niemal w każdym sklepie na uzupełnianie wody, cukrów w organiźmie i na lody. A to powoduje stratę czasu.
5. Czasami się gubiliśmy, ale się nie poddawaliśmy!!!
6. Niestety odcinek od Piaseczna nas przerósł - było już późno, ciemno. I wtedy zdecydowaliśmy, że będziemy ciąć asfaltem pi razy oko wokół czerwonego szlaku - byliśmy zdeterminowani, a raczej ja byłam, żeby wrócić do Zaborowa po auto i zrobić tę pętlę!
7. Nie bać się!
8. Trasa nie jest szczególnie trudna technicznie, niektóre odcinki były BOSKIE! np. lasem między Rembertowem a Wesołą.
9. Najlepszą rzeczą, która nam pomogła w przejechaniu, było rozpracowanie Pętli kawałkami. Wiele miejsc było naprawdę kompletnie nie oznakowanych i gdybyśmy mieli jeszcze dodatkowo szukać szlaku, prawdopodobnie nie dalibyśmy rady czasowo.
10. Na nogach byłam równo 24h, po czym poszłam spać na 2h i rano do roboty :P
11. miejsc błądzenia było kilka :P
12. czas jazdy jak dla mnie - chyba pi razy oko spodziewany, ale czas z postojami przekroczył oczekiwania
13. tempo - nie szaleliśmy, przez co jechaliśmy płynnie i cały czas do przodu zwartą grupą. no i dzięki temu daliśmy radę.
14. nie zliczę ile wypiłam napojów, ile lodów, etc. DUŻO.
15. Mając setkę na liczniku już wiedzieliśmy, ŻE TO ZROBIMY!!!
16. Całe szczęście, że zrobiłam kawę i herbatę do termosa, przydało się o 3 :P
17. od 1 w nocy zaczęłam mieć problem. Miałam dość psychicznie tego kręcenia i chciało mi się spać. Oczy same mi się zamykały :(
18. W Zaborowie byliśmy ok 2:30. Zanim się spakowaliśmy i pojechaliśmy, trochę minęło.
19. Największy zonk powrotu: rower Adriana przewrócił się na dachu :( wypadł z obejmy trzymającej ramę. Na szczęście paski trzymające koła przytrzymały rower, i nie spadł on z samochodu, tylko położył się na dachu..... NIGDY WIĘCEJ nie będę wieźć na tych bagażnikach rowerów!!!
20. na tę trasę idealne są opony z lekkim bieżnikiem: Race Kingi, Saguaro
21. Wcześniejsze przejechanie trasy kawałkami jest KO-NIE-CZNE!!!
22. nie bawić się w napoje z węglowodanami, żele i inne takie, wystarczy normalne żarcie, przy tym tempie żołądek zdąży to przerobić.
BTW, to były urodziny Adriana - jeszcze raz sto lat! Spełnienia marzeń, bo te z samego rana (przejedź pętlę!) jak widać, się sprawdziły!
TRASA:
Sobota, 2 sierpnia 2014
zaczynamy dzień!
- DST 5.33km
- Czas 00:15
- VAVG 21.32km/h
- VMAX 33.40km/h
- Temperatura 30.0°C
- Kalorie 147kcal
- Sprzęt Vitek
- Aktywność Jazda na rowerze

Taki trochę Nocny Rower Tematyczny, ale nie nasz....
- DST 21.56km
- Czas 01:08
- VAVG 19.02km/h
- VMAX 34.91km/h
- Temperatura 17.0°C
- Kalorie 596kcal
- Sprzęt Groszek
- Aktywność Jazda na rowerze
i do tego zimno i mokro :(
Piątek, 1 sierpnia 2014
z akcji mandatowej do domu
- DST 6.62km
- Czas 00:20
- VAVG 19.86km/h
- VMAX 29.20km/h
- Temperatura 20.0°C
- Kalorie 182kcal
- Sprzęt Świnka Peppa
- Aktywność Jazda na rowerze
Mandaty mandatami, ale kubasek jest już mój!

Zajebisty imieninowy kubek!!! :-) © annaw

Zajebisty imieninowy kubek!!! :-) © annaw

Zajebisty imieninowy kubek!!! :-) © annaw

Zajebisty imieninowy kubek!!! :-) © annaw

Zajebisty imieninowy kubek!!! :-) © annaw

Zajebisty imieninowy kubek!!! :-) © annaw

Zajebisty imieninowy kubek!!! :-) © annaw

Zajebisty imieninowy kubek!!! :-) © annaw

Zajebisty imieninowy kubek!!! :-) © annaw

Zajebisty imieninowy kubek!!! :-) © annaw
Piątek, 1 sierpnia 2014
do pracy
- DST 7.12km
- Czas 00:19
- VAVG 22.48km/h
- VMAX 31.20km/h
- Temperatura 20.0°C
- Kalorie 196kcal
- Sprzęt Świnka Peppa
- Aktywność Jazda na rowerze